Białystok. Na buspasy nie zostaną dopuszczone kolejne pojazdy. Bo miasto stawia na transport zbiorowy

Zachęcam pana, jako kierownika Zakładu Rozwoju Lokalnego i Gospodarski Przestrzennej na Wydziale Ekonomii i Finansów Uniwersytetu w Białymstoku, a więc niewątpliwie wysokiej klasy specjalisty w swojej dziedzinie do fachowej analizy korzyści, jakie otrzymaliby mieszkańcy naszego miasta po wprowadzeniu zmian w sposobie korzystania z buspasów – napisał w interpelacji do prezydenta Henryk Dębowski.

Szef klubu PiS to kolejny radny, który namawia prezydenta do zmiany optyki na buspasy. Wiosną próbowała to zrobić Katarzyna Bagan-Kurluta z Koalicji Obywatelskiej. Apelowała, by miasto, jako zarządca białostockich ulic, udostępniło buspas dla karetek poruszających się bez sygnałów świetlnych i dźwiękowych.

- Działanie takie usprawni ruch karetek i przyspieszy pomoc medyczną świadczoną na rzecz mieszkańców, na przykład w sytuacjach transportu krwi lub przewozu pacjentów - tłumaczyła radna.

Od lat bezskutecznie apelują także przedstawiciele stacji pogotowia ratunkowego. - Nie zawsze pacjent przewożony jest w stanie, które uprawniają kierowcę do użycia sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Na przykład skierowany przez lekarza rodzinnego na diagnostykę do szpitala. Czas dojazdu często się wydłuża, bo niekiedy miasto bywa zapchane. Zmniejsza to naszą dyspozycyjność – tłumaczył dyrektor WSPR Bogdan Kalicki. - Na pewno wpuszczenie karetek transportowych na buspas jest jednym z elementów, który może wpłynąć pozytywnie na transport takiego pacjenta do szpitala.

Urzędnicy podkreślali, że miasto preferuje transport zbiorowy. Nie można do niego – zdaniem urzędników – zaliczyć karetek nieporuszających się na sygnałach.

Teraz do sprawy innego spojrzenia prezydenta na buspasy wrócił radny Henryk Dębowski. - Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że prezydenci wielu miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich (jej prezesem jest Tadeusz Truskolaski – przyp. red) zezwolili na korzystanie z buspasów innym, wybranym użytkownikom dróg – wskazał szef klubu PiS w interpelacji.

Jego zdaniem jest to korzystne dla mieszkańców tych miast ze względu na zwiększenie przepustowości dróg, zmniejszenie zatorów drogowych a tym samym poprawę, jakości powietrza w naszym mieście.

- Z niewiadomych przyczyn pan rezydent odnosi się do takiego pomysłu z ogromną niechęcią i nie chce przyjąć podobnych, sprawdzonych rozwiązań stosowanych w innych miastach – zaznaczył radny.

Zachęcał prezydenta do podjęcia dyskusji w tej sprawie na forum Unii Metropolii Polskich.

- Być może inni włodarze miast przekonają pana do słuszności takiego rozwiązania. Mam także nadzieję, że efektem takich rozmów będzie ujednolicenie we wszystkich miastach UMP podejścia do kwestii dostępności buspasów dla pojazdów innych niż autobusy – podkreślił Henryk Dębowski.

Prezydent pozostaje nieugięty. Podkreśla, że nie można stwarzać możliwości korzystania wszystkim pojazdom z rozwiązań realizowanych na potrzeby komunikacji zbiorowej. Ponownie tłumaczy poszerzenie dostępności buspasów może prowadzić do zmniejszenia ich przepustowości, w związku, z czym zatracą one funkcję, do jakiej zostały przeznaczone.

- Z prowadzonych obserwacji wynika, iż na ulicach na których wydzielono pasy ruchu przeznaczone wyłącznie autobusom i pojazdom taxi nie odnotowuje się utrudnień w ruchu pozostałych pojazdów wymagających wprowadzania istotnych zmian w organizacji ruchu – wyjaśnia z upoważnienia prezydenta sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk. - W związku z powyższym w chwili obecnej nie są planowane zmiany w obowiązującej organizacji ruchu mające na celu umożliwienie poruszania się innych pojazdów buspasami.