Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Debata na stadionie miejskim o przyszłości lotniska Krywlany. Dyskusja odbyła się bez publiczności

OPRAC.: wal
Debata o lotnisku Krywlany na stadionie miejskim w Białymstoku [14.04.2021]
Debata o lotnisku Krywlany na stadionie miejskim w Białymstoku [14.04.2021] Dawid Gromadzki/UM Białystok
2 miliony złotych ma kosztować usunięcie 14,5 tys. drzew z Lasu Solnickiego. Bo stanowią przeszkody do korzystania z pasa startowego na całej długości 1350 metrów. Tak wynika z debaty o lotnisku na Krywlanach.

Zapowiadany od dawna "okrągły stół" między władzami miasta, społecznikami i leśnikami zaczął się od falstartu. Rano okazało się, że w debacie na stadionie miejskim nie będzie mogło uczestniczyć zakwalifikowane do niej 25 osób, które wcześniej nadesłały zgłoszenia. Do takiej masowej formy dyskusji zastrzeżenia zgłosił sanepid. Spotkanie odbyło się online.

Czytaj też:O lotnisku przy pustej widowni

- To nie będzie debata o lotnisku, ani o drzewach, ale o przyszłości Białegostoku. Czy będziemy mieli czynnik, który pobudzi rozwój czy też zaciągnięty hamulec – zagaił dyskusję prezydent Białegostoku.

I nawiązał do odpowiedzialności za miasto, którą dźwiga od prawie piętnastu lat. Przypomniał wszystkie trudne decyzje, które musiał podjąć, niekiedy przy protestach społecznych: od przebudowy Rynku Kościuszki, likwidacji bazaru przy Jurowieckiej, budowy stadionu, trasy niepodległości czy spalarni.

Przy tej ostatniej inwestycji personalnie odniósł się do prof. Tadeusza Citki, byłego rektora Politechniki Białostockiej, który stał na czele protestów.

- Jak się teraz pan czuje? Czy naprawdę ta spalarnia spowodowała uszczerbek na pana zdrowiu, pana rodziny czy pana sąsiadów? – pytał prezydent. - Myślę, że nie, bo to była odpowiedzialna decyzja.

Przypomniał też historię budowy lotniska regionalnego w województwie podlaskim.

- W perspektywie 30 lat nie ma szans na jego powstanie – podsumował prezydent dzieje tej inwestycje.

Czytaj też: Białystok. Po leśnikach teraz społecznicy złożyli skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Nie chcą wycinki drzew pod lotnisko

Dlatego według niego Białystok buduje niewielkie lotnisko lokalne.

- Szyte na miarę. O dwóch-trzech startach dziennie, jednym kierunku zagranicznym i dwóch krajowych – wyliczał Tadeusz Truskolaski. - To jedyna szansa, być nie tylko Białystok, ale cały region przestał być białą plamą na lotniczej mapie kraju.

Według niego, by było to możliwe, musi zostać odblokowany pas na całej swojej długości 1350 metrów. By tak się stało muszą zostać usunięte przeszkody lotnicze, czyli 14,5 tys. drzew z Lasu Solnickiego.

Katarzyna Sztop-Rutkowska, reprezentująca Stowarzyszenie Okolica, dygresyjnie zaczęła , odnosząc się do katalogu trudnych sytuacji z piętnastu lat, że ciężki jest los prezydenta.

- Bardzo się cieszę, że pan zaczął mówić o małym lotnisku – mówiła społeczniczka.

Według niej przeczą jednak temu materiały reklamowe magistratu.

- Bo pokazują na nim duży samolot pasażerski. Takich maszyn na Krywlanach proszę państwa nie będzie – stwierdziła Katarzyna Sztop-Rutkowska.

Czytaj też: Zielone światło do wycinki na Krywlanach

Jej zdaniem decyzja o wybudowaniu pasu była pierwszym zarówno grzechem, jak i błędem.

- Teraz to lotnisko będzie nas dużo kosztować. Z dokumentów urzędu miejskiego wynika, że 10, 20 mln, a tak naprawdę koszty będą znacznie większe.

Piotr Niewiarowski, ekspert d/s infrastruktury lotniczej, przypomniał, że lotnisko na Krywlanach zostało zaprojektowane w kodzie 3C (cyfra odpowiada, za długość pasa, litera za rozpiętość skrzydeł oraz rozstaw zewnętrznych kół podwozia). Obejmuje on lotniska, które mają długość pasa od 1200 do 1800 metrów.

- To oznacza, że może z niego korzystać Boeing 737, Embraer 170, Airbus 320 oraz Saab 2000, który był samolotem referencyjnym dla Krywlan – wyliczał Piotr Niewiarowski.

Kilka razy w czasie debaty doszło do ostrego starcia między Tadeuszem Truskolaskim i Katarzyną Sztop-Rutkowską. Tak jak przy perspektywach kompensaty strat poniesionych przez wycinkę 80 ha.

- Nie ma takiej możliwości, by je zrekompensować – mówiła społeczniczka.

- Są, proszę zajrzeć do dokumentów unijnych – odpowiadał prezydent. Obiecał, że w ciągu sześciu lat miasto zasadzi dwa razy więcej drzew niż zostanie wyciętych.

- Dobrze pan wie, że jedno drzewo dorosłe nie jest wstanie zostać zastąpione przez dwa młode - ripostowała społeczniczka.

