Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kręgosłup z Niemiec

DANUTA P. MYSTKOWSKA [email protected] (68) 324 88 44
Mąż chrapał jak świnia. Powiesiłam plakat pana Zbyszka i od razu przestał.

Na spotkanie z "rękami, które leczą" Bronisław Kocur (rocznik 1925) przyprowadził znajomą Eugenię Franczyszyn (rocznik 1929). Oboje mieszkają w domu kombatanta. Za wstęp na zbiorowy seans w Zielonej Górze zapłacili po 45 zł. - Wierzę panu Zbyszkowi, bo wierzyć trzeba - pan Bronek nie ma wątpliwości. - Ale czy mnie wyleczy...
"Ręce, które leczą" - to Zbigniew Nowak, popularnie zwany Zbyszkiem. Na dużej fotografii uzdrowiciel stoi na tle błękitnego nieba, wśród białych chmur, z rozłożonymi dłońmi. Zza pleców wyłaniają się promienie. - Wygląda jak sam Pan Bóg - zauważa Monika (lat 50, tarczyca, jajniki, guzy na nogach, krwawiące jelito; w sumie 19 schorzeń). Dwa lata temu była u Zbyszka w Podkowie Leśnej. Fotografię z dłońmi powiesiła w łazience. Nie pomaga. - Może teraz będzie lepiej? - wzdycha.

Kręgosłup z Niemiec

O seansie w Zielonej Górze Dorota Seifert dowiedziała się od matki. Elegancka, młoda kobieta przyjechała z Frankfurtu, gdzie mieszka z mężem i synem. - Mąż nie wierzy w takie rzeczy - przyznaje. - A ja wierzę bardzo.
Dorota cierpi na bóle kręgosłupa. - Masaże nie pomagają, lekarstwa... Ledwo chodzę. Cała nadzieja w panu Zbyszku - mówi. - Od dziś powierzam mu swoje życie.
Wcześniej, za 50 zł, dała się sfotografować. Teraz co miesiąc na konto pana Zbyszka będzie wysyłała 50 zł, a on będzie ją uzdrawiał na podstawie tego zdjęcia.

Telepatia z aniołem

W sali prawie trzysta osób. Wierzą w cudowną moc dłoni pana Zbyszka. Znają go od lat. Z telewizji, z seansów zbiorowych, z Podkowy Leśnej, do której jeżdżą regularnie. - To mój anioł stróż - opowiada Maria Karpińska. W Podkowie była już 48 razy. Mówi, że z uzdrowicielem często łączy się telepatycznie. Jak jest ciężko, zaciska pięści i powtarza sobie: Zbyszku pomóż. I Zbyszek pomaga. - Nie miałam pieniędzy na podróż do Podkowy. Zacisnęłam pięści, pomyślałam i nagle ktoś prosi mnie o opiekę nad dzieckiem. Tak zarobiłam na tę podróż. Zbyszek to sprawił, wysłuchał mnie. Uzdrowił.
Po tych wizytach pani Maria odzyskała wzrok w jednym oku.

Połączeni kablami

Wszedł do sali uśmiechnięty, z mikrofonem przy ustach. Przywitał się z ludźmi w pierwszych rzędach. Niewysoki, śniada cera, nienaganny garnitur, śnieżnobiała koszula, krawat. Potem założył na głowę czapkę. - Wieje, a najwięcej energii ucieka głową - tłumaczył. I wyjaśniał: - Wszyscy jesteśmy połączeni niewidzialnymi kablami. Moje dłonie są odwrócone, moja energia płynie do każdego z was. Przez cały czas. Podnieście ręce. Co czujecie?
- Drętwienie...
- Ciepło...
- Chłód...
- Mrowienie...
- Nic nie czuję...
Mistrz: - Po naszym spotkaniu mogą występować rozmaite reakcje. To znaczy, że nasz organizm oczyszcza się z toksyn, złogów. Może wystąpić wysoka temperatura, biegunka, wymioty...

Papierosy i woda z energią

Kolejny punkt: walka z paleniem. Pani Jadwiga, asystentka mistrza, zbiera paczki papierosów podpisane imieniem i nazwiskiem. Zbigniew Nowak sprawi, że palacz zerwie z nałogiem. Pierwszy efekt już po dwóch tygodniach.
Anna wyznaje publicznie: - Paliłam przez 30 lat. Po spotkaniu z panem Zbyszkiem przeszła mi na to ochota.
Kazimierz oglądał zawsze mistrza w telewizorze. - Paliłem 47 lat po trzy paczki dziennie. I przestałem palić, jak się na pana Zbyszka napatrzyłem.
W telewizji mistrza Nowaka ogląda regularnie mąż pani Basi. Nie przyszedł na seans. - Wysłał mnie z butelkami wody, żeby je naenergetyzować - tłumaczy pani Basia. - Ta woda mu pomaga. Miał guzy na szyi, smarował je tą wodą i zniknęły.

Cudowna moc podstawki

Tekturowe podstawki (10 zł sztuka) to kolejna nowość mistrza. Zbigniew Nowak wyprodukował je z myślą o butelkach. - Ludzie stawiali je na kolanach, było niewygodnie. Pomyślałem, że prościej będzie na tych deseczkach.
"Deseczka" ze zdjęciem dłoni mistrza ma cudowną moc. Pani profesor ze Szczecina poprawia na niej prace studentów - zamiast w dwa tygodnie, robi to w trzy dni. - Dzieci, które odrabiają lekcje na tych podstawkach, uczą się lepiej - zapewnia mistrz. - A wartość odżywcza produktów stawianych na deseczce wzrasta.

Uzdrawiające plakaty

Są jeszcze plakaty z podobizną mistrza. Wystarczy powiesić nad łóżkiem, a wraca zdrowie. - Mąż jak świnia chrapał, powiesiłam plakat i teraz nie chrapie - chwali starsza pani. Inna dodaje: - Ja plakat pana Zbyszka przybiłam w budzie dla psa i moja suczka ozdrowiała.
Seans dobiega końca. Zbierane są bileciki, na których ludzie skrzętnie wypisali swoje dolegliwości. Mistrz mówi: - To wasza świadomość, która z głowy została przeniesiona na kartkę. Teraz do każdego podejdę i będę próbował zabrać ten problem razem z kartką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska