Tym razem naszą wycieczkę zaczniemy od końca. Końca świata. Tak przynajmniej mówią miejscowi o zagubionej pośród lasów i bagien stacji kolejowej w Cisówce. Łatwo ją znajdziemy na naszej superdokładnej mapie.
Wystarczy odszukać Jezioro Siemianowskie i linię kolejową, która przez nie przebiega. Dalej są już tylko granica z Białorusią i szersze niż u nas tory. Tu mamy przed sobą następujący widok: zarośnięte trawą podkłady, stara latarnia oraz niewielki, drewniany wagonik z napisem "Cisówka". Okazuje się, że może to natchnąć poetę. W 1999 roku Jacek Podsiadło wydał tomik "Cisówka. Wiersze. Opowiadania", w którym opisał klimat takich miejsc.
Niedaleko stacji rozciąga się trzecie co do wielkości sztuczne jezioro w Polsce, czyli zalew w Siemianówce. Jego budowę rozpoczęto w 1977, ukończono w 1993 roku. Przedtem wywłaszczono około 300 gospodarstw z ośmiu wsi. Miejscowości: Rudnia, Garbary, Bołtryki, Łuka i Budy, całkowicie zniknęły z powierzchni ziemi.
- I z tym faktem wiąże się wiele opowiadanych półszeptem legend - mówi Katarzyna Bielawska z domu kultury w Narewce. - Ludzie twierdzą na przykład, że jak zalewano te tereny, nikt nie rozebrał dawnych domostw i na dnie zalewu do dziś stoją domy, szopy, chlewy.
Dorzuca do tego legendę o wsi Łuka, która nazywana jest zatopioną Atlantydą. - Chodzi o to, że była to ponoć wieś samowystarczalna. Był szewc, garncarz, kowal itd. Ludzie mieli wszystko na miejscu - dodaje.
To tutaj przed wojną żył wspominany przez miejscowych fotograf Jakub Smolski.
- Nazywali go Pięciominutnikiem, bo potrafił zrobić zdjęcie w pięć minut. W tamtych czasach to było coś. Ciekawostką jest, że przed zniszczeniem wsi przybyli tu ludzie z Muzeum Podlaskiego. Natknęli się na zbiór fotografii Smolskiego. Pamiętam, że kilka lat temu była nawet wystawa - mówi Bielawska.
Siemianówka stała się też słynna w 2005 roku, kiedy na ekrany kin wszedł film "Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i Stara Szafa". To właśnie na zamarzniętej tafli zalewu kręcono jedną z najbardziej spektakularnych scen filmu.
A teraz znów bierzemy do ręki naszą mapę. Odszukujemy miejscowość Narewka i płynącą obok rzekę o tej samej nazwie. Jedziemy palcem w dół, aż znajdziemy Kosy Most.
- To piękne uroczysko z wieżą widokową na dolinę rzeki. Można stąd obserwować podchodzące blisko sarny, jelenie czy żubry - mówi Mateusz Szymura z Białowieskiego Parku Narodowego.
Poleca też wycieczkę do rezerwatu przyrody w Szczekotowie (prowadzi do niego zaznaczony czerwoną przerywaną linią szlak z Narewki).
- Chodząc po puszczy, można tam podziwiać pochodzące z X-XII wieku kurhany - zachwala.
Kolejny punkt naszej wycieczki to stacja kolejowa Białowieża Towarowa. Można ją znaleźć, kierując się na południe od Białowieży i mijając stację Białowieża Pałac. W budynku dawnego dworca mieści się Restauracja Carska, a obok stoją domki letniskowe. To jednak nie koniec atrakcji. Po opuszczonych przez pociągi torach można się przejechać napędzaną siłą mięśni drezyną.
- Na przykład do stacji Białowieża Pałac lub do Nieznanego Boru. Od 2 lat organizujemy tego typu wyprawy - mówi Krzysztof Różański ze Stowarzyszenia Miłośników Kolei "Kolejowe Podlasie".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?