Białystok. Afera na szkoleniach Jagiellonii. Trzy osoby związane z klubem oskarżone o fałszowanie podpisów

Do przestępstwa miało dojść jeszcze w latach 2016-2017. Po blisko dwuletnim śledztwie, w czwartek prokuratura oskarżyła o podrabianie podpisów trzech mężczyzn w wieku 19, 39 i 54 lat. Więcej informacji na temat tych osób, jak choćby funkcji pełnionej w klubie Jagiellonia, prokuratura nie ujawnia.

- Mogę tylko powiedzieć, że osoby te przesłuchane w toku postępowania przyznały się do popełnienia zarzuconych im czynów - mówi Wojciech Zalesko, Prokurator Rejonowy Białystok-Południe.

Zarzut miał polegać na dokonywaniu wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w różnych okresach czasu, podrabiania dokumentów w postaci listy obecności na szkoleniach ("Zapobieganie korupcji w sporcie, "Problem uzależnienia od gier hazardowych" oraz "Polityka antydyskryminacyjna"), w celu użycia za autentyczne.

Krystian L. skazany na dożywocie za zabójstwo Jarosława Rudnickiego, byłego wiceprezesa Jagiellonii Białystok [ZDJĘCIA, WIDEO]

Postępowanie toczyło się od 2017 r. na podstawie materiałów z policji. Dlaczego śledztwo trwało tyle czasu?

- Między innymi z uwagi na konieczność uzyskania opinii biegłego z zakresu badania dokumentów (dokonywał identyfikacji osób na podstawie pisma ręcznego - przyp. red.) - tłumaczy prokurator Zalesko.

Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Białymstoku, który w przypadku uznania za winnych, może wymierzyć oskarżonym karę grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do 5 lat.

Piknik z Jagą. Dyrektor skazany za złą organizację

Ale to nie wszystko. Konsekwencje może ponieść też sam klub Jagiellonia. Jak podało Radio Białystok, które jako pierwsze poinformowało o śledztwie, możliwe są kary Polskiego Związku Piłki Nożnej, m.in. odjęcie punktów w ligowej tabeli, zakaz transferowy, a także bardzo wysokie kary pieniężne.

Po nagłośnieniu sprawy przez media, we wtorek wieczorem Jagiellonii Białystok wydała na swojej oficjalnej stronie oświadczenie. Jego pełną treść publikujemy poniżej:

Mieliśmy wiedzę o postępowaniu. W jego trakcie wyjaśnienia składali pracownicy klubu i uczestnicy szkoleń, jednakże do dzisiaj żadnemu z naszych pracowników nie postawiono oficjalnych zarzutów o popełnienie czynów, o których jest mowa. Nie sposób nam komentować konsekwencji sprawy, której nie jesteśmy stroną. Jeżeli doszło do nieprawidłowości w trakcie wskazywanych czynności związanych z procesem licencyjnym, na pewno są to czyny karygodne, które nie powinny mieć miejsca.Nie mamy również szczegółowej wiedzy na temat prowadzonego postępowania, a także żadnej informacji ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz organów licencyjnych o postępowaniu związanym z opisywanymi wydarzeniami.

Pierwsze szkolenia z "antykorupcji" w sporcie odbyły się w sezonie 2013/2014 na podstawie porozumienia podpisanego przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ekstraklasę S.A. oraz Komendę Główną Policji. Projekt był innowacyjny w skali kraju. Obejmował między innymi organizację szkoleń dla młodych piłkarzy w wieku 15-18 lat we wszystkich Klubach Ekstraklasy. Zajęcia prowadzili doświadczeni trenerzy oddelegowani przez resort sportu oraz policję.  

Celem zajęć była profilaktyka antykorupcyjna w środowiskach sportowych, walka z ustawianiem wyników meczów, promocja właściwych postaw i nauka asertywnego reagowania w sytuacji zagrożenia korupcyjnego.

Białystok. Kibic Jagiellonii skazany za atak na ochroniarza. Na dwa lata może zapomnieć o meczach

- Dziś możemy powiedzieć, że problem korupcyjny mamy za sobą. Nie znaczy to jednak, że nie mamy patrzeć w przyszłość. Musimy to robić bowiem dziś młody zawodnik narażony jest na wiele pokus, często dalekich od tradycyjnego rozumienia korupcji. Warto, by jak najszybciej zrozumiał, że jeden fałszywy ruch może zmarnować karierę - mówił podczas ogłoszenia podpisania porozumienia ówczesny wiceprezes, a dziś prezes zarządu Ekstraklasy S.A. - Marcin Animucki.

Paradoksalnie oskarżeni mogą się o tym przekonać na własnej skórze.