Białystok. Miasto ma na dotacje na remonty zabytków w 2020 tylko 100 tys. zł. W zeszłym roku było to 1,2 mln zł

Już lepiej, żeby dali te 100 tys. zł dla miejskiego konserwatora zabytków, by miał pieniądze na jakieś pilne prace przy zabytkach - gdy interwencja musi nastąpić jak najszybciej. Przeznaczanie 100 tys. zł na dotacje na ochronę zabytków jest niepoważne - komentuje Barbara Tomecka z białostockiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.

Miasto ogłosiło nabór wniosków na tegoroczne dotacje na na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków. Termin przyjmowania zgłoszeń mija 31 stycznia o godz. 15.30. Miasto ma na ten cel tylko 100 tys. zł. To bardzo mało w porównaniu do nawet zeszłego roku, kiedy na ten cel przeznaczono w budżecie 1,2 mln zł.

Dzięki temu m.in. zakończono - trwające już od kilku lat - remonty kamienicy przy ul. Lipowej 28, Elektrycznej 8 i Ciepłej 1. Remont przeszła też oficyna Pałacu Nowików przy ul. Lipowej 35 A. Dotacje z 2018 roku (na kwotę prawie 1,2 mln zł) pozwoliły zaś m.in. na odnowę fasady budynku przy Rynku Kościuszki 17 i Rynku Kościuszki 5 A czy sgraffito na bloku przy al. Piłsudskiego 30.

Trudno powiedzieć co można zrobić za 100 tys. zł...

Czytaj też: Dotacje na zabytki w Białymstoku. Miasto rozdaje pieniądze, czyli ponad milion na zabytki

- Wcześniej czy później można się było tego spodziewać. Skoro władze miasta od lat wydają pieniądze na lanie asfaltu to kiedyś przyjdzie czas na spłacania zadłużenia i cięcie kosztów. Niestety padało na zabytki - komentuje Rowiński-Jabłokow, twórca profilu facebookowego Ręce Precz od Dojlid.

Natomiast przewodniczący PiS w radzie miasta Henryk Dębowski mówi, że niestety ochrona zabytków od dłuższego czasu traktowana jest przez prezydenta po macoszemu.

Czytaj też: Kamienica przy Lipowej z oślimi grzbietami. Trwa jej remont [ZDJĘCIA]

- W ostatnich latach coraz więcej zabytków znika z przestrzeni publicznej Białegostoku a prezydent bezradnie rozkłada ręce. Kwota w wysokości 100 tys zł jaką miasto zamierza przeznaczyć na ten cel jest po prostu śmieszna - mówi.

Władze miasta od zeszłego roku powtarzają, że cięcia w budżecie na 2020 roku wynikają z tego, że rząd nie chce zrekompensować samorządom strat jakie poniosły m.in. na obniżeniu podatku dochodowego.

- Nie da się ukryć, że 100 tys. zł na dotacje to są grosze. Sytuacja budżetu jest jednak taka a nie inna. Oczywiście będziemy starali się szukać pieniędzy, ale obawiam się, że 2020 rok będzie dla zabytków bardzo zły - mówi radny większościowego KO Karol Masztalerz.

Czytaj też: Władze województwa przyznały milion złotych na zabytki. Na 30 obdarowanych aż 28 to parafie. Najwięcej dostanie kościół św. Rocha

Kiedy miasto ma tylko 100 tys. zł, urząd marszałkowski chce w tym roku pobić rekord. Już w zeszłym roku, kiedy zarząd województwa dał 1 mln (to o 400 mln więcej niż w 2018 roku dał poprzedni zarząd) marszałek Artur Kosicki mówił, że dotacje na 2020 rok będę jeszcze wyższe. I słowa dotrzymał.

- W 2020 roku na ochronę zabytków zarząd województwa przeznaczył 2 mln zł. - To pierwsza w historii samorządu województwa tak duża kwota właśnie na zabytki - mówi rzeczniczka marszałka województwa Izabela Smaczna-Jórczykowska.

Czytaj też: Pieniądze na remonty zabytków. Podlaska konserwator zabytków podzieliła ponad 2 miliony złotych (zdjęcia)

Zeszłoroczny rekord chce zaś powtórzyć wojewódzka konserwator zabytków Małgorzata Dajnowicz, która rozdzieliła 2 mln 270 tysięcy złotych dotacji na 2019 roku. - W tym roku przewiduję, że kwota będzie taka sama - mówi.