Ten temat już bodaj trzy razy powracał na facebookowych konferencjach władz miasta. Mieszkańcy chcą, by można było - na czas trwania pandemii - zawiesić bilety okresowe. Ewentualnie odzyskać pieniądze, które wydali na zakup takich biletów.
Prezydent Tadeusz Truskolaski już w pierwszych dniach trwania kwarantanny społecznej mówił, że jeżeli bilet został aktywowany to według regulaminu BKM-u nie można go ani zawiesić ani zwrócić. Natomiast jeżeli nie został aktywowany, to bilet może zostać zwrócony.
Sprawa wróciła w czwartek przed Wielkanocą. Pani Iwona zapytała o bilety 3-miesięczne, które rodzice kupili dla uczniów, a jak wiadomo w szkołach od 12 marca nie ma lekcji. Prezydent odpowiedział mieszkance to samo co poprzednio. Dodając, że mieszkance chodzi zapewne o uczniów szkół średnich, bo uczniowie podstawówek jeżdżą w Białymstoku bezpłatnie.
Po Wielkanocy pani Iwona nie dawała jednak za wygraną. Podczas wtorkowej (14 kwietnia) konferencji stwierdziła, że wiadomo, iż bilety 3-miesięczne zostały aktywowane, bo zawieszenie szkół było od 12 marca.
- Dlaczego Pan Prezydent nie może wpłynąć na BKM, aby zawiesić te bilety z datą zamknięcia szkół? Inne instytucje mogą, np. siłownie. Przy dwójce dzieci jest to dla mnie koszt ok. 300 zł, z których korzysta BKM, dlaczego? - napisała do władz.
Prezydent Tadeusz Truskolaski po raz kolejny wyjaśnił sprawę powtarzając, że miasto nie ma obecnie możliwości prawnych, by zawiesić lub oddać pieniądze za już aktywowane bilety.
- Natomiast tak to sobie wyobrażałem, że jeżeli bilet był kupiony w styczniu (na styczeń, luty i marzec), to te stare bilety wygasły, a nowych można było nie aktywować - stwierdził prezydent.
Czytaj też: Obostrzenia w komunikacji miejskiej. Kierowca będzie mógł nie wpuścić pasażera do autobusu.
Tyle, że rok szkolny zaczyna się we wrześniu, więc rodzice kupują pierwszy bilet 3-miesięczny na wrzesień, październik i listopad, drugi na grudzień, styczeń i luty, a trzeci na marzec, kwiecień i maj. Zamknięcie szkół nastąpiło więc w pierwszym miesiącu obowiązywania trzeciego biletu, który będzie ważny aż do końca maja.
- Tutaj to jest kolejne pytanie: oddajcie nam pieniądze, a zapłaćcie kierowcom i utrzymajcie wszystko w należytym stanie. I tak proszę państwa - wpływy z biletów tylko w marcu spadły o dwa miliony złotych. - stwierdził prezydent odnosząc się do pytania pani Iwony. - Natomiast jeżeli chodzi o spółki komunikacyjne, to nie dokonano tam żadnych cięć, jeżeli chodzi o etaty. Nie ma zwolnień, bo oczekujemy, że sytuacja będzie wracała do normy. Na ten temat mówię właściwie w każdym tygodniu apelując o zdrowy rozsądek. My jako miasto działamy na takiej samej zasadzie jak portfel pani Iwony, czyli muszą pieniądze wpłynąć, żeby mogły wypłynąć.
Wyliczał też, że wpływy ze strefy płatnego parkowania są mniejsze o ponad 70 proc., a z biletów BKM o ponad 50 proc.
Inne podejście ma zaś samorząd Warszawy. Rzeczniczka tamtejszego prezydenta Karolina Gałecka twierdzi, że choć regulamin komunikacji miejskiej nic nie mówi o takiej możliwości, to władze miasta kilka dni po ogłoszeniu przez rząd kwarantanny społecznej zadecydowały, że każdy może zawiesić bilet 30 i 90-dniowy i odwiesić go, gdy będzie chciał znów skorzystać z komunikacji. - Zawiesić można zdalnie poprzez zakładkę na stronie internetowej zarządu transportu miejskiego. Natomiast po by ponownie aktywować bilet należy udać się do punktu obsługi. Nie ma bowiem możliwości technicznych by zrobić to zdalnie - mówi.
Warto wiedzieć, że aby kupić bilety 30 i 90-dniowe należy mieć warszawską kartę miejską. - Z możliwości zawieszenia biletu skorzystało już ponad 200 tys. osób - podkreśla rzeczniczka.