Białystok. PiS chce, by rada miasta wezwała marszałka Senatu RP do niezwłocznego uchwalenia ustawy o zasobach własnych Unii Europejskiej

Radni PiS złożyli już projekt stanowiska do przewodniczącego rady miasta Łukasza Prokoryma (KO).

Z uwagi na negatywne gospodarcze skutki pandemii, które w bezpośredni sposób sposób wpływają na budżet Białegostoku,a w konsekwencji na ograniczenie bieżących inwestycji o możliwość zaspokajania potrzeb mieszkańców - Rada Miasta Białystok wzywa Marszałka Senatu Pana Tomasza Grodzkiego do niezwłocznego uchwalenia ustawy o zasobach własnych UE - czytamy w projekcie stanowiska.

Przypomnijmy, że Sejm ustawę zaakceptował 4 maja. Początkowo marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiadał, że izba jeszcze w maju zajmie się ratyfikacją Funduszu Odbudowy. Ale nie nastąpiło to 12 maja, gdy było posiedzenie Izby Wyższej. Później marszałek o ustawa ratyfikująca Fundusz Odbudowy będzie rozpatrywana w parlamencie 27 maja.

Czytaj też: Co dalej z Funduszem Odbudowy?

Tu nie ma na co czekać - mówi Henryk Dębowski, szef radnych PiS. - Uchwalenie ustawy jest niezbędne do szybkiego uruchomienia środków finansowych zaplanowanych m.in. w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

Radni PiS maja nadzieję, że poseł Krzysztof Truskolaski, który w Sejmie wstrzymał się w głosowaniu nad ustawą, tym razem będzie przekonywał samorządowców ze swojego obozu, do przyjęcia stanowisko adresowanego do marszałka Senatu.

Łukasz Prokorym, przewodniczący rady miasta, tłumaczy, że proces legislacyjny w Senacie jest krótki.

- Zgodnie z konstytucją senatorowie mają na to 30 dni na wprowadzenie poprawek lub przyjęcie ustawy - przypomina radny. - Nie widzę potrzeby, by pospieszać i tak szybkiego procesu ustawodawczego.

O tym, czy radni będą na sesji w poniedziałek zajmować się projektem stanowiska, zdecyduje głosowanie na porządkiem obrad.

Czytaj też: Fundusz Odbudowy. Jak głosowali podlascy posłowie?

Fundusz Odbudowy Unii Europejskiej

Fundusz Odbudowy (NextGenerationEU), to tymczasowy instrument odbudowy w wysokości 750 mld euro, który umożliwi Komisji Europejskiej pozyskiwanie funduszy na rynku kapitałowym. Ma on pomóc w naprawieniu bezpośrednich szkód gospodarczych i społecznych spowodowanych pandemią koronawirusa. W założeniu Europa po pandemii koronawirusa ma stać się bardziej przyjazna dla środowiska, bardziej cyfrowa, odporniejsza i lepiej przygotowana na obecne i przyszłe wyzwania.

Nasz kraj może z Funduszu Odbudowy otrzymać 34,2 miliarda euro w postaci kredytów (153 miliardy złotych).
Otrzymalibyśmy także 23,1 miliarda euro (103 miliardy złotych) w postaci bezzwrotnych dotacji - 18,9 mld euro trafi nad Wisłę do końca 2022 roku, natomiast 4,1 mld - do końca 2023 roku (o tym, czy dostaniemy środki w 2023 r. będzie decydował przegląd wskaźników gospodarczych – w szczególności spadek realnego PKB w 2020 r. i 2021 r.).

Czytaj też: Na co pójdą miliardy z Unii?