Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Las Solnicki może być wycięty pod powiększenie lotniska na Krywlanach. Społecznicy sprzeciwiają się temu i złożyli już petycje

Tomasz Maleta
Tomasz Maleta
Petycję z 2500 podpisami białostoczan złożyli społecznicy na ręce wiceprezydenta Białęgostoku Adama Musiuka.
Petycję z 2500 podpisami białostoczan złożyli społecznicy na ręce wiceprezydenta Białęgostoku Adama Musiuka. Tomasz Maleta
Petycję z 2500 podpisami białostoczan złożyli społecznicy na ręce wiceprezydenta Białegostoku Adama Musiuka. Sprzeciwiają się wycince Lasu Solnickiego. Żądają też rzetelnej informacji na temat lotniska na Krywlanach, Władze miasta zapewniają, że czas na dyskusje będzie po wydaniu decyzji ostatecznej o wycince.

Nie jesteśmy przeciwnikami lotniska. Dostępność komunikacyjna, w tym lotnicza, to warunek rozwoju miasta – mówił we wtorek przed budynkiem magistratu Sławomir Mojsiuszko z Fundacji Łączy nas Białystok.

Społecznicy (m.in. z Dojlid, Stowarzyszenia Okolica, Zielonych) podkreślali jednak, że decyzja władz miasta o wycince Lasu Solnickiego nie poszerzy możliwości funkcjonowania lotniska na Krywlanach, bo zamiary te są obarczone wieloletnimi błędami planistycznymi, koncepcyjnymi i brakiem rzetelnej wizji rozwoju miasta.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu miasto wydało decyzję o usunięciu przeszkód lotniczych, czyli wycinkach w Lesie Solnickim. Dzięki temu wybetonowany pas startowy na lotnisku na Krywlanach będzie mógł być wykorzystywany w pełnej, 1350-metrowej długości. Bez tego bardzo trudno będzie przyciągnąć tu przewoźnika, który uruchomi loty regularne. Wycinką objęte będzie 15 131 drzew na powierzchni ok. 78 ha. Jako, że wszystkich drzew jest 43 tys., to wyciąć trzeba będzie ok. 35 proc. całego drzewostanu.

- Chroniący Białystok Las Solnicki pada pod toporami nie po to, aby ziściły się marzenia białostoczan o komunikacji ze światem – bo to wydaje się raczej niemożliwe – lecz by uzasadnić błędne decyzje władz miasta i wydanie publicznych pieniędzy – podkreślili w petycji społecznicy, - Brakuje przy tym jasnej i uczciwej komunikacji z mieszkańcami: co, kiedy i za ile. Mętne obietnice i konferencje prasowe więcej zostawiają pytań niż dają odpowiedzi.

Czytaj też:Białystok. Ma paść 30 proc. drzew na powierzchni ok. 79 hektarów. Wtedy pas startowy na Krywlanach będzie mógł być w pełni wykorzystywany

Społeczników wspierał Tadeusz Rutkowski, pilot, były radny miejski, a niegdyś pełnomocnik prezydenta Tadeusza Truskolaskiego do spraw budowy lotniska regionalnego. Przypomniał, że dyskusja o budowie lotniska w Białymstoku trwa od trzydziestu lat. I nigdy nie zrobiono rzetelnej analizy czy lotnisko w mieście jest potrzebne, a jeśli tak, to jakie.

- Dopiero wtedy można byłoby odpowiedzieć na trzecie pytanie, gdzie powinno być zlokalizowane – mówił Tadeusz Rutkowski. - Zamiast tego były dziwne lokalizacje, które zostały spalone i ostatecznie zostały tylko Krywlany.

Podkreślił, że cieszy się jednak z tego z miejsca.

- Tyle, że w międzyczasie miasto tak działało inwestycyjne w pobliżu Krywlan, że ograniczyło w połowie możliwości rozwoju lotniska – dodał były radny. - Choćby kierunku wschodnim, bo znajduje się w tym miejscu filia suwalskiej specjalnej strefy ekonomicznej.

Katarzyna Sztop-Rutkowska z Inicjatywy dla Białegostoku, kandydatka w wyborach prezydenckich w 2018 roku, wróciła do kampanii wyborczej sprzed dwóch lat.

- Temat lotniska na Krywlanach był jednym z najważniejszych – przypomniała. - Jestem pewna, że mieszkańcy uwierzyli wtedy, że będą mieli prawdziwe lotnisko, z którego będą mogli korzystać na co dzień. Że będą mogli latać do innych krajów. Niestety, ostatni briefing prasowy władz miasta na pasie startowym z przedstawicielami biznesu pokazał, że to lotnisko jest wprost dla lokalnych przedsiębiorców i inwestorów, którzy może przylecą, a może i nie.

Zobacz:Lotnisko regionalne. Cena za wielki odlot powinna być słona

Katarzyna Sztop-Rutkowska zaapelowała do władz miasta o rzetelne i jasne informacje, czy lotnisko będzie opłacalne, ile będzie kosztowało jego utrzymanie.

- Musimy pamiętać, że mamy Covid-19. Niektóre samorządy już zapowiadają, że wycofują się sfinansowania lotnisk regionalnych. Tak jest np. w Szczecinie. - mówiła była kandydatka na prezydenta Białegostoku. - Ponadto mamy kryzys klimatyczny i lasu ochronnego nie powinno się wycinać pod inwestycje. Od kilku lata sprzeciwiali się temu mieszkańcy Dojlid, ale ze strony miasta brakowało otwartości i dialogu.

Wiceprezydent Adam Musiuk, który odebrał petycję, zapowiedział, żę na wiele pytań w niej zawartych, miasto odpowie, gdy decyzja o wycince będzie ostateczna.

- Nie będzie też tak, że w ciągu dwóch tygodni od jej podjęcia drzewa nagle zostaną wycięte – zapewniał wiceprezydent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny