Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biały: Zdobądź go po raz drugi

Aneta Boruch
Białostoczanie kupowali po kilka naraz, wysyłali je rodzinom za granicą - tak było rok temu, gdy wydaliśmy białego. Pomysł na biały mógł narodzić się tylko w Białymstoku. A już za tydzień razem z naszą gazetą dwa białe.

Wszystko zaczęło się mniej więcej rok temu. To właśnie wtedy wpadliśmy na pomysł, że Białystok zasługuje na jakąś wyjątkową pamiątkę. Tak, przyznajemy, zainspirował nas przykład innych. Bo Jastarnia już wtedy miała merki, Radzionków - cidry, a Pyzdry - pizreny. Wiele miast już wydało własne lokalne monety. Pomyśleliśmy: My też możemy! Dlatego "Poranny" postanowił zafundować białostoczanom taki wyjątkowy dukat.

Z Częstochowy do Białegostoku

Operacja zakrojona była na szeroką skalę. Bo od pomysłu do realizacji droga daleka. I wcale nie taka łatwa.

Najpierw trzeba było punkt po punkcie rozpisać wszystkie kroki, ustalić terminy, znaleźć wykonawcę i omówić mnóstwo innych szczegółów. A potem pilnować wszystkiego, by rzeczywiście wypaliło.

Biały powstawał aż pod Częstochową. I kosztował sporo pracy tych, którzy go zaprojektowali i wyprodukowali. Wiemy, bo specjalnie wybraliśmy się na miejsce, by podpatrzyć, jak powstaje.

Na początku: projekt.

- Nad tą białostocką monetą siedziałem cały dzień - przyznał nam Artur Ciesielski, grawer z firmy Artmedal, która wyprodukowała białego. - Bo praca nad każdą ze stron, czyli awersem i rewersem, zajęła mi około czterech godzin.

A potem czas na tłoczenie. Okazało się, że wytłoczenie jednej monety to użycie siły około 180 ton. Na koniec do akcji wkraczały sprawne dłonie pań dekoratorek. To one sprawdzały, czy świeżutko wytłoczone białe nie miały przebarwień i czy wszystkie miały jednakowy kolor. Stąd białe pojechały do lakierni, gdzie pokrył je specjalny lakier, tzw. oksyda.

Potem zostało już tylko pakowanie monet w pojedyncze, foliowe torebki i większe pudełka, w których przyjechały do Białegostoku.

Dziennie Artmedal robił około 3,5 tysiąca białych. Produkcja zajęła aż dwa tygodnie. Cały nakład białego ważył 300 tysięcy gramów, czyli około 300-350 kg razem z opakowaniami.

Biały nie jest prawdziwym pieniądzem, chociaż...

- Jestem święcie przekonany, że za 100 czy 150 lat kilkaset tych monet będzie w rękach kolekcjonerów i będzie mówiło o naszych czasach - mówił wtedy Ryszard Welgryn, właściciel Artmedalu. - Monety funkcjonują na całym świecie i jak na razie nikt nie wymyślił lepszej pamiątki.

Potem już na miejscu białe zostały doklejone do gazety. I nadszedł ten dzień...

Cel: biały!

Najstarsi kioskarze nie pamiętali, by klienci kupowali po 10 gazet! A 20 czerwca takich było wielu. Cel: zdobyć białego!

Białostoczanom nasz pomysł bardzo się podobał.

- Każde miasto powinno mieć jakiś symbol, który będzie świadczył o tożsamości i przynależności kulturowej mieszkańców - mówiła białostoczanka Anna Twarowska. - Tym właśnie jest biały dla Białegostoku. Wydanie takiej monetki to świetny pomysł.

Nasz biały był nie tylko wyjątkową pamiątką. Ale też jednocześnie bonem towarowym, uprawniającym do określonych zniżek w niektórych sklepach. Jak sprawdziliśmy, niewiele z białych zostało jednak użytych w punktach handlowych. Z jednego powodu: białostoczanie potraktowali je kolekcjonersko. Większość kupujących wolała zachować taką wyjątkową pamiątkę dla siebie.

Pani Anna kupiła wtedy np. aż pięć egzemplarzy "Porannego". W każdym był biały.

- Jeden dla mnie, a pozostałe rozdam rodzinie i znajomym, żeby mieli pamiątkę na długie lata - opowiadała pani Anna. - Pochodzę stąd i jestem z tego dumna. Jestem lokalną patriotką i bardzo podoba mi się ta akcja.

Tamtego dnia białostoczanie od rana chcieli zdobyć pamiątkowego białego. W "Delikatesach" przy Suraskiej już o godzinie 11 zabrakło "Porannego". Kupowali i starsi, i młodzi.

- Takiej akcji jak ta to jeszcze u mnie nie było - cieszyła się Bogumiła Blaszko, sprzedawczyni w kiosku przy Białówny. - Ten biały bardzo spodobał się ludziom. Kupują po pięć, dziesięć! Na pewno sprzedam wszystko. Sobie też wzięłam i sąsiadce z góry zaniosę. Wyślę też białego nawet mojej kuzynce w Ameryce, która pochodzi z Białegostoku.

Już za tydzień zupełnie za darmo

Nasza ubiegłoroczna akcja cieszyła się takim powodzeniem wśród białostoczan, że postanowiliśmy ją powtórzyć. W nowej wersji.

Oto już za tydzień, w piątek, 23 stycznia, do naszej gazety dołączymy dwa białe. Zupełnie za darmo! To będzie doskonała okazja, by powiększyć kolekcję wyjątkowych pamiątek białostockich. To unikalna seria, którą przygotowaliśmy specjalnie dla naszych Czytelników i z myślą o nich.

Tegoroczny biały będzie różnił się od swojego poprzednika. Będzie srebrnego koloru. A jako że jest drugi z kolei, zatem widnieje na nim znak: 2 białe. W końcu jest starszym bratem. Bo co dwa białe, to nie jeden!

Na odwrocie znajduje się herb Białegostoku.

Ponieważ w ubiegłym roku biały cieszył się olbrzymią popularnością, więc tym razem przygotowaliśmy ich sporo. Tak, by każdy chętny miał możliwość zdobycia białego.

Co bardzo ważne: dwa białe każdy z naszych Czytelników może mieć zupełnie za darmo! Bo nie podnosimy w tym dniu ceny gazety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny