Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Odszkodowania za naruszenie RODO domaga się deweloper od urzędu miejskiego. Skierował pozew do sądu

OPRAC.: wal
Do dnia dzisiejszego urząd miejski nie wypłacił mi ani złotówki. Nie mogłem dłużej czekać, by moje prawa i wartości europejskie były łamane. Dlatego zdecydowałem się złożyć pozew o wypłatę odszkodowania, a pierwotne żądanie zostało skorygowane - tłumaczył  Karol Halicki
Do dnia dzisiejszego urząd miejski nie wypłacił mi ani złotówki. Nie mogłem dłużej czekać, by moje prawa i wartości europejskie były łamane. Dlatego zdecydowałem się złożyć pozew o wypłatę odszkodowania, a pierwotne żądanie zostało skorygowane - tłumaczył Karol Halicki T.Maleta
Na ponad 18 mln złotych ocenił Karol Halicki krzywdy wyrządzone mu przez miejskich urzędników przez naruszenie przepisów RODO. Jego dane osobowe zostały udostępnione w zbyt szerokim zakresie przy procedowaniu wniosku o zgodę na budowę bloku przy ul. Poprzecznej i Modlińskiej na Bojarach. Deweloper wniósł pozew, w którym w oparciu o roszczenie częściowe domaga się 200 tys. zł.

Nie ma mojej zgody na to, by prawa europejskie były łamane w Białymstoku. Chcę, by stosowano je w całości, a nie tylko w części - mówił Karol Halicki tuż przed złożeniem w Sądzie Okręgowym w Białymstoku pozwu przeciwko Urzędowi Miejskiemu w Białymstoku. - Dopuścił się on wobec mnie naruszenia przepisów o RODO i ochronie danych osobowych.

Od kilku lat planuje wybudować blok u zbiegu ulicy Modlińskiej i Poprzecznej. Chce to zrobić w oparciu o tzw. lex deweloper. Dlatego zgodę na lokalizację inwestycji musiała wydać rada miasta. W sierpniu 2021 roku radni jej odmówili (przeciwny był też magistrat). Inwestor zaskarżył uchwalę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uznał, że radni przyjęli uchwałę z naruszeniem prawa. Miasto wniosło kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

W lutym spór o inwestycję mieszkaniową przybrał nową odsłonę. Deweloper dostał pismo z magistratu, że jego dane osobowe, w tym dane szczególnie wrażliwe, zostały opublikowane bez jego zgody na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Udostępnione w Internecie zostały m.in. dane dotyczącego jego adresu zamieszkania, numer księgi wieczystej oraz nr telefonu. Urząd wyjaśnił także, że każdy kto wszedł w posiadanie tych danych może bez trudu poznać jego nr PESEL, imiona rodziców itd.

Z informacji podpisanej przez Agnieszkę Rzosińską, szefową departamentu urbanistyki w magistracie, wynikało, że ujawnienie danych nastąpiło przez zbyt dosłowne stosowanie przepisów prawa, które nakazują publikację wniosku wraz załącznikami. Urzędniczka przeprosiła inwestora i zaproponowała, że może na koszt urzędu miejskiego skorzystać z abonamentowej usługi powiadomień sms i email świadczonej przez Biuro Informacji Kredytowej o próbach zaciągnięcia kredytu lub podpisania umowy kredytowej.

Przedsiębiorca już wtedy rozważał pozew cywilny o zapłatę odszkodowania za naruszenie ochrony jego danych osobowych. Złożył go we wtorek 12 lipca

- Naruszanie danych osobowych przez miejskich urzędników to nie pojedyncze przypadki, a mój jest wyjątkowy - podkreślił Karol Halicki. - Okazuje się, że w całym okresie naruszenia moje dane były udostępniane (pobierane) nielegalnie trzy razy dziennie, w sumie ponad 1000 razy. To wielka, niespotykana skala.

Dodał, że sądy polskie w postępowaniach przyznają odszkodowanie za udostępnianie danych jednemu podmiotowi w kwocie nawet 17 tys. zł.

- Na tej podstawie wyliczyłem swoje żądanie. Ponad 1000 udostępnień moich danych zostało pomnożonych przez 17 tys. zł. Daje to niebagatelną kwotę ponad 18 mln zł - wyliczał Karol Halicki.

Przypomniał, że już trzy miesiące wcześniej wezwał magistrat do zapłaty 10 mln zł zadośćuczynienia.

- Do dnia dzisiejszego urząd miejski nie wypłacił mi ani złotówki. Nie mogłem dłużej czekać, by moje prawa i wartości europejskie były łamane. Dlatego zdecydowałem się złożyć pozew o wypłatę odszkodowania, a pierwotne żądanie zostało skorygowane - tłumaczył deweloper.

Choć wartość zadośćuczynienia opiewa ponad 18 mln, to złożony we wtorek pozew opiera się na tzw. instytucji roszczenia częściowego. W tym wypadku 200 tys. zł. Przyznanie go lub nie nie wyklucza dochodzenia pozostałej kwoty.

-Mam nadzieję, że ten pozew pozwoli m. in. zmienić nastawienie miejskich urzędników do Unii Europejskiej. Że staniemy się nią nie tylko na papierze, ale także w praktyce - mówi Karol Halicki.

Agnieszka Zabrocka z biura komunikacji społecznej urzędu miejskiego informuje, że gmina Białystok nie znajduje podstaw prawnych do spełnienia żądania wskazanego w wezwaniu do zapłaty zawartego w otrzymanym piśmie z dnia 29 czerwca 2022 r..

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny