- Już Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie z roku 2014 podniosła, że utrzymywanie trzech spółek komunikacyjnych generuje ogromne koszty ogólnego zarządu, które w roku 2013 wynosiły blisko 6 mln zł i z roku na rok sukcesywnie rosły – przypomina radny Henryk Dębowski.
Dlatego Rada Miasta Białystok (większość miał PiS) w 2016 roku wezwała prezydenta do analizy możliwości połączenia spółek komunikacyjnych.
- Miało to na celu pozyskanie oszczędności, usprawnienie funkcjonowania komunikacji miejskiej i poprawę warunków zatrudnienia szeregowych pracowników - wylicza Henryk Dębowski.
Obecny sposób świadczenia usług komunikacyjnych w Białymstoku to pokłosie wielkiego strajku sprzed ponad 30 lat. Opiera się na trzech spółkach komunalnych w roli przewoźników (KPKM, KPK, KZK) i Białostockiej Komunikacji Miejskiej (wykluła się z pozostałości po Zakładzie Obsługi Komunikacji Miejskiej) jako swoista nadbudowa logistyczno-organizacyjna.
Środkiem do tego celu miała być - jak wielokrotnie podkreślały władze miasta - konkurencja między spółkami. Z drugiej strony opozycja wielokrotnie zwracała uwagę na koszty, które mogą generować administracja i czapa nadzorczo-zarządzająca. Teraz o takie wyliczenia z ostatnich 15 lat zwrócił się w interpelacji do prezydenta szef klubu PiS. Chodziło m.in. oczłonków pracowników zajmujących m.in. członków zarządów, prokurentów, pełnomocników, głównych księgowych, wicedyrektorów, · inspektorów RODO, inspektorów BHP, rzeczników prasowych, stanowiska ds. kadr i płac.
- Bardzo proszę o przyporządkowanie do każdej ze spółek ilości etatów odpowiedzialnych za te same zadania i całości wydatków poniesionych na te same stanowiska w ciągu danego roku – interpelował radny.
Miasto przyznaje, że koszty wynagrodzeń osób w przypadku połączenia spółek, prawdopodobnie rzeczywiście byłyby niższe.
-Analiza nie może jednak sprowadzać się do zsumowania kosztów i podzielenia ich przez trzy - podkreśla w odpowiedzi Krzysztof Karpieszuk, sekretarz miasta.
I przytacza argumenty, które zdaniem miasta przemawiają za tym, by nadal były trzy spółki:
- Pomimo utrzymywania 3 podmiotów komunalnych, koszt wozokilometra jest niższy niż w zdecydowanej większości miast.
- Korzystnie kształtuje się struktura zatrudnienia komunikacji białostockiej, gdzie pracownicy umysłowi (administracja i zarządzanie) stanowią 9% zatrudnionych, zaś w kraju wskaźnik ten wynosi 15%.
- Kierujący pojazdami, czyli pracownicy bezpośrednio produkcyjni, stanowią w Białymstoku aż 66% ogółu zatrudnionych, podczas gdy w kraju zaledwie 55%. Ma to być efekt działań restrukturyzacyjnych przeprowadzonych w latach: 2008-2010
.
- Wysoka wydajność pracy, niski koszt wozokilometra, wysoka jakość usług świadczą za tym, że łączenie spółek komunikacyjnych w jedną spółkę, która nie przejmie żadnych dodatkowych zadań, nie znajduje uzasadnienia zaznacza sekretarz.
Henryk Dębowski zwraca uwagę, że każde miasto organizuje swój transport według własnych potrzeb i możliwości. Dlatego jego zdaniem porównywanie Białegostoku z innymi miastami nie jest miarodajne.
- Bardzo dobrze, że jest więcej kierowców dlatego należałoby dostosować rozkłady jazdy do zapotrzebowania mieszkańców a często się zdarza, że tak nie jest –podkreśla radny. - Ponadto jest jeszcze BKM, która sprawuje nadzór nad spółkami i generuje dodatkowe koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?