Prezydent mocno też zaatakował Lasy Państwowe. Zarzucił im, że nie wykonują prawa lotniczego.

- Nie miały żadnych obaw, gdy wycinano drzewa na Mierzei Wiślanej czy w Puszczy Białowieskiej. A tu nagle w Białymstoku zaczęły się bać – mówił Tadeusz Truskolaski.

Czytaj też: Protest przeciwko wycince Lasu Solnickiego pod pas startowy dla Krywlan w Międzynarodowy Dzień Lasu

Adam Kwiatkowski, przedstawiciel Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, odrzucając geograficzny kontekst wypowiedzi prezydenta, powiedział, że Lasy Państwowe nie są specjalistami od ruchu lotniczego.

- Jeżeli już to na wniosek zarządcy lotniska, który wie, gdzie są takie przeszkody, możemy cokolwiek zadziałać. Takiego wniosku nie było – mówił.

Przypomniał, że po wybudowaniu budynku sądu zmieniono kierunek pierwotnego pasa startowego.

- I natrafiono na jeszcze większą przeszkodę – mówił Adam Kwiatkowski.

Dodał, że po wycince Las Solnicki przestanie być lasem.

- Las to miejsce, gdzie drzewa swobodnie mogą rosnąć. Tymczasem będziemy musieli utrzymywać skarłowaciały las, który co chwila trzeba będzie wycinać. To stoi w sprzeczności z gospodarką leśną - tłumaczył Adam Kwiatkowski.

Ryszard Ziemblicki, były szef RDLP w Białymstoku mówił, że las to nie tylko drzewostan, a także szkółki, drogi leśne.

- Jaki zagospodarować teren po wycince, to temat na inną dyskusję – mówił. - Można byłoby utworzyć nowoczesną szkółkę kontenerową, gdzie nie byłoby żadnego wysokiego drzewa. W ewidencji nadal byłby to las, który pozostałby w produkcji leśnej. Można też przeznaczyć teren po wycince do rekreacji.

Czytaj też:Białystok. Wyślij szyszkę do prezydenta. Nowa akcja obrońców Lasu Solnickiego. Walczą o zachowanie drzew przed wycinką pod lotnisko

W tym kontekście nawiązał do wtorkowej propozycji prezydenta zamiany gruntów leśnych: oddanie części jednego z lasów komunalnych za 80 hektarów przeznaczonych pod wycinkę na Krywlanach. Wtedy tym ostatnim terenem mogłoby zarządzać miasto odpowiadając za jego urządzenie.

- Pomysł zamiany gruntów jest jakimś rozwiązaniem jak ten teren dalej zagospodarować - odpowiedział Adam Kwiatkowski. - Pora przystąpić do konstruktywnych rozmów. Mieszkańcy potrzebują terenu, który by im służył do rekreacji, wypoczynku.

- Chciałem podziękować za te słowa – odpowiedział prezydent. Przyznał, że zbyt emocjonalnie odniósł się do skargi złożonej przez Lasy Państwowe do SKO i sądu administracyjnego. Mówił, że wynikało to z kontekstu, w jakim zmieniono prawo przenosząc z Urzędu Lotnictwa Cywilnego na prezydenta podjęcie decyzji o usunięciu przeszkód lotniczych.

- Zrobiono to bardzo sprytnie. Nawet mój syn, który jest posłem, zagłosował za takim rozwiązaniem, bo rozszerzało uprawnienia starostów miast na prawach powiatu – mówił prezydent. - Później się okazało, że to odium wycinki spadło na mnie, a ULC się uchylił.

Perspektywa zamiany gruntów leśnych zaniepokoiła Katarzynę Sztop-Rutkowską

- Czy to oznacza, że obszary przeznaczone pod wycinkę w momencie zamiany zostaną odlesione pod inwestycje? – pytała społeczniczka.

- Nadal będzie las - odpowiedział prezydent.

Zobacz białostockie lasy w naszej galerii

Białystok i tereny zielone. Wśród nich są też lasy miejskie....

Zapewnił, że do 2025 roku miasto na lotnisko nie wyda więcej niż 30 mln

- To dziwne, bo to w dokumentach miasta mówi się nawet o 130 mln – zauważyła Katarzyna Sztop-Rutkowska.

- Ale to wersja na bogato, a my gospodaruje skromnie - ripostował prezydent.

Piotr Niewiarowski powiedział, że białostoczanie polecą na wakacje z Krywlan wtedy, gdy z pasa będzie mógł wystartować co najmniej SAAB 2000 czy Embraer 170.

- Nie jest nic wyjątkowym mieć lotnisko w 300 tys. mieście - podkreślał ekspert.

Na debatę nadesłano 56 pytań od 13 osób. Jedno z nich dotyczyło możliwości maksymalnego wydłużenia pasa startowego. Okazało się, że to 1800 metrów.

- Ale ja już takiej decyzji podejmować nie będę, bo to jest perspektywa 15 lat – mówił prezydent

Zapowiedział, że usunięcie obecnych przeszkód lotniczych będzie kosztowało 2 mln zł.

Czytaj też:Krywlany. Kolejni mieszkańcy sprzeciwiają się wycince drzew z Lasu Solnickiego pod lotnisko. Tym razem z gminy Juchnowiec Kościelny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny