Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok - miasto głogów. Urzędnicy mają pomysły na białostocką zieleń.

Tomasz Mikulicz
Urzędnicy wymyślili hasło "Białystok - miasto głogów"
Urzędnicy wymyślili hasło "Białystok - miasto głogów" Fot. Anatol Chomicz
Miasto zaczyna tworzyć poważną strategię. Ma być gotowa go grudnia przyszłego roku. Jednym z jej haseł jest “Białystok- miasto głogów".

Urzędnicy departamentu ochrony środowiska w magistracie pracują nad nową strategią. Ma ona dotyczyć wszystkiego co związane z miejską zielenią. Departament będzie się nad tym głowić do grudnia przyszłego roku. Po co?

- Żeby nie było jakichś spontanicznych, nieprzemyślanych posunięć. Żeby każda ekipa, która będzie rządzić miastem realizowała jedną, spójną koncepcję. Żeby Białystok był jeszcze bardziej zielony niż dzisiaj - wylicza Andrzej Karolski, szef departamentu.
Przekonuje, że na razie strategia składa się tylko z luźnych pomysłów.

Postawmy na głóg

- Jeden z nich jest na przykład taki, żeby rozpropagować hasło: “Białystok - miasto głogów". Chodzi o to, żeby wzdłuż ulic sadzić te właśnie drzewa. Głóg to bardzo wytrzymałe drzewo. Jest odporny na niedobory wody i zasolenie gleby. Nie wyrasta zbyt wysoki, jego korzenie nie są zbyt grube, więc nie zniszczą asfaltu. Poza tym drzewka te bardzo ładnie kwitną - zachwala.
W koncepcji będzie propozycja, aby przy ruchliwych ulicach sadzić ich jak najwięcej.

- Nie tylko będzie to dobre z punktu widzenia eliminowania spalin, ale też pomoże w zmniejszaniu hałasu - opowiada Karolski.

Według niego warto też tworzyć w mieście niewielkie zalewy, czy też oczka wodne. Mogłoby się to sprawdzić na przykład w dolinie Bażantarki. Kolejny pomysł dotyczy walki o odprowadzanie jak największej ilości wody deszczowej do gleby.

- Nie chcemy by Białystok był betonową pustynią i deszczówka trafiała tylko do kratek kanalizacyjnych. Przecież gleba musi mieć wilgoć. Inaczej zwiększa się jej zasolenie. Będziemy więc optować, żeby zamiast wykładać nawierzchnię na przykład polbrukiem, stosować materiały przepuszczające wodę - wyłuskuje Karolski.

Dofinansowywanie pomysłów

Jeszcze ciekawiej przedstawia się koncepcja wprowadzenia tzw. zielonych procedur. Chodzi o to, że gdy deweloper przyjdzie do magistratu prosić o wydanie odpowiednich decyzji potrzebnych do zbudowania osiedla, przedstawi się mu pewną propozycję.

- To czy w to wejdzie będzie zależało od jego dobrej woli. Zaproponujemy na przykład, że w tym i w tym miejscu warto by posadzić kilka drzew, postawić ławeczkę, czy zrobić ciąg pieszy. Nie chcemy nic nakazywać, lecz prowadzić konstruktywne rozmowy - opowiada.

Jeśli deweloper się nie zgodzi, to jeszcze nic straconego. Rzeczywistość będą mogli zmieniać sami mieszkańcy nowych bloków. Gdy przyjdą do urzędników z pomysłem na stworzenie osiedlowego zieleńca, będą się mogli starać o dofinansowanie swojego przedsięwzięcia. To samo dotyczy członków spółdzielni.

Karolski zapewnia, że w przyszłym roku wystąpi do prezydenta o dodatkowe pieniądze na ten cel. Strategia ma być gotowa do końca przyszłego roku. Wtedy też zostanie ona przedstawiona do zatwierdzenia radnym. To oni zadecydują, czy wejdzie w życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny