Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Okolice dworców PKP i PKS czekają na zmiany

Aneta Boruch
Oblepione pawilonami handlowymi różnej urody, stawianymi dość chaotycznie, okolice białostockich dworców nie zachwycają teraz przyjeżdżających do miasta
Oblepione pawilonami handlowymi różnej urody, stawianymi dość chaotycznie, okolice białostockich dworców nie zachwycają teraz przyjeżdżających do miasta Wojciech Wojtkielewicz
Dworce to wizytówki każdego miasta. To, co znajduje się wokół jako pierwsze widzi każdy przyjeżdżający. I na tej podstawie wyrabia sobie opinię o nowym miejscu. Pod tym względem Białystok nie ma się czym pochwalić. Ale jest nadzieja, że stopniowo się to zmieni. Pomysły już są.

Białystok zrobił się już centrum na skalę europejską - ocenia Teresa Matuszczyk, Kanadyjka z białostockim rodowodem, która niedawno odwiedziła rodzinne miasto. - Ale wjazd od strony Warszawy nie zachwyca. A osobna historia to dworzec PKS, na którym czas chyba się zatrzymał. Wstyd komuś pokazać to miejsce.

Magistrat najwidoczniej zdawał sobie sprawę, że wygląd okolic dworców nie powala odwiedzających na kolana. I podjął działania, aby stopniowo ten stan rzeczy zmienić. Ogłosił i rozstrzygnął konkurs na opracowanie koncepcji zagospodarowania rejonów dworców PKP i PKS.

Biała karta do zapisania

Chodzi o teren pomiędzy śródmieściem a dzielnicami mieszkaniowymi - słabo zagospodarowany, dość zdegradowany obszar pokolejowy i poprzemysłowy, znajdujący się w sąsiedztwie linii kolejowej, wyznaczającej granicę centrum Białegostoku. Po południowej stronie torów znajduje się dworzec PKS otoczony parkingami, niekiedy obskurnymi pawilonami handlowymi i najstarszą, drewnianą częścią osiedla Przydworcowe.

Stronę północną zajmuje zabytkowy, odrestaurowany dworzec PKP i dość chaotycznie rozwijająca się dzielnica wzdłuż ulicy Zwycięstwa. Całość zamyka się między ulicami: Bohaterów Monte Cassino, Łomżyńską, Kopernika, Konduktorską, Zwycięstwa, Knyszyńską i Poleską.

Czas najwyższy był na to, by ten chaos nieco uporządkować. Na początku - przynajmniej planistycznie. Stąd chęć zebrania przez miasto ciekawych pomysłów na zagospodarowanie tych rejonów.

- Wydaje mi się, że Białystok ma szczególną szansę przez to, że to miejsce może się stać się węzłem sprzężonej komunikacji - ocenia Krzysztof Chwalibóg, szef konkursowego jury. - Inne miasta nie mają tak korzystnej sytuacji. Przykładowo w Warszawie Dworzec Centralny nie ma powiązania z autobusowym. Dlatego w Białymstoku unikatowe jest to, że wszystkie rodzaje komunikacji spotykają się w jednym miejscu.

W tym przypadku plusem jest też to, że poza samym dworcem PKP i sąsiadującej zabudowy kolejowej, nie ma tu wielu fragmentów urbanistycznych godnych zachowania. Taki stan rzeczy umożliwia całkowite przekształcenie tego fragmentu miasta i zagospodarowanie go zgodnie z najnowszymi trendami.

- Ponieważ ten obszar nie jest zabudowany i jest tu wiele obiektów, które można zastąpić innymi, stwarza to wyjątkową szansę - uważa Chwalibóg. - To biała karta do zapisania. I co ważne: można ją zapełnić zgodnie z najnowszymi regułami urbanistyki: sensownie wykorzystać teren, dbając jednocześnie o zieleń, rekreację i ruch pieszy w okolicy.

Wielofunkcyjny dworzec uwalnia dzielnicę

Chodziło więc o to, by zebrać pomysły od specjalistów architektów, urbanistów jak zagospodarować ten fragment Białegostoku tak, by był on funkcjonalny i stał się ozdobą miasta.

Urzędnicy określili to miejsce jako Zintegrowane Centrum Komunikacyjne. Bo rzeczywiście niemal w jednym miejscy spotykają się tu wszystkie rodzaje transportu, jakim dysponuje Białystok. A projektowane rozwiązania miałyby zapewnić w przyszłości i mieszkańcom, i turystom przede wszystkim wygodne przesiadki, łatwy dojazd do dworca PKS i PKP komunikacją miejską, parkingi oraz sklepy i kawiarnie w zasięgu ręki. Potrzebny był plan, jak pogodzić te wszystkie funkcje na tym obszarze.

