Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok błyszczy poetycko

Tomasz Mikulicz
Doktor Marek Kochanowski, literaturoznawca z Uniwersytetu w Białymstoku
Doktor Marek Kochanowski, literaturoznawca z Uniwersytetu w Białymstoku
Wiele dobrego - nie tylko zresztą dla środowiska literackiego - przyniosła też akcja zorganizowana przez kilka białostockich stowarzyszeń. Chodziło o zaprotestowanie przez organizacje pozarządowe przyznawaniu przez magistrat aż 2,5 mln zł dotacji na festiwal Pozytywne Wibracje.

W styczniu zeszłego roku mówił Pan, że 2011 rok był dla białostockiej literatury kiepski. Kiedy rozmawialiśmy rok wcześniej, użył Pan słowa przeciętny. Aż boję się spytać jak określa Pan rok 2012?
Doktor Marek Kochanowski, literaturoznawca z Uniwersytetu w Białymstoku:
I tu Pana zaskoczę. To był dobry rok dla białostockiej i podlaskiej literatury. Oczywiście mówię to pod kątem liczby zgłoszeń do corocznej Nagrody Literackiej im. Wiesława Kazaneckiego. W tym roku będzie z czego wybierać. Do tej pory zgłoszono 20 pozycji, a wnioski wciąż jeszcze wpływają. Lista nominowanych zostanie ogłoszona po 9 stycznia. Zazwyczaj jest od 3 do 5 nominacji. W tym roku ta górna granica może zostać osiągnięta.

Bo niezłych książek, jak Pan mówi jest sporo.

- Mam na myśli np. nowe tomiki Dariusza Adamowskiego, Wojciecha Roszkowskiego. Ciekawe książki wydali też: Jerzy Plutowicz i Mira Łuksza. Ukazał się zbiór dramatów Tadeusza Słobodzianka i powieść "Piwonia, niemowa, głosy" Krzysztofa Gedroycia. Do nagrody został też zgłoszony - świetny moim zdaniem - komiks Joanny Karpowicz "Pocztówki z Białegostoku".

Jeśli znalazł by się on wśród nominowanych, byłby to pierwszy raz kiedy obrazkowa historia trafiła do tak znamienitego grona. W 2011 roku do nagrody Kazaneckiego zgłoszony został co prawda komiks Andrzeja Bajguza i Pauliny Drobnikowskiej pt. "Siedem+Dwa", ale nie udało mu się znaleźć wśród najlepszych.

- Z "Pocztówkami z Białegostoku" może być inaczej. To komiks, który już dziś jest bardzo dobrze oceniany nie tylko w naszym mieście, ale też w Polsce. Opowiada on o Białymstoku z punktu widzenia naszej historii i tożsamości.

Wymienił Pan też sporo tomików wierszy. Czy oznacza to, że mamy w Białymstoku więcej poetów niż prozaików?

- W tym roku faktycznie pozycji poetyckich jest dużo, ale to bardzo dobrze. Poszczególne tomiki są bardzo ciekawe. Jak chociażby "Miasto małe jak łza" Jerzego Plutowicza, gdzie znajdziemy jego wiersze z ostatnich 15. lat oraz "Biały stok" Miry Łukszy. Autorka pisze o konkretnych miejscach z perspektywy przełomu cywilizacyjnego, który teraz się w Białymstoku dokonuje. Są w nim wiersze poświęcone realnym ulicom i dzielnicom.

Wszyscy wymienieni do tej pory twórcy są już dobrze znani miłośnikom książek. A jak to jest z debiutantami? W zeszłym roku mieliśmy ciekawą powieść "Śladami twoich stóp" Kamilli Przychodzień. Książka znalazła się wśród nominowanych, lecz nie udało się jej zwyciężyć.

- W tym roku faktycznie nie ma głośnego debiutu, jak właśnie zeszłoroczne "Śladami twoich stóp". To bardzo specyficzna książka, która należy jednak do literatury popularnej. Stąd też nie musiała wszystkich zachwycić. Już sam fakt, że znalazła się w finale był ogromnym osiągnięciem autorki.

W zeszłym roku zwyciężyli: Michał Androsiuk, autor "Białego konia" i Jan Kamiński ze swoją "Książką meldunkową". Czy dzięki nagrodzie Kazaneckiego udało się im wypromować w Polsce?

- Myślę, że tak. Książka Jana Kamińskiego była sprzedawana w Empikach. Michał Androsiuk został zakwalifikowany do nagrody Angelusa. Obaj zapraszani są na spotkania autorskie w całym kraju. Ale bywa też i tak, że kapituła przyznająca nagrodę Kazaneckiego wybiera autorów, którzy osiągnęli już ogólnopolski sukces, doceniając jednocześnie lokalny wymiar ich twórczości. Tak było np. z Ignacym Karpowiczem. W tym roku wśród zgłoszonych jest Wojciech Roszkowski i Tadeusz Słobodzianek, a są to autorzy uznani i czytani w całym kraju.

