Białostockie ciepło w jednych rękach. MPEC sprzedany

Spółka, która jest właścicielem głównego producenta ciepła dla miasta, staje się także jego dostawcą dla mieszkańców - informuje Agata Reed, rzeczniczka firmy Enea Wytwarzanie.

Enea przejęła właśnie od białostockiego magistratu 85 proc. udziałów Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Niedawno na tę transakcję zgodził się UOKiK. Na sprzedaży MPEC miasto zarobiło 260 mln zł.

Transakcja oznacza jedno. Białostockie ciepło zostało zmonopolizowane. Enea jest bowiem także właścicielem Elektrociepłowni.

- Połączenie Elektrociepłowni Białystok z miejską siecią MPEC pozwoli na optymalizację produkcji ciepła w mieście. Elektrociepłownia ma dwa nowoczesne bloki opalane biomasą, o zerowej emisji CO2. Ich bardziej efektywne wykorzystanie poprawi stan środowiska naturalnego w mieście - zapewnia Agata Reed. Przedstawiciele spółki zapowiadają, że będą inwestować w sieć ciepłowniczą.

- Konieczny jest remont sieci przesyłających energię cieplną. Wiele z nich powstało jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku. Nowoczesne technologie, które stosujemy, pozwolą zmniejszyć straty cieplne, a więc także koszty. Zmiany przyniosą wymierne korzyści mieszkańcom Białegostoku - podkreśla Krzysztof Sadowski, prezes Enei.

W ciągu najbliższych pięciu lat firma ma zainwestować 101 mln zł w rozwój MPEC. Zmodernizowana ma zostać także Ciepłownia Zachód, tak by spełniała wszystkie wymogi ekologiczne. - Planujemy spotkania z pracownikami Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej - zapowiada rzeczniczka Enei.

- Jesteśmy zaskoczeni, że doszło do transakcji. Przecież decyzja UOKiK została zaskarżona - mówi zaś Sławomir Grygoruk, przewodniczący zakładowej Solidarności w MPEC. Dodaje, że nastroje wśród pracowników nie są najlepsze.
Sprzedaż MPEC od początku budziła olbrzymie emocje.

Pieniądze pozyskane za spółkę ciepłowniczą miasto chce przeznaczyć na inwestycje. Chodzi m.in. o budowę Muzeum Pamięci Sybiru czy Centralnego Węzła Komunikacyjnego.