Efekty ogłoszonego konkursu okazały się interesujące. Choć głównej nagrody nie przyznano, to pojawiły się ciekawe pomysły na zagospodarowanie przydworcowych terenów.

Dwa równorzędne miejsca zajęły opracowania dwóch warszawskich biur: WXCA i 22Architekci. Eksperci oceniają, że wniosły ciekawe spojrzenie na fragment Białegostoku i podsunęły śmiałe rozwiązania.

Propozycja 22Architekci zakłada utworzenie od strony centrum wielofunkcyjnego dworca PKP i PKS, połączonego z pętlą komunikacji miejskiej, galerią handlową, elementami kultury i rozrywki. Po to, aby ułatwić komunikację z centrum, skąd nawet bardzo łatwo dałoby się dojść tu pieszo. A po drugie: żeby uwolnić teren po drugiej stronie torów i przeznaczyć go na dzielnicę mieszkaniową.

- Idea jest taka, że przerzucamy zupełnie nową trasę w tym rejonie - opisuje Michał Tatjewski z warszawskiego biura 22Architekci. - Cały ten zdegradowany teren, rozciągający się od strony dworca kolejowego w stronę ulicy Zwycięstwa zamieniłby się w nową, wielofunkcyjną dzielnicę.

Istniejący dworzec PKP dostałby nowe życie i nowe funkcje. Przekształciłby się w galerię sztuki z restauracjami, lokalami handlowymi, biurami.

- Wtedy żyłoby to pełnią życia - przekonany jest Michał Tatjewski.

Kolejny ważny element - obie strony torów zostałyby spięte za pomocą przerzucenia nad nimi szerokiej kładki w ciągu ulicy św. Rocha i dalej Zwycięstwa. Byłoby to odtworzenie historycznego traktu, wiodącego w stronę Warszawy, przeciętego potem linią kolejową.

- Chodzi o to, żeby ulica Lipowa miała jakąś kontynuację, którą potem da się dojść do nowej dzielnicy - opisuje Tatjewski.

Wraz z zespołem założył on też zrewitalizowanie ulicy Zwycięstwa, czyli wypełnienie jej handlem, gastronomią i uczynienie z niej lokalnego centrum tej dzielnicy. Na tyle atrakcyjnego, że będzie zachęcało do przyjścia nawet z drugiej strony torów i odwiedzenia sklepów czy kawiarni.

Dwa wysokie budynki stanowiłyby symboliczną bramę, rozpoczynającą kładkę od strony ulicy św. Rocha do części mieszkaniowej i handlowej.

- Co ważne: na ulicy św. Rocha nie byłoby ruchu kołowego - podkreśla Tatjewski. - Tylko komfortowy deptak, który szeroką wstęgą biegnie nad torami i łączy przestrzenie w tej chwili powiązane wąską kładką nad torami.

Szlak komunikacyjny z zieloną siecią

W stronę połączenia obu dworców idzie też koncepcja drugiej nagrodzonej pracowni warszawskiej WXCA.

- Zaproponowaliśmy pasaż handlowy pomiędzy dworcami - opisuje Szczepan Wroński z WXCA. - Dzięki temu powstałby szlak komunikacyjny, spinający dwie części miasta.

A ponieważ tory stanowią barierę dla miasta, projektanci z WXCA chcą wprowadzić ponad nimi jeszcze jedną kładkę, poza tą istniejącą. Przeznaczona byłaby zarówno dla pieszych, jak i rowerów.

Przestrzeń okołodworcową ekipa WXCA chciałaby mocno zróżnicować. Projektanci w okolicy widzą zarówno lokale biurowe, mieszkalne, jak i handlowe.

- Opieramy się na zasadzie zrównoważonego rozwoju - opisuje Szczepan Wroński. - Chodzi o to, żeby ten fragment miasta cały czas żył. By np. po skończeniu godzin pracy nie zapadała martwa cisza i by te rejony miasta nie wyludniały się.

Kolejnym elementem, który miałby temu zapobiec byłoby umieszczenie różnych usług na parterach budynków.

- To bardzo miastotwórcze rozwiązanie - podkreśla Wroński.

W tym projekcie olbrzymie znaczenie miałaby zieleń.

- Zaproponowano sieć wzajemnie powiązanych parków, bulwarów i zielonych skwerów - opisują swoją pracę architekci z WXCA. - Ma to stanowić kontynuację tradycji białostockich założeń parkowych, jak np. zespół historycznych ogrodów pałacowych czy współczesny projekt bulwarów rzeki Białej.

