- W sprawie zgromadzono kompletny materiał dowodowy. Przesłuchano świadków - w tym uczestników zdarzenia i pracowników ochrony - zabezpieczono monitoring, zgromadzono dokumentację dotyczącą odprawy i z doprowadzenia podejrzanego do prokuratury z komendy miejskiej. Przeprowadzone postępowanie nie wykazało, by funkcjonariusze publiczni w osobach asesora Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe oraz funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku, którzy doprowadzali podejrzanego, nie dopełnili obowiązków podczas tego zdarzenia - poinformowała w poniedziałek 28 lipca Alicja Gajdamowicz, prokurator Prokuratury Rejonowej w Łomży..
Wobec braku znamion czynu zabronionego śledztwo umorzono. Postanowienie jest już prawomocne.
Czytaj też: Zbieg uciekł z prokuratury. Policjanci uniewinnieni
Wszystko zaczęło się 31 stycznia br. To wtedy doszło do rozboju z sklepie na os. Kawaleryjskie. Sprawca był uzbrojony w nóż kuchenny. Zażądał od pracownicy pieniędzy. Chwilę później wybiegł ze sklepu z kasetką z pieniędzmi. W środku było około 2,4 tys. zł.
Tamtego wieczoru już po kilku minutach przy sklepie pojawiły się policyjne patrole. Mundurowi z białostockiej trójki natknęli się na mężczyznę, odpowiadającego rysopisowi rabusia podanemu przez pracownicę sklepu. Ten na widok radiowozu próbował uciekać. Został jednak zatrzymany. Okazał się nim 32-letni Maciej D.
Podejrzany trafił do policyjnego aresztu, a 2 lutego został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe przy ul. Mickiewicza 103. Pokój przesłuchań znajduje się na parterze. Policjanci zostali na korytarzu. Maciej D. został rozkuty. W pomieszczeniu usłyszał zarzut i był przesłuchiwany przez prokuratora w obecności obrońcy. Jak wynika z już oficjalnych ustaleń łomżyńskich śledczych, po zakończeniu czynności, wszystkie osoby zaczęły się zbierać do wyjścia. Wtedy 32-latek niespodziewanie szarpnął za klamkę w oknie i po jego otwarciu wyskoczył. Okno nie jest zabezpieczone od zewnątrz ani wewnątrz kratami, ale jest zamykane na klucz. Tego dnia nie było, o czym prokurator miała nie wiedzieć.
Zobacz także: Słynny uciekinier z prokuratury na kilka lat trafi za kratki
Podejrzany uciekł. Niestety nic nie dały policyjne blokady ustawione natychmiastowo w mieście i okolicach. Maciej D. był poszukiwany pięć dni. Wysłano za nim list gończy, a w mediach opublikowano wizerunek zbiega.
7 lutego 32-latek został zatrzymany w pustostanie na terenie powiatu monieckiego. Był podobno zaskoczony wizytą policjantów w swojej "kryjówce". Nie spodziewał się, że mundurowi tam go znajdą.
D. został przewieziony do Białegostoku. Tamtejsza prokuratura przedstawiła mu uzupełnione zarzuty. Prócz rozboju z użyciem noża, to również samouwolnienie się. Do obu tych czynów 32-latek przyznał się. Sprawa już trafiła do sądu. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. Kolejna rozprawa 4 sierpnia. Oskarżonemu grozi mu kara od 3 do 12 lat więzienia.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?