- Cieszę, że SKO stanęło po naszej stronie, ale nie mogę się zgodzić z interpretacją, że władze miasta swoją bezczynnością nie dopuściły się rażącego naruszenia prawa – mówi Andrzej Giełażyn.
Mieszka przy ul. Nadrzecznej i reprezentuje swoich sąsiadów w walce o modernizację ul. Nadrzecznej. Znajduje się ona na os. Bacieczki i odchodzi od ul. Produkcyjnej.
- Proszę popatrzeć, wszystkie ulice obok mają jak nie kostkę, to asfalt. Tylko nasza od lat nie może doczekać się tej właściwiej nawierzchni – podkreśla Andrzej Giełażyn.
Chodzi o ponad 500-metrowy odcinek żwirówki. Właśnie unoszący z niej kurz i pył najbardziej latem doskwiera mieszkańcom.
- Proszę zobaczyć, jak się zakurzyło – pokazuje jedna z sąsiadek, gdy odwiedziliśmy mieszkańców w piątkowe południe. - A jechałam może 5 km na godzinę.
Mieszkańcy w walce o remont nawierzchni napisali w czerwcu petycję do prezydenta. Andrzej Giełażyn złożył ją w urzędzie miejskim, ale też chciał się spotkać z prezydentem, by porozmawiać o remoncie ulicy.
- Usłyszałem, że najpierw muszę spotkać się szefową zarządu dróg miejskich, później z wiceprezydentem odpowiedzialnym za inwestycje miejskie. A dopiero później, być może pan prezydent znajdzie dla mnie czas – tłumaczy Andrzej Giełażyn. – Nie zgadzam się na takie postępowanie, które nie ma umocowania prawnego. Uważam, że organ, jakim jest prezydent miasta ma obowiązek spotykania się z mieszkańcami.
Dlatego napisał skargę do przewodniczącego rady miasta.
- Najpierw otrzymałem maila, w którym przewodniczący informuje, że sprawę ul. Nadrzecznej wysłał radnym z naszego okręgu. W kolejnym, że co prawda skarga administracyjna może dotyczyć zaniedbania lub niewłaściwego wykonywania obowiązków przez organ, ale w tym zakresie nie mieści się możliwość spotkania z prezydentem - tłumaczy pan Andrzej. – Otóż, z takim podejściem się nie zgadzam.
Wniósł sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białymstoku. Uznało ono, że przekonanie przewodniczącego rady miasta o braku kompetencji do uwzględnienia zawartych w skardze żądań nie zwalnia rady miasta do jej rozpatrzenia i udzielenia odpowiedzi. SKO dało na to radzie 30 dni od doręczenia postanowienia, które zostało wydane 25 sierpnia. Ponadto zobowiązało radnych do ustalenie przyczyn i wskazania winnych bezczynności w tej sprawie.
- Sprawą zajmie się komisja skarg, petycji i wniosków na swym wrześniowym posiedzeniu, a cała rada miasta na sesji 26 września – zapowiada Łukasz Prokorym, przewodniczący rady miasta.
Jeśli chodzi o sam remont ulicy, to Agnieszka Zabrocka z departamentu komunikacji społecznej, informuje, że w tegorocznym budżecie miasta przewidziano budowę oświetlenia w ul. Nadrzecznej.
- 15 czerwca 2022 r. podpisano umowę dotyczącą zaprojektowania i budowy urządzeń oświetlenia ulicznego w ulicy Nadrzecznej w formule „zaprojektuj zbuduj” z terminem realizacji 7 miesięcy – wyjaśnia.
Zarazem podkreśla, że liczba dróg gruntowych w Białymstoku z roku na rok maleje.
- Ale nadal mamy ich na terenie miasta 54,56 km – zaznacza.
Czy remont ulicy znajdzie się w przyszłorocznym budżecie? Przekonamy się za dwa miesiące, gdy prezydent przedstawi jego projekt, a radzi swoje poprawki. Na razie mieszkańcy doczekali się kolejnego równania drogi.
- Przez dwa miesiące nic się nie działo, a tu proszę w piątek rano pojawiła się równiarka – mówi Andrzej Giełażyn.
Zapowiadają, że razem z sąsiadami wybiorą się wrześniową sesję rady miasta.
- Chcemy usłyszeć, kto jest winny bezczynności wskazanej przez SKO – dodaje.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?