Nie można chyba jednak wykluczyć, że również debiutant napisze niezłą książkę i zgarnie nagrodę Kazaneckiego?

- Oczywiście, że może tak się stać. Warunkiem jest jednak, by książka została formalnie zgłoszona. Dzisiejsza literatura bardzo się sprofilowała, jest dużo małych wydawnictw prowadzonych przez różnego rodzaju stowarzyszenia. Jeśli książka ukaże się np. w nakładzie 50 sztuk i nikt jej nie zgłosi do nagrody, nie będziemy w stanie do niej dotrzeć. Chociaż z drugiej strony, to dobrze, że tych zgłoszeń nie jest zbyt dużo. Świadczy to o guście tego, kto zgłasza. Nie każda rzecz, która się ukazuje powinna być brana pod uwagę przy przyznawaniu nagrody prezydenta.

Listę nominowanych poznamy już niedługo, tymczasem - w ramach podsumowania roku - jakie wymieniłby Pan najciekawsze wydarzenia związane z literaturą?

- Ogromną popularnością cieszył się festiwal Przeczytać Białystok zorganizowany wspólnie przez Teatr Dramatyczny i Stowarzyszenie Fabryka Bestsellerów. Przez trzy dni w 40 różnych miejscach w mieście aktorzy przeczytali fragmenty prawie 90 książek. Były też przejażdżki zabytkowym autobusem śladami białostockiej literatury. Białostoczanie bardzo pozytywnie odbierają tego typu przedsięwzięcia. Tym bardziej, że w ramach festiwalu miasto odwiedzili znani polscy pisarze - m.in. Michał Olszewski, autor książki "Zapiski na biletach" oraz Andrzej Franaszek, który napisał biografię Czesława Miłosza, za którą był nominowany do nagrodę Nike.

W Białymstoku gościł też Marek Bieńczyk, tegoroczny laureat tej prestiżowej nagrody.

- Było to w ramach festiwalu Zebrane. Przyjazd Marka Bieńczyka okazał się sporym wydarzeniem. Tym bardziej, że pisarz kilka dni wcześniej dowiedział się o przyznaniu mu nagrody Nike. Mieliśmy więc w Białymstoku świeżo upieczonego laureata. Zresztą w tym roku udało się ściągnąć do miasta sporo ciekawych autorów. W festiwalu wzięli udział m.in.: Tomasz Różycki, Tadeusz Sobolewski, Wojtek Orliński i Jacek Podsiadło.

A co się działo oprócz akcji Fabryki Bestsellerów?

- Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu w Białymstoku zorganizował kilka ciekawych konferencji, m.in. tą poświęconą Józefowi Ignacemu Kraszewskiemu. W wielu miejscach w mieście rozważany był fenomen pisarza, podobnie było z konferencją poświęconą Żydom wschodniej Polski. Dzięki tego typu inicjatywom humanistyczne środowisko akademickie otwiera się na miasto i vice versa. W ramach tego trendu Koło Naukowe Polonistów Uniwersytetu w Białymstoku zorganizowało cykliczne spotkania z twórcami poezji "Wiersz wychodzi z domu". Na spotkaniach były tłumy. Powstał całkiem niezły portal tworzony przez studentów dziennikarzy: Młody Wschód. Wiele dobrego - nie tylko zresztą dla środowiska literackiego - przyniosła też akcja zorganizowana przez kilka białostockich stowarzyszeń. Chodziło o zaprotestowanie przez organizacje pozarządowe przyznawaniu przez magistrat aż 2,5 mln zł dotacji na festiwal Pozytywne Wibracje. Akcja została dostrzeżona w Polsce. Z całego kraju docierały gratulacje. Władze miasta i regionu często zapominają, że to właśnie dynamiczna i nowoczesna kultura jest jednym z motorów napędowych miasta. Niestety, ilość środków przyznanych na kolejne konkursy ofert, a także ich rozstrzygnięcie, jak chociażby ostatnie rozstrzygnięcie konkursu ofert przez Urząd Marszałkowski, tezę tą podtrzymują. Brak dotacji na festiwal Zebrane, w kontekście jego ogólnopolskiego sukcesu, jest tutaj całkowicie niezrozumiały. Podobnie jak zmniejszenie tychże na inne znane i rozpoznawalne już w całej Polsce imprezy - festiwal Up to Date, Zachor.

Wracając do książek, pod koniec roku białostocki świat literacki obiegła budująca wiadomość. Z przeprowadzonych ostatnio badań wynika, że o ile w Polsce statystyczny czytelnik wypożycza w bibliotece w ciągu roku 19 książek, to w województwie podlaskim średnia jest o dwie książki wyższa. Daje to nam drugie miejsce w kraju.

- To bardzo dobrze. Ale proszę pamiętać, że żyjemy w regionie dosyć tradycyjnym, gdzie książka jest praktycznie w każdym domu. Przeczytanie książki nie zawsze oznacza jej zrozumienie, istotna jest również czytelnicza edukacja. A nad tym zawsze warto jeszcze popracować.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny