Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białowieża. Państwowa Szkoła dla Leśniczych

Adam Czesław Dobroński [email protected]
Państwowa Szkoła dla Leśniczych  w Białowieży - garść pamiątek
Państwowa Szkoła dla Leśniczych w Białowieży - garść pamiątek
Była to nie tylko szkoła przygotowująca do zawodu, ale także szkoła życia, pracy społecznej, kulturalno-oświatowej i obywatelskiej. Państwowa Szkoła dla Leśniczych w Białowieży powstała 28 września 1929 r. Istniała do 1936 r.

Uczniowie PSL, jak nazywano szkołę leśniczych, musieli mieć nie mniej jak 17 i nie więcej jak 20 lat, ukończoną szkołę powszechną i odbytą praktykę w lasach. Nauka była bezpłatna, ale wszyscy mieszkali w internacie, płacąc znaczącą kwotę 75 złotych miesięcznie.

Mogli posiadać broń palną, za złe uczynki groziła im kara aresztu domowego. Szkół takowych było w Polsce przedwojennej pięć, przygotowywały zastępy niższego personelu leśnego. Ta w Białowieży zajęła skrzydło pałacu carskiego, a jej dyrektorem został inż. Jan Jerzy Karpiński. Szkoła posiadała sztandar ufundowany przez pierwszy rocznik absolwentów zrzeszonych w Stowarzyszeniu "Brać Puszczańska", które dorobiło się także znaczków pamiątkowych, biblioteki i urządzeń sportowych. "Echa Leśne" informowały o innych atrakcjach szkolnych.

Każdego roku przyszli leśnicy ruszali na wycieczki naukowe, w 1932 r. wybrali się w Toruńskie, by pracujący na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej mogli zapoznać się z wysoką kulturę leśną zachodu. Już w pierwszym roku istnienia szkoły zorganizowano zabawę sylwestrową, o której długo pamiętano, bo urozmaiciła "szare bytowanie białowieskiego społeczeństwa".

W marcu 1930 r. z dobrej strony zaprezentowała się drużyna Przysposobienia Wojskowego, która poprowadziła marsz "kadrówki" trasą Białowieża - Warszawa. Piechurzy zabrali ze sobą "adres hołdowniczy ludności Polesia i Podlasia oraz instytucji i organizacji państwowych, samorządowych i społecznych tych ziem do pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, z racji nadchodzącego dnia Jego Imienin".

W maju 1935 r. uczniowie z Białowieży zaciągnęli straż honorową przy katafalku z trumną Marszałka. W święta narodowe kolumna w zielonych mundurach, ze sztandarem, przeciągała przez Białowieżę pod pomnik Józefa Piłsudskiego. Pewnie powtarzano młodym, że Marszałek lubił spacery dróżkami leśnymi, czego przykładem opowieści z Druskiennik. A kiedy pociąg zbliżał się do Grodna, uchylał okno i wciągał w płuca aromaty lasów kresowych.

O nauce w białowieskiej PSL tak wspominał w 1987 r. Zbigniew Szczerbicki: "W szkole panował rygor wojskowy, dzień zaczynał się pobudką i modlitwą, przed pałacem na zbiórce rano śpiewaliśmy "Kiedy ranne wstają zorze", a wieczorem "Wszystkie nasze dzienne sprawy". W pałacu była kaplica, gdzie odbywały się nabożeństwa, a słuchacze obowiązkowo w każdą niedzielę uczestniczyć mieli we mszy. W utrzymaniu dyscypliny i porządku pomagał opiekunowi tzw. wojski, którym był leśnik Krzanowski.

Nauka była intensywna, tylko na Wielkanoc i na Boże Narodzenie było po dwa dni wolnego. Uczono nas tajników drzewoznawstwa, zasad zalesiania, hodowli lasu, metod pozyskiwania drewna i innych przedmiotów zawodowych. Musieliśmy też opanować prawo, śpiewająco. Botaniki w szkole uczył nas jedyny wtedy w Polsce doktor nauk leśnych, Jan Jerzy Karpiński - dyrektor szkoły. Miał fenomenalną pamięć. Na półrocze odpowiedziałem źle. Na końcowym egzaminie otrzymałem to samo pytanie. Zdałem.
Uczniowie PSL musieli poznać też podstawy budownictwa leśnego, łowiectwa, rybactwa, rolnictwa, sadownictwa i pszczelarstwa. Pewnie i śpiewu ptaków, ale bez konieczności zdawania egzaminu. Prof. Jerzy Karpiński, legendarny dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego fascynował swymi pasjami, był zwolennikiem ścisłego wiązania teorii z praktyką, mówił porywająco i pisał zajmująco.

"Znali go więc biolodzy szkół pedagogicznych, rolniczych, uniwersytetów ludowych, miłośnicy lasu i słuchacze radia. Żałować należy, że ten urodzony pedagog, miłośnik lasów polskich, chętnie organizujący z młodzieżą wycieczki i spotkania, tak krótko pracował w szkolnictwie leśnym" (E. Kołowski). Nauczycielami stałymi w białowieskiej PSL byli: inż. Antoni Kucharski (zastępca kierownika) i wychowawca Światosław Kościesza-Kołakowski, a tych wspomagali: ks. Józef Dowgiłło, nadleśniczy nadleśnictwa Jagiellońskie inż. Stefan Modzelowski, inż. Bolesław Pągowski i lekarz dr Marian Ławrynowicz.

Niestety, szkoła w Białowieży istniała tylko do 1936 r., z 200 jej uczniów dyplomy końcowe uzyskało 160 młodzieńców. Nie zachowała się dokumentacja, nie powstała monografia. Dlatego Anna Kulbacka, dyrektor Technikum Leśnego w Białowieży, które 10 września 2011 r. obchodziło jubileusz 60-lecia istnienia, prosi o nadsyłanie zdjęć i wspomnień."Liczymy na zainteresowanie osób, którym bliska sercu jest historia Białowieży i pamięć o osobach, które miały możliwość swoją miłość do lasu zaszczepić tu - w Puszczy Białowieskiej".

A była to nie tylko szkoła przygotowująca do zawodu, ale także szkoła życia, pracy społecznej, kulturalno-oświatowej i obywatelskiej. I był to czas wzmacniania więzi braci leśniczej. Bo - jak mi to powtarzano od maleńkości na obszarach Puszczy Białej - las to wielka przyjemność, bogactwo natury, raj na ziemi, piękna oprawa historii ojczystej, matecznik i tak można wymieniać długo, ale las to i obowiązek dla kolejnych pokoleń. A gdzie obowiązek, tam i służba. Pozdrawiam wszystkich, którzy ten obowiązek spełniają wzorowo!

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny