Chuligani działali na wakacjach ubiegłego roku. Zniszczyli samochody kilku sąsiadom, okradli też amatora rowerów. Ich ofiarą padł też białostocki strażak, a raczej jego samochód. Funkcjonariusz był na tyle ufny, że wchodząc do komendy przy ul. Warszawskiej, zostawił na parkingu otwartego forda. Na taką okazję czekał tylko 21-letni Piotr W. Ukradł strażakowi nawigację i radioodtwarzacz.
Po kradzieży poprosił kolegę Przemysława K. o pomoc w zbyciu skradzionych fantów. Obrotny 19-latek za przysługę dostał 27 złotych. Nawigację odsprzedał potem za 40 złotych Łukaszowi S. A 23-latek wystawił sprzęt na serwisie internetowym.
Ale to nie wszystko. Piotr W., Przemysław K. i Piotr D. jednej nocy, na początku lipca ubiegłego roku, włamali się do czterech aut na parkingu przy ul. Dziecinnej. Okradli opla, poloneza i dwa mercedesy. Zabrali papierosy, telefon komórkowy, radio i nawigację. Połasili się nawet na herbatę. Huk tłuczonego na parkingu szkła usłyszał sąsiad i zadzwonił na policję.
Oskarżeni przyznają się tylko do włamania do opla i poloneza. Piotr W. twierdzi, że nie ukradł strażakowi nawigacji. Łukasz S. potwierdza, że pośredniczył w sprzedaży nawigacji.
- Nie miałem pojęcia, że wcześniej została skradziona - zaklinał się w śledztwie.
Za paserstwo grozi mu pięć lat za kratkami. Pozostałym - dwa razy więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?