Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białostoczanie pomagają Armenii. Też możesz się przyłączyć

Urszula Krutul [email protected] tel. 85 748 74 66
Michał i Grzesiek (w pierwszym rzędzie) razem z uczniami na boisku szkolnym po skończonych zawodach.
Michał i Grzesiek (w pierwszym rzędzie) razem z uczniami na boisku szkolnym po skończonych zawodach.
Michał Polecki i Grzegorz Kiełpiński w ramach zagranicznego wolontariatu pomagają potrzebującym.

Jeszcze zanim trafiliśmy z Michałem Poleckim do Armenii, przez ponad dwa lata byliśmy wolontariuszami w Białymstoku - zaczyna opowieść Grzegorz Kiełpiński. - Zaczęło się w klubie Kontakt zajmującym się pomocą dla osób niepełnosprawnych. Dodatkowo Michał wraz z białostocką Caritas zorganizował zbiórkę i wysyłkę wózków inwalidzkich do Rwandy.

Teraz białostoczanie stacjonują w Armenii, gdzie niosą pomoc mieszkańcom. Wszystko w ramach wolontariatu EVS (Europejski Wolontariat Studencki).

- Prowadzimy zajęcia klubu sportowego w dwóch szkołach - opowiadają białostoczanie. - Pracujemy z najgorszą młodzieżą w mieście, jak określiła to pani dyrektor tej placówki. Są tam sami chłopcy, których trzeba trzymać twardą ręką, ale jakoś nam się to udaje. Szacunek wśród nich zdobyliśmy prowadząc zajęcia kick-boxingu i przechodząc pomyślnie, przez jedną próbę, na którą nas wystawili.

Większość czasu nasi wolontariusze spędzają w górskim miasteczku Goris, zamieszkanym przez 20 tysięcy osób.

- Co chwila spotykamy się z życzliwością ludzi, którzy bardzo często zapraszają nas do swoich domów na posiłek, przy suto zastawionym stole - zapewnia Kiełpiński. - To wszystko mimo to, że nie jest łatwo. Średnia pensja w Goris wynosi 150 euro.

Zajęcia w szkole to nie jest jedyna rzecz, jaką zajmują się Grzesiek i Michał. Pomagają też kucharkom w społecznej stołówce, wydającej darmowe posiłki ubogim.

- Bardzo często jest to ich jedyny jedzenie - twierdzi Grzesiek. - Stołówka prosperuje od 20 lat. Przez 18 lat była sponsorowana przez francuską organizację charytatywną. Niestety, teraz brakuje pieniędzy.

- Od dwóch lat kucharki same utrzymują stołówkę. Jest ich sześć - mówi Michał. - Produkty przynoszą z domu, ogrodu, bądź dostają od dobrych ludzi. Za swoją pracę nie otrzymują żadnych pieniędzy, wystarcza im słowo dziękuję.
Wcześniej kucharek pracowało więcej, lecz gdy przestały dostawać pieniądze - część zrezygnowała. Codziennie z ciepłych posiłków korzysta około 80 osób. Są to osoby niepełnosprawne, bezdomne lub bardzo biedne. Codziennie przychodzą też dzieci.

- Chętnych jest dużo więcej - lecz, niestety, nie ma tyle jedzenia, aby wszystkich nakarmić - twierdzą wolontariusze. - Posiłki są bardzo skromne, często składają się z zupy i chleba. Surówkę kucharki robią z ziół rosnących obok budynku. Ze strony państwa nie ma możliwości pomocy, a znalezienie sponsora graniczy z cudem.

Michał i Grzesiek dodają, że kucharki nie dają za wygraną. Wyremontowały pokoik, który wynajmują nasi wolontariusze.

- Wyremontowały też drugie pomieszczenie, niestety, bez łazienki, toalety i prysznica, bo nie starczyło pieniędzy - mówi Grzesiek. - Zaczyna się sezon i pomyśleliśmy, że można wynajmować drugi pokoik turystom za niewielką cenę. A zarobione pieniądze przeznaczać na jedzenie do stołówki.

Znajomi Michała i Grześka z Białegostoku postanowili pomóc im w zbieraniu pieniędzy na dalsze funkcjonowanie stołówki dla ubogich w Armenii. W związku z tym zapraszają wszystkich ludzi chcących pomóc na spektakl opowiadający o Rwandzie. Przedstawienie odbędzie się w czwartek o godz. 18 w Teatrze Arkadia (ul. św. Rocha 23). W trakcie spektaklu będą zbierane pieniądze do puszek.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny