O zdjęcie tego punktu z porządku obrad w imieniu klubu PiS wystąpiła radna Agnieszka Rzeszewska. Chwilę potem o to samo poprosił jeden ze współautorów stanowiska radny niezależny Maciej Biernacki.Drugim współautorem był Tomasz Kalinowski.
- Jarosław Kaczyński i Julia Przyłębska są bez wątpienia postaciami godnymi potępienia. Za zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego i sądownictwa, za wyprowadzenie ludzi na ulicę w czasie pandemii, za sasinowe wybory, za bicie kobiet pałkami teleskopowymi i potraktowanie ich gazem. Za to, że przegramy wojnę w trzy dni, Za to, że jesteśmy jednym z najbardziej podzielonych narodów w Europie - mówił Maciej Biernacki. - Ale podejmując stanowisko wykluczające ich z naszej społeczności postąpilibyśmy tak samo jak oni. Dlatego, by Białystok pozostał miastem otwartym dla wszystkich, nawet dla takiej osoby- jak to powiedział jeden z polityków - jak "dziad z bunkra", nie warto wchodzić w buty Jarosława. Dlatego wycofuję projekt stanowiska z porządku obrad.
Na wypowiedź radnego niezależnego zareagowała Agnieszka Rzeszewska.
- To obrzydliwe, haniebne słowa, która pan wypowiada o prezesie, mężu stanu. Zapewne z tego powodu, że takiego męża stanu nie ma w szeregach Platformy - odpowiadała radna PiS.
Przypomniała, że w prawie polskim nie ma takiego terminu jak persona non grata. I z tego powodu ten punkt powinien być zdjęty z porządku obrad.
- To nie do końca jest prawdą - wyjaśniała radna Katarzyna Bagan-Kurluta, zawodowo profesor prawa międzynarodowego. - Polska jest stroną konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. Tyle, że odnosi się to do osób o statucie dyplomaty. Bez wątpienia nie są nimi osoby, których dotyczyło proponowane stanowisko. Dlatego jego rozpatrywanie jest niezasadne.
Zgodził się z tym Marcin Moskwa, radny PO. Przypomniał też, że Maciej Biernacki nie jest już członkiem Platformy Obywatelskiej. Odniósł się też do słów o mężu stanu wypowiedzianych przez Agnieszkę Rzeszewską.
- Platforma jest dumna, że nie ma takiego przywódcy jak Jarosław Kaczyński - podkreślał Marcin Moskwa.
Poparł jednak stanowisko radnej Rzeszewskiej o zdjęcie tego punktu z porządku obrad.
- Wykluczanie kogokolwiek to jest tworzenie kolejnych stref podobnych do tych wolnych od LGBT - uzasadniał Marcin Moskwa.
Zbigniew Klimaszewski, radny PiS, mówił, że wstydem jest, by najwyższy organ w mieście zajmował się tak infantylnym stanowiskiem.
- Takie zachowanie radnych szkodzi wizerunkowi całej rady - mówił Zbigniew Klimaszewski.
Marek Tyszkiewicz (KO) powiedział, że jest poruszony słowami radnej Rzeszewskiej. Wyraził nadzieję, że zostaną zapamiętane.
- Tak wiele słów na temat poszanowania innego człowieka i tolerancji dawno nie było z tej strony rady miasta - mówił radny. - Chciałbym, by pamiętano o nich w czasie pokojowych, mam nadzieję, przemarszów strajku kobiet, marszów równości, gastrostrajków.
Ostatecznie wszystkich 28 radnych zagłosowało za zdjęciem projektu stanowiska z porządku obrad.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?