Dobry punkt wyjścia

Specjaliści z jury konkursowego docenili te projekty i przyznają, że są równie śmiałe, co dobrze wpisujące się w miejską tkankę Białegostoku. A także praktyczne i ułatwiające poruszanie się po mieście.

- Zwłaszcza istotne są propozycje, które zwiążą ten rejon z istniejącym centrum i takimi punktami jak kościół św. Rocha i sama ulica św. Rocha - uważa Krzysztof Chwalibóg, szef konkursowego jury. - A także idea zagospodarowania miejsca w łuku Alei Solidarności jako terenów o znaczeniu mieszkaniowym. Są to interesujące wizje, ponieważ proponują utworzenie tam zespołu zabudowy, w który wkomponowany byłby zielony park. Mamy też powiązanie tej zieleni ciągiem pieszo-rowerowym ponad torami. To bardzo interesująca i celna propozycja, warta realizacji.

Znawcy tematu zwrócili jednak uwagę na pewne niedociągnięcia projektów, które jednak można uzupełnić.

- Tego może jeszcze w konkursie nie dopracowano, ale należałoby jeszcze popracować nad stworzeniem ciągu pieszo-rowerowego, łączącego tereny zielone na terenie łuku Alei Solidarności z rejonem ulicy św. Rocha.

Oceniającym spodobała się propozycja połączenia dworców PKP i PKS przy pomocy jednej hali.

- Jest to potrzebne po to, aby zapewnić pasażerom wygodę podróżowania i łatwe możliwości przesiadek - chwali Krzysztof Chwalibóg. - Interesujący jest także pomysł przykrycia torów kolejowych płytą, na której byłaby zorganizowana zieleń.

To tylko wizje, które jednak miejscy urbaniści mogą wziąć pod uwagę.

- Te wszystkie pomysły są warte dalszego rozpatrzenia i niewątpliwie mogą one być podstawą do bardziej szczegółowego planowania tego obszaru - uważa Chwalibóg. - Ten rejon miasta rozwiązywany zgodnie z nimi może bardzo wzbogacić wizerunek Białegostoku. Co prawda to konkurs tylko studialny, nie realizacyjny, ale jest dobrym punktem wyjścia do pracy nad tym rejonem.

Inspiracja dla planistów

Konkurs został rozstrzygnięty, pieniądze dla zwycięzców - rozdane. Pytanie: co dalej z tymi pomysłami zrobi miasto.

Władze zapowiadają, że będą się nimi posiłkować przy opracowywaniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Prace nad nim dopiero zaczynają się. Co prawda jest już przyjęta uchwała intencyjna, ale nie dotyczy ona ściśle rejonu dworców.

- Prace konkursowe, szczególnie te nagrodzone, powinny być do tego inspiracją - mówi wiceprezydent Andrzej Meyer. - Plan zagospodarowania będzie decydował o tym jakie funkcje będą mogły znaleźć się na tym terenie.

Co wcale nie oznacza, że miasto będzie je wcielać w życie na własny koszt.

- Gmina będzie realizowała wyłącznie układ komunikacyjny na tym terenie - zaznacza Meyer.

Dotyczy to zwłaszcza centralnego węzła komunikacyjnego, który miasto planuje w rejonie dworca PKS. Inwestycja przy ulicy Bohaterów Monte Cassino byłaby kolejną przeprawą przez tory w Białymstoku. Dzielą one miasto na obszar wschodni i zachodni i stwarzają spore problemy komunikacyjne.

W tej chwili Białystok ma trzy przeprawy nad torami. To węzeł Dąbrowskiego, tunel im. gen. Fieldorfa "Nila" oraz estakady na ulicy gen. Maczka. Ale to za mało. Od dawna mówi się, że miasto potrzebuje więcej wiaduktów nad torami.

Dlatego w ramach budowy potężnego węzła drogowego powstałaby tu równie potężna estakada, przebudowany zostanie okoliczny układ drogowy i trasy dojazdowe. Taka inwestycja pochłonie ogromne pieniądze. Na ten moment szacunki wskazują, że może to być nawet 300 milionów złotych. Najpierw jednak trzeba te pieniądze zdobyć, z nowego unijnego budżetu. To oznacza, że ta inwestycja mogłaby powstać dopiero około 2020 roku.

Pozostałe elementy unowocześniania rejonu dworców i ich samych musieliby wykonywać na swój koszt właściciele poszczególnych nieruchomości.

- My zrobimy plan, stworzymy wytyczne, a przedsiębiorstwa przewozowe, będące właścicielami dworców będą w miarę swoich możliwości próbowały to realizować - zaznacza Andrzej Meyer. - Dotyczy to również pozostałego terenu.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny