Główne obchody tradycyjnie odbywają się na cmentarzu gettowym, który od kilku lat oficjalnie jest placem Mordechaja Tenenbauma. Nie inaczej było w 81. rocznicę wybuchu zrywu w białostockim getcie.
Za zmarłych modlił się Abram Hajman z warszawskiej gminy żydowskiej. Nie zabrakło też modlitw duchownych katolickiego, prawosławnego i ewangelickiego. W uroczystościach wzięli udział m. in.:
białostoczanie,
przedstawiciele gminy żydowskiej,
wolontariusze odnawiający cmentarz żydowski przy Wschodniej,
działacze społeczni,
lokalni samorządowcy,
ambasador Niemiec.
Ambasador Niemiec oddaje hołd walczącym
- Wciąż trudno jest znaleźć słowa, które mogłyby opisać barbarzyńskie zbrodnie, których Niemcy dopuścili się na tej ziemi oraz w wielu innych miejscach w Polsce i Europie – mówił Viktor Elbling, ambasador Republiki Federalnej Niemiec. Dodawał też: - Chylę czoła przed ofiarami białostockiego getta, krewnymi, przyjaciółmi i rodzinami. Niezliczona liczba bogu ducha winnych ludzi straciła życie. Chciałbym oddać hołd dzielnym walczącym, którzy brali udział w powstaniu w białostockim getcie i stawili czoła niemieckim oprawcom. Pokazali niezwykłą odwagę. Jak powiedział ich lider Mordechaj Tenenbaum, sprzedali swe życie za najwyższą możliwą cenę. Te poświęcenie zasługuje na pamięć, podobnie jak niedola niezliczonych ofiar. Co najważniejsze, pamięć o nich powinna być przekazywana młodszym pokoleniom.
Przypominał, że z przejawami ksenofobii, rasizmu i antysemityzmy stykamy się i dziś. Przywoływał też postać Mariana Turskiego i jego słowa:
- Obóz Auschwitz nie pojawił się znikąd. Eksterminacja zaczęła się od mowy nienawiści, która przeniosła się na dyskryminację i wykluczenie – dodawał ambasador.
Prosił, by – znów przywołując Turskiego – „Nie być obojętnym”. Apelował o wspólne działanie przeciwko nienawiści, polaryzowaniu społeczności oraz agresji Rosji na Ukrainie.
Manifest niezgody na zapomnienie
Prezydent Tadeusz Truskolaski przypominał:
- 16 sierpnia 1943 roku nasi żydowscy współmieszkańcy stanęli do walki. Wzorem swoich braci z getta warszawskiego powstali przeciwko faszystowskiej przemocy. Wielu miało zapewne nadzieję, że zdoła się uratować, przynajmniej ocalić pamięć o sobie i o swoim świecie. Wspólnie realizujemy ich przesłanie. Niesiemy z dumą pamięć o bohaterach powstania w getcie białostockim. Mimo upływu lat ta pamięć ciagle pzoostaje żywa. Ich nierówna militarnie walka, z góry przecież przegrana, jest ich zwycięskim bojem o sprawiedliwość, godność, honor i pamięć.
Zauważał, że ocalając te najwyższe wartości złożyli na nas, kolejnych białostoczanach ogromne zobowiązanie. Pamięć o nich – nie tylko powstańcach, ale wszystkich ofiarach eksterminacji - jest spłacaniem tego zobowiązania.
- Białystok był zawsze miastem wielu kultur. Historia sprawiła, że jedna z tych kultur została niemal całkowicie stracona. Naszą obecnościa tutaj i naszą codzienną aktywnościa manifestujemy niezgodę na jej zapomnienie – dodawał Truskolaski.
Powstanie w białostockim getcie wybuchło w nocy z 1 na 16 sierpnia 1943 roku. Choć powstańcy pod wodzą Mordechaja Tenenbauma i Daniela Moszkowicza skazani byli na przegraną walkę, stanęli przeciwko armii niemiejskiej, która postanowiła o ostatecznej likwidacji białostockiego getta.