Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białostockie służby zostały bez śmigłowców. W razie katastrofy musimy liczyć na innych

opr. graf. Marcin Szymaniuk
Ile trzeba czekać na pomoc w wybranych miejscach
Ile trzeba czekać na pomoc w wybranych miejscach opr. graf. Marcin Szymaniuk
Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który miał bazę w Białymstoku utknął w Dąbrowie Białostockiej. Szpitalny ambulans uszkodził łopatę w wirniku maszyny. Teraz najbliższe jednostki LPR są w Suwałkach, Olsztynie, Warszawie oraz Lublinie.

Lotnicze Pogotowie Ratunkowe z Białegostoku do Jeżewa dociera w ciągu kilku minut. W Boćkach za Bielskiem Podlaskim jest już po 15 minutach.

Ale teraz w Białymstoku nie ma śmigłowca ratunkowego. W środę utknął w Dąbrowie Białostockiej, gdzie szpitalny ambulans uszkodził jego łopatę. Teraz, w razie poważnego wypadku, do Jeżewa najprawdopodobniej pojechałaby karetka pogotowia. A do Bociek śmigłowiec z Warszawy lub Lublina. Ale dotarłby tam dopiero po 40-50 minutach.

- Zamówiliśmy już w Świdniku nowy komplet łopat - informuje Justyna Wojteczek, rzeczniczka LPR - Możliwe, że maszyna poleci w następnym tygodniu. Ale to wszystko jest jeszcze pod znakiem zapytania.

Śmigłowiec LPR miał zabrać pacjenta z tętniakiem aorty ze szpitala w Dąbrowie Białostockiej do Białegostoku.

- Już nieraz korzystaliśmy z usług LPR - opowiada Helena Hawrylik, dyrektorka szpitala. - Tym razem nasz kierowca podjechał zbyt blisko i zahaczył o łopaty śmigłowca.

Policja zatrzymała prawo jazdy kierowca. - Miał 0,25 promila alkoholu we krwi - informuje Marek Skutnik z zespołu prasowego podlaskiej policji.

Teraz najbliższe jednostki LPR znajdują się dopiero w Suwałkach, Olsztynie, Warszawie oraz Lublinie.

- To taka sama jednostka jak karetka specjalistyczna - wyjaśnia Barbara Bohdan, zastępca dyrektora Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku. - Ale jest wysyłany, gdy czas jego dotarcia będzie krótszy niż najbliższego ambulansu.

Zgodnie z ustawowymi przepisami karetka powinna być na miejscu zdarzenia w ciągu 15 minut w mieście, a poza nim w ciągu 20 minut.

Nie latają również śmigłowce podlaskich pograniczników. - Jeden straciliśmy w sobotę - mówi Anna Wójcik, rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. - A drugi jest od miesiąca na przeglądzie.

Policyjny śmigłowiec to też już historia. Z końcem roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zabrało naszym policjantom jedyny śmigłowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny