Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patrzeć w oczy

ALEKSANDRA SZYMAŃSKA
- Chcemy, żeby nasz syn mógł godnie i w spokoju spędzić resztę swego życia w domu - napisali do ,,GL’’ rodzice trzyletniego Kuby. Dziecko jest nieuleczalnie chore, ale nie musi przebywać w szpitalu.

Od 12 czerwca br. Jakub Bazan leży na oddziale intensywnej opieki medycznej w szpitalu przy ul. Dekerta. Cierpi na zespół Leigha - rzadką i nieuleczalną chorobę. Zanikają mu mięśnie, nie może jeść, nie oddycha samodzielnie. Przed ośmioma laty na tę samą chorobę zmarła pierwsza córka Sylwii i Grzegorza Bazanów - Paula.

Patrzeć w oczy

- Na szczęście nasza druga córka, Nikola, urodziła się zdrowa. Miałam nadzieję, że tak samo będzie z Kubą - mówi S. Bazan. Chłopiec rozwijał się prawidłowo. Rodzice pojechali jednak na badania do Warszawy. Wyniki trafiły do Francji. Okazało się, że Kuba cierpi na tę samą chorobę co zmarła siostra. - Najtrudniej było patrzeć Kubie w oczy, wiedząc, że jest nieuleczalnie chory - opowiadają rodzice. Choroba postępowała. Kuba powoli przestawał mówić, chodzić. Nie potrafił samodzielnie siedzieć. Pojawiły się kłopoty z oddychaniem. Trafił do szpitala w Gorzowie.

Mieszkają w szpitalu

W szpitalu rodzice nie odstępują Kuby na krok. Dyżurują na zmianę. Codziennie dojeżdżają z oddalonych o 70 km Góralic, niedaleko Myśliborza w Zachodniopomorskiem. - Wyjeżdżam z domu o godzinie 6.00. Z Kubą jestem cały dzień. Czekam, aż zaśnie i wieczorem wracam do Góralic. Zwykle o północy jestem na miejscu - mówi S. Bazan. W szpitalu Kuba ma znakomitą opiekę, ale potrzebuje obecności bliskich osób. Chociaż nie mówi, ma świetny kontakt z rodzicami.
Państwo Bazan chcieliby zabrać Kubę do domu. - Nie widzę przeszkód. Jeśli rodzice zdobędą sprzęt, Kuba może być w domu. Matka chłopca jest pielęgniarką, więc poradzi sobie z opieką nad synem - mówi ordynator oddziału dr Jacek Zajączek. Niestety, rodziców Kuby nie stać na zakup respiratora i innych urządzeń. Gorzowski szpital nie może ich wypożyczyć. Bazanowie szukają więc pomocy na własną rękę. - Może ktoś ma niepotrzebny respirator albo inny sprzęt. Prosimy o kontakt - mówią rodzice chorego Kuby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska