Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok: Ortopeda skazany za błąd lekarski. 24-latka jest sparaliżowana

Magdalena Kuźmiuk
Magdalena Kuźmiuk
Sąd zdecydował, że ortopeda z Białegostoku zapłaci 70 tys. zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej pacjentki
Sąd zdecydował, że ortopeda z Białegostoku zapłaci 70 tys. zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej pacjentki Archiwum
Sąd odwoławczy zdecydował o podwyższeniu zadośćuczynienia dla sparaliżowanej 24-latki. Zapłaci ortopeda, który podczas operacji popełnił błąd.

Cierpienia pokrzywdzonej, sposób życia, jaki teraz prowadzi, są dla każdego zdrowego człowieka niewyobrażalne. Trudno znaleźć adekwatne słowa. Sąd chce jednak podkreślić, że celem zadośćuczynienia jest złagodzenie cierpień, a nie ich zniwelowanie - zaznaczyła w uzasadnieniu wyroku sędzia Marzanna Chojnowska.

We wtorek Sąd Okręgowy w Białymstoku - z trzech apelacji jakie rozpoznawał - uwzględnił tylko odwołanie pełnomocniczki sparaliżowanej pacjentki skazanego ortopedy Bogdana Z. Sędziowie podzielili argumenty tylko w części dotyczącej wysokości zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej. Wcześniej sąd pierwszej instancji przyznał jej 30 tysięcy złotych. Ona domagała się 100 tysięcy złotych. Wczoraj sąd okręgowy podwyższył to zadośćuczynienie do 70 tysięcy złotych.

Magdalena była młodą, wysportowaną, pełną życia studentką. 21 sierpnia 2012 roku wszystko się zmieniło. Magdalena próbowała złapać autostop. Zatrzymał się młody chłopak. Usiadła z tyłu. Nie zapięła pasów. Pięć minut później zdarzył się wypadek. Magdalena miała uszkodzony kręgosłup. Potrzebna była operacja.

Ranna trafiła do jednego z białostockich szpitali na stół operacyjny Bogdana Z., ortopedy z prawie 30-letnim doświadczeniem. On - nieumyślnie - spowodował jej kalectwo. Bo stabilizując kręgosłup, uszkodził wkręcaną śrubą rdzeń kręgowy. Młoda kobieta straciła czucie w nogach. Dziś jeździ na wózku inwalidzkim. Rokowania są złe.

- Sąd okręgowy ma pełną świadomość, że żaden wyrok - w odczuciu pokrzywdzonej - nie będzie sprawiedliwym, satysfakcjonującym. Wyrokiem, który przywróci jej zdrowie - powiedziała sędzia Marzanna Chojnowska.

Sąd odwoławczy we wczorajszym uzasadnieniu wyroku poświęcił też dużo czas na omówienie powodów, dla których odrzucił apelacje obrońcy i prokuratora.

Obrońca Bogdana Z. wysunął najdalej idące wnioski w swojej apelacji - chciał warunkowego umorzenia postępowania. Sąd uznał jednak, że to rozstrzygnięcie byłoby nie do zaakceptowania. Sędzia Chojnowska przypomniała, że ta instytucja wykorzystywana jest w przypadku przestępstw błahych, niedużego kalibru. A spowodowanie - choć nieumyślne - ciężkiego kalectwa z pewnością takim czynem nie jest.

Sąd nie podzielił też argumentów pełnomocniczki pokrzywdzonej, jak i prokuratora przemawiających za orzeczeniem dodatkowo również zakazu wykonywania zawodu dla Bogdana Z.

- To był incydent, błąd w sztuce lekarskiej, niestaranność. Ale to nie może rzutować na dalsze wykonywanie zawodu przez Bogdana Z. - uznała sędzia Marzanna Chojnowska.

W opinii m.in. przełożonych Bogdan Z. jest dobrym specjalistą i nie ma zagrożenia dla jego pacjentów. Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny