Bojary są atrakcją historyczną, architektoniczną, dziś także już turystyczną. Ich wartość jest niepodważalna. Powinniśmy stać na straży zachowania porządku bojarskiego i nie dopuścić do powstania różnych gargameli, brył rujnujących bojarski klimat - mówił radny Zbigniew Klimaszewski podczas piątkowego [22.10.2021] posiedzenia komisji zagospodarowania przestrzennego rady miasta.
Co prawda nie jest jej członkiem, ale jako znany obrońca i mieszkaniec Bojar, a także jeden ze współautorów obowiązującego od 2007 roku planu miejscowego, włączył się do dyskusji na temat projektu uchwały intencyjnej zmieniającej zasady kształtowania przestrzeni między ulicami Skorupską, Słonimską i Piasta.
Według urbanistów potrzeba sporządzenia zmian w planie wynika przede wszystkim z konieczności weryfikacji parametrów zabudowy. Konieczna jest również weryfikacja zasad kształtowania zieleni urządzonej oraz waloryzacja istniejącego drzewostanu. Aktualizacji wymagają także wskaźniki miejsc postojowych oraz obsługa komunikacyjna i infrastrukturalna obszaru.
Czytaj też:Wojna na Bojarach. Radni przyjęli plan, który dopuszcza wyburzenia (zdjęcia)
Korekta planu to także pokłosie wniosków, która wpłynęły od mieszkańców. Jeden to skutek przebudowy ulic Słonimskiej i Dalekiej oraz budowy sali gimnastycznej przy szkole specjalnej nr 46. Została ona zrealizowana na innej działce niż pierwotnie planowano. Teraz właściciele tej wolnej ponownie wystąpili do władz miasta z wnioskiem o zmianę zapisów planu, który przewiduje na niej cele edukacyjne
- Chcą ją przeznaczyć pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną i usługową oraz zmiany sposobu wyznaczenia linii zabudowy - czytamy w projekcie uchwały.
Tyle tylko, że w piątek [22.10.2021] do magistratu wpłynął wniosek od dyrekcji szkoły.
- Jest ona zainteresowana pozyskaniem tej działki - poinformowała o tym na komisji dyrektor departamentu architektury i urbanistyki Agnieszka Rzosińska. Skutkiem tego radni w ogóle nie omawiali tego punktu zmiany planu. W przeciwieństwie do drugiego wniosku innego właściciela terenu, który od lat wzbudza wiele emocji.
Czytaj też: Pułkownik Wojska Polskiego patronem ronda na Bojarach
Chodzi o cypel u zbiegu ul. Piasta i Słonimskiej. Od ponad czterech lat trwa impas w sprawie jego zabudowy. Jeszcze wcześniej obrońcy Bojar chcieli, by stanął tu wiatrak, który nawiązywałby do dawnej historii dzielnicy. Stąd w planie miejscowym z 2007 roku nieruchomość ta przeznaczona jest pod plac miejski: przestrzeń publiczną z 27-metrową dominantą o funkcji usługowej z zakresu gastronomii, handlu, kultury i turystyki. Z kolei w ogłoszonym kilka lat później przez właściciela konkursie dla studentów jego zwycięzcy woleli w tym miejscu przeszkloną wieżę. Jednak z obu tych wizji zagospodarowania swoistej bramy do historycznej dzielnicy nic nie wyszło.
Później władze miasta podkreślały, że zależy im, by w tym miejscu powstał reprezentacyjny budynek. Wskazywały też, że zapisy planu są precyzyjne. Kwestionował je przedstawiciela właściciela terenu, który należy do firmy Rogowski Development. Podkreślali, że przy obecnie obowiązujących zapisach planu w tym miejscu co najwyżej może powstać wielka ściana bez okien lub parking. By taka wizja bramy Bojar nie stała się rzeczywistością, wystarczy, zdaniem inwestora, uchwała intencyjna o zmianie planu.
Teraz urbaniści planują utrzymanie głównego przeznaczenia terenów pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną oraz usługową – jako kontynuację funkcji występujących na terenach sąsiednich oraz rozszerzenie przeznaczenia terenu cypla o zabudowę mieszkaniową wielorodzinną.
- Nie możemy stworzyć takiego obrazu, że z jednej stronie ulicy widzimy bojarskie domy, często parterowe, zaś z drugiej strony wysokie bloki - apelował w czasie dyskusji Zbigniew Klimaszewski.
Opowiedział się za rozpoczęciem prac nad zmianą planu.
- Bojary trzeba ratować, ale z perspektywy 2021 roku - mówił radny.
Podkreślił, że nowy plan powinien zawierać zapisy o obniżeniu wysokości dla nowo projektowanych budynków w rejonie narożnika Słonimska i Piasta.
W tym kontekście przewodnicząca komisji Katarzyna Bagan-Kurluta dociekała, czy prace nad zmianą planu, nie doprowadzą do tego, że jednak powstanie blok o obecnie obowiązującej wysokości 27 metrów. Jej zdaniem, gdyby tak się stało, to nie wpłynie to na poprawę Bojar, a wręcz odwrotnie.
- W tej chwili możemy zakładać, że jeżeli nie zaczniemy nic robić przy planie, to w tym miejscu nikt nic nie wybuduje. Patrząc na to przez pryzmat pieniądza, po prostu nikomu nie będzie się tam opłacało budować wiatraka czy czegokolwiek na jego kształt - mówiła radna.
Czytaj też:Nowe Bojary. Do budowy wiatraka chce przekonać nie tylko dewelopera
Wiceprezydent Adam Musiuk odpowiedział, że są dwa wyjścia: nie wyrazić intencji zmiany planu i zostawić teren w obecnym stanie albo pracować nad planem i zobaczyć, co z tego wyjdzie.
- Jeżeli będzie to forma, która radnych usatysfakcjonuje, to może zostać przyjęty. Jeśli natomiast w czasie prac pojawią się rozwiązania, co do których obawy ma dziś pani przewodnicząca, to państwo radni wówczas tego planu nie przyjmiecie - tłumaczył wiceprezydent. - Gdybyśmy wiedzieli jak to miejsce ma wyglądać, to byśmy dzisiaj przedstawili gotowy plan. Rozpoczynając nad nim pracę niczym nie ryzykujemy.
Ostatecznie troje radnych poprało intencję zmiany, dwoje było przeciwnych, i dwóch się wstrzymało od głosu. W poniedziałek [25.10.2021] na sesji okazało się, że radni zdjęli z porządku obrad punkt odnośnie zmiany planu dla tej części Bojar. Wnioskował oto radny Zbigniew Klimaszewski. Poparło go 27 radnych. Jeden się wstrzymał.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?