Białostockie Forum Szkół

Przyszłościowe kierunki, dobra kadra, nowoczesne programy komputerowe, dzięki którym można naprawdę potrenować to, co się będzie robiło w przyszłości – mówi Kinga Ornowska, uczennica Zespołu Szkół Rolniczych w Dojlidach.

To właśnie tu trwa od wczoraj Białostockie Forum Szkół. Jeszcze dziś można odwiedzić stoiska zarówno szkół zawodowych i techników, jak i pracodawców, którym zależy na dobrze przygotowanych do zawodu fachowcach.

Gimnazjaliści mogą się dowiedzieć m.in., jakie warunki trzeba spełnić, żeby dostać się do „mechaniaka”, „elektryka” czy „gastronomika”, jaki fach w technikum lub zawodówce można zdobyć i gdzie znaleźć potem pracę.

Nie tracą czasu

Przy stoiskach szkół dyżurują ich uczniowie. Zapewniają, że wybór szkoły zawodowej to dobra decyzja, przyszłościowa.

– To nie jest czas stracony. To naprawdę jest przygotowanie do zawodu – przekonuje Kinga Ornowska, która już za pół roku zostanie technikiem architektury krajobrazu.

– Nie miałem ambicji, żeby koniecznie iść na studia. Teraz mam zawód – i dzięki temu mam wybór – mówi Artur Polak z technikum mechanicznego.

Samochody są jego pasją. Nie miał wiec problemu z wyborem szkoły. Tym bardziej że to szkoła dająca przyszłość, bo ma podpisane umowy z pracodawcami i kształci tak, by spełniać ich wymagania. Dlatego jej absolwenci nie mają problemów ze znalezieniam pracy.

Potrzebują fachowców

Na targi przyszli też pracodawcy.

– Forum ma zachęcić uczniów do kształcenia się w kierunkach zawodowych, zdobywania konkretnego fachu, który można wykorzystać w takiej firmie jak nasza – mówi Zdzisław Raubo, dyrektor produkcji KAN. – Chcemy nakłonić młodzież, że warto wybierać zawody, w których będziemy ich zatrudniać.

Na targach KAN wystawia się wspólnie z Zespołem Szkół Zawodowych nr 2. W ubiegłym roku uczniowie tej szkoły praktykowali w KAN, a jeden z nich pracował tam na wakacjach. W tym roku z praktyk skorzysta kolejnych sześć osób.

– My na szczęście odziedziczyliśmy fachowców po dawnym przedsiębiorstwie Wzorcowa – mówi Andrzej Kuźmicki, prezes GAI, a zarazem członek Podlaskiego Klastra Bielizny.

Jednak przyznaje, że ciągle brakuje im dobrych gorseciarek. – Ale w tym roku w szkole odzieżowej powstała klasa gorseciarska – dodaje.