MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Bloki na terenie po dawnej chłodni. Na sesji radni zajmą się propozycjami zmian w studium. W większościowym KO nie ma zgody

Tomasz Mikulicz
Tak wyglądała chłodnia.
Tak wyglądała chłodnia. Andrzej Zgiet
Na najbliższej (22 czerwca) sesji radni znów będą debatować, czy pozwolić na to, by na terenie po dawnej chłodni przy ul. Baranowickiej mogły stanąć bloki. W marcu inwestor wycofał swój wniosek w ramach lex deweloper po tym jak - działająca przy prezydencie - Miejska Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna stwierdziła, że zabudowa byłaby zbyt zagęszczona. Teraz prezydent przedstawia wniosek o zmianę studium zagospodarowania przestrzennego. Jeśli radni się zgodzą (a większościowe KO nie jest jednomyślne), bloki powstaną. Ale zgodnie z polityką planistyczną miasta, a nie w oparciu o specustawę.

Nie zmieniłem zdania. Zarówno teraz, jak i na początku roku mówiłem o tym, że jestem przeciwny budowie bloków na podstawie tzw. lex deweloper. To ustawa, która odbiera gminom władztwo planistyczne i wprowadza chaos w zagospodarowaniu polskich miast - mówi prezydent Tadeusz Truskolaski.

Na poniedziałkowej (22 czerwca) sesji przedstawi radnym projekt przystąpienia do zmian studium zagospodarowania przestrzennego. To planistyczna Konstytucja, która - po wielu lata dyskusji - została uchwalona w zeszłym roku i z którą muszą być zgodne wszystkie plany miejscowe. Teraz natomiast prezydent proponuje zmiany do tego dokumentu. Pojawiły się bowiem wnioski od inwestorów na przekształcenie terenów ujętych w studium jako przeznaczonych na prowadzenie działalności gospodarczej na działki pod zabudowę mieszkaniową. Chodzi o lokalizacje przy ul. Kombatantów,
Poziomej, Nowowarszawskiej, Technicznej i Baranowickiej.

Najciekawsza wydaje się ta ostatnia. Dotyczy ona bowiem terenu po budynku, rozebranej kilka lat temu, chłodni przy ul. Baranowickiej 113. Na początku marca pisaliśmy o firmie AT Piskorz i Wspólnicy, która chciała w ramach specustawy mieszkaniowej - czyli wspomnianego lex deweloper - wybudować tu bloki. Firma wycofała jednak swój wniosek. W większościowym KO nie było zgody co do tego, by dopuścić do tej inwestycji. Marcin Moskwy z tego klubu stwierdził, że nie widzi nic dziwnego w tym - jak to ujął - naturalnym zastępowaniu terenów przemysłowych przez mieszkaniówkę. Poparł go przewodniczący rady miasta Łukasz Prokorym. Natomiast sceptycznie do sprawy podeszli ich klubowa koleżanka Katarzyna Bagan-Kurluta i klubowy kolega Andrzej Perkowski (sam jest deweloperem - przyp. red.).

Czytaj też: Chłodnia Białystok. Pierwsze białostockie wykorzystanie lex deweloper. Inwestor wycofał wniosek. Chce mieć czas na dodatkowe analizy

- Za chwilę ruszy lawina. Jednemu mamy odmawiać, a drugiemu nie? Na jakiej podstawie? - że jednego inwestora lubimy, a drugiego nie? - pytał Perkowski podczas marcowego posiedzenia komisji zagospodarowania przestrzennego.

Teraz też uważa, że radni nie powinni się zgodzić na zmianę studium. - Szkoda tego terenu pod mieszkaniówkę. Jeśli to zrobimy, to wyniosą się stamtąd też okoliczne firmy, które mają w tym rejonie swoje siedziby. Poza tym miasto nie może żyć bez terenów, na których prowadzona jest działalność przemysłowa. Mieszkańcy muszą gdzieś pracować, a miasto nie może być tylko noclegownią. Mam kontakt z przedsiębiorcami, którzy przenieśli swoje firmy poza miasto. Mówią, że mają problem ze znalezieniem pracowników. Ludzie stają się wygodni. Nie chcą marnować 30 czy 40 minut na dojazd do pracy - tłumaczy.

Czytaj też: Rozbiórka Chłodni Białystok przy ul. Baranowickiej. Minęło już 6 lat, sprawa wywołała sporo kontrowersji (zdjęcia)

Przy swoim obstaje też Marcin Moskwa. - Nie ma sensu na siłę utrzymywać funkcji gospodarczej. Tym bardziej, że tym razem inwestycja mieszkaniowa nie byłaby prowadzona w oparciu o lex deweloper, ale o studium - mówi.

Podobnie argumentuje też prezydent. Nie widzi on bowiem przeciwwskazań– jeśli byłoby takie zapotrzebowanie - by w mieście przybywało mieszkaniówki. - Ale na podstawie obowiązujących planów miejscowych, a nie jak miało to mieć miejsce w tym przypadku. Podczas posiedzenia Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej padło stwierdzenie, że inwestor planuje zabudowę koszarową. Na to mojej zgody nie ma - mówi.

Zwracamy jednak uwagę, że w styczniu odpowiadając na wniosek inwestora w ramach lex deweloper stwierdził, iż przyszli mieszkańcy będą mieli za sąsiadów zakłady produkcyjne. Więc mogą dążyć do wygaszania przedsiębiorczości na działkach sąsiednich, a jak zauważał prezydent "możliwość bezkonfliktowego rozwoju działalności gospodarczej jest priorytetem z punktu widzenia utrzymywania miejsc pracy w mieście". Czy teraz prezydent nie ma już tych obaw i podchodzi do sprawy tak, że skoro nie ma chętnych na stawianie tu chociażby zakładów produkcyjnych, to lepiej niech już będzie mieszkaniówka?

- Trzeba zwrócić uwagę, że odpowiedziałem jedynie na wniosek inwestora, który został złożony do studium. Nie można tego traktować jako decyzji, która już zapadła. Jeśli zgodzą się na to radni, to dopiero wtedy ruszy procedura. To zresztą do radnych będzie należała decyzja, czy na terenie po dawnej chłodni będą mogły stanąć bloki. Myślę że na ten temat będzie
prowadzona bardzo burzliwa dyskusja - podkreśla Tadeusz Truskolaski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włochy i Szwajcaria zmieniają swoje granice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny