Chodzi o teren przy ulicy Wodnej. Jego właściciel nabył go, gdy Dojlidy Górne administracyjnie należały do gminy Zabłudów. Zostały wraz z miejscowościami Zagórki oraz Kolonia Halickie przyłączone do Białegostoku 1 stycznia 2006 roku. Kilka lat później właściciel rozpoczął starania o przekształcenie działki w ten sposób, aby uzyskać możliwość jej zabudowy. Bezskutecznie.
- Na obszarze, który obecnie jest sypialnią Białegostoku, włączonym do naszego miasta także z tego względu, niemożliwe jest wykorzystanie na potrzeby budowlane działek po jednej stronie ulicy Wodnej, podczas gdy po drugiej jej stronie istnieje prawo do zabudowy - napisała w interpelacji do prezydenta radna Katarzyna Bagan-Kurluta. - Wydaje się, że obecna sytuacja działek po tej stronie ulicy Wodnej nie jest podyktowana koniecznością ochrony jakichś wartości natury biologicznej lub ekologicznej, tylko faktem, że zarówno w studium uwarunkowań jak i w planie miejscowym przerysowane zostały rozwiązania zastane, istniejące jeszcze przed przyłączeniem Dojlid Górnych do miasta.
Zdaniem radnej oznacza to, że Dojlidy Górne kończyły się na jednej stronie ulicy Wodnej i dalsza ich rozbudowa nie była potrzebna.
- W obecnym, zupełnie odmiennym stanie rzeczy, rozwiązanie to wydaje się nieuzasadnione - uważa przewodnicząca komisji zagospodarowania przestrzennego rady miasta.
Jej punktu widzenia nie podzielają jednak urzędnicy. Podkreślają, że działka sklasyfikowana jest w ewidencji gruntów jako pastwisko (PsV).
- Na działce znajduje się ponad dwadzieścia drzew (głównie sosen i brzóz). Wraz z nieruchomościami sąsiednimi działka wchodzi w skład kompleksu z zaawansowaną sukcesją leśną, który posiada szczególne walory ekologiczne i krajobrazowe - wyjaśnia sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk.
Zaznacza, że obszar ten wraz z innymi terenami o szczególnych walorach przyrodniczych, przede wszystkim dolin rzecznych i lasów, tworzy tzw. system przyrodniczy miasta, który jest niezbędny do stworzenia optymalnych warunków życia mieszkańców miasta.
- W 2009 r. właściciele działki złożyli wniosek o zmianę użytku gruntowego oznaczonego ówcześnie jako las klasy czwartej (LsIV), uzasadniając swój wniosek potrzebą powiększenia gospodarstwa rolnego. Prezydent Białegostoku zgodził się na to. Aktualizacja opracowania ekofizjograficznego z 2011 r. uwzględniła ten fakt wyłączając działkę z terenu leśnego - tłumaczy sekretarz.
Zaznacza jednocześnie, że ten fakt nie może stanowić przesłanki do zmiany przeznaczenia działki pod zabudowę.
- Przeważającymi argumentami za pozostawieniem obowiązującego przeznaczenia nieruchomości jest konieczność utrzymania ciągłości powiazań przyrodniczych i krajobrazowych, częściowe zadrzewienie nieruchomości oraz fakt, że wielkość i kształt, mając na względzie obowiązujące przepisy przeciwpożarowe dotyczące odległości od lasów znajdujących się na działkach sąsiednich, uniemożliwiają zabudowę na tym terenie - uzasadnia sekretarz.
To kolejny przykład, gdzie urzędnicy nie zgadzają się na zmianę planów miejscowych, choć rzeczywistość nie przystaje do stanu w dokumentach. Nie tak dawno opisywaliśmy sprawę mieszkańca os. Jaroszówka, który od lat walczy o zwiększenie możliwości zabudowę swojej działki. Ale urzędnicy nie chcą dać zielonego światła do korekty przepisów przestrzennych. Bo widzą w tym miejscu - zgodnie z tym, co jest w dokumentach planistycznych - las. I chcą, by tak pozostało. Tyle że w rzeczywistości na działce nie ma ani jednego drzewa, a sąsiedzi już dawno się pobudowali.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?