Chodzi o czterech, byłych już funkcjonariuszy, białostockiej drogówki. Zdaniem Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku tworzyli dokumentację służbową o nieistniejących stłuczkach. Dzięki temu właściciele aut dostawali od firm ubezpieczeniowych nienależne im odszkodowania. Były to kwoty od 9 do ponad 22 tys. zł. Za przysługę do kieszeni policjantów "wpadały" każdorazowo kwoty od 100 do 400 zł.
W sumie oskarżeni usłyszeli 11 zarzutów (w tym korupcję, poświadczenia nieprawdy w dokumentach, pomocnictwa w oszustwie oraz przekroczenia uprawnień). Przestępstwa popełniane były głównie w Białymstoku, Bielsku Podlaskim i okolicach. Choć sięgają jeszcze lat 2002-2003, akt oskarżenia trafił do sądu dopiero w czerwcu tego roku.
Dziś w Sądzie Rejonowym w Białymstoku miał ruszyć proces. Niestety, termin został odwołany. Jak ustaliliśmy, jeden z oskarżonych utknął podczas kontroli na francusko-belgijskiej granicy. Nie mógł pojawić się na rozprawie. Sąd uwzględnił jego prośbę i odroczył rozprawę bez terminu,
Oskarżeni nie pracują już w policji. Kilka lat temu zostali zwolnieni ze służby. Grozi im do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?