Dwa tygodnie w szpitalu
54-letni Mariusz Dobek z Białegostoku chorował na COVID-19 w listopadzie ubiegłego roku, ale do dziś boryka się ze skutkami powikłania po zakażeniu koronawirusem.
- Ciągle mam problemy z oddychaniem. Jest mi duszno, mam skrócony oddech. Biorę też leki wziewne. Jest to szczególnie dolegliwe, ponieważ pracuję jako ochroniarz i po 10-11 godzin dziennie muszę nosić maseczkę - mówi mężczyzna.
W trakcie choroby białostoczanin spędził dwa tygodnie w szpitalu w Bielsku Podlaskim, gdzie był hospitalizowany z powodu pocovidowego zapalenia płuc. Potem pozostawał pod opieką Centrum Medycyny Oddechowej w Białymstoku, gdzie stawiał się regularnie na wizyty kontrolne u pulmonologa.
Zobacz:
Wreszcie zrobiono mu tomografię komputerową płuc i okazało się, że pan Mariusz cierpi na astmę oskrzelową. Podczas ostatniej wizyty 15 maja pulmonolog wspomniał, że należy jak najszybciej zapisać się na rehabilitację pocovidową, bo 6 maja zmieniły się przepisy.
- Słyszałem wcześniej, że mam rok na skorzystanie z rehabilitacji, a teraz lekarz powiedział, że skrócono ten okres do 6 miesięcy - mówi mężczyzna.
Poszukiwanie ośrodka rehabilitacyjnego
Białostoczanin szybko udał się do lekarza rodzinnego, który wystawił mu skierowanie na rehabilitację pocovidową. I wtedy rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania ośrodka rehabilitacyjnego. Pan Mariusz miał dosłownie kilka dni na zapisanie się, gdyż termin, w którym mógł on skorzystać z programu, upływał 23 maja.
- Zacząłem dzwonić do różnych ośrodków w regionie, ale okazało się, że większość nie prowadzi jeszcze leczenia. W Łomży i Augustowie powiedziano mi, że zapisy ruszą za tydzień. Białystok przekierował mnie do Augustowa. W Hajnówce poinformowano mnie, że coś im się nie zgadza w umowach z NFZ-tem, więc jeszcze nie działają. Z kolei szpital uzdrowiskowy w Supraślu, który jako jedyny faktycznie realizował rehabilitację, poinformował mnie, że w tym roku nie ma już terminów.
Czytaj też:
Pan Mariusz nie zapisał się więc w wyznaczonym terminie, ale postanowił nie dawać za wygraną.
- Uznałem, że skoro nie z własnej winy nie miałem możliwości skorzystania z rehabilitacji, to pomoże mi Rzecznik praw Pacjenta. Napisałem do niego pismo, ale otrzymałem odpowiedź, że rzecznik nie zajmuje się takimi sprawami.
Pan Mariusz nie kryje rozżalenia:
- Czuję się w pewien sposób oszukany, bo dosłownie w ostatniej chwili zmieniono przepisy, a ośrodki, które miały leczyć, tak naprawdę jeszcze nie zaczęły zapisów. To jest niesprawiedliwe.
NFZ: nie zgłaszano problemów z rejestracją
O skomentowanie przypadku pana Mariusza poprosiliśmy podlaski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia.
- W opisanym przypadku pacjentowi rehabilitacja pocovidowa przysługiwała do 23 maja. Pacjent mógł skorzystać z rehabilitacji na terenie całego kraju, nie tylko ograniczać się do terenu województwa podlaskiego - zaznacza Piotr Woroniecki z podlaskiego NFZ. - Po upływie tego terminu nie ma możliwości zapisu. Nie ma też możliwości wydłużenia okresu, w którym przysługuje rehabilitacja pocovidowa.
Jak informuje Woroniecki, wszystkie placówki zajmujące się rehabilitacją covidową od momentu wpisu powinny rejestrować pacjentów na bieżąco.
- Nikt nie zgłaszał żadnych problemów z przyjęciem na tę rehabilitację. Pacjenci byli przyjmowani zgodnie z kolejnością zgłoszeń - zapewnia pracownik NFZ i informuje, że do 11 maja na terenie naszego województwa działało 6 placówek oferujących rehabilitację pocovidową w trybie dziennym.
Czytaj też:
Pół roku na rehabilitację, a nie rejestrację
Według informacji podlaskiego NFZ Szpital Holmed w Supraślu zapisuje obecnie pacjentów na listopad 2021 r. A więc są jeszcze wolne terminy w tym roku. Potwierdza to Zbigniew Kasprowicz, dyrektor Holmedu:
- W przyszłym tygodniu uruchomimy kolejne łóżka i kolejka trochę rozładuje się. Niemniej, w przypadku tego pacjenta, którego pamiętam, kwestia była praktycznie rozstrzygnięta. Ani termin jesienny ani zimowy nie wchodziłby w grę, gdyż ten pan musiał rozpocząć leczenie rehabilitacyjne do 23 maja. Niektórzy pacjenci nie rozumieją, że mają 6 miesięcy od zakończenia leczenia z powodu COVID-19 na rozpoczęcie rehabilitacji, a nie na rejestrację.
W podobnej sytuacji są praktycznie wszyscy pacjenci z jesiennej i zimowej fali pandemii. Realne szanse na leczenie w Supraślu mają ci, którzy przechorowali COVID-19 w czerwcu tego roku. Osoby, które zakończyły leczenie z powodu koronawirusa wcześniej, muszą szukać miejsc w pozostałych ośrodkach i liczyć na to, że nie jest za późno.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?