Na podłodze przed wejściem do sali, gdzie wystawiany jest spektakl leżą kolorowe konstrukcje. Jak się potem okazuje są to części domku, w którym mieszka nasz bohater. Do jego wspólnego budowania zaprasza dwoje aktorów: Małgorzata Płońska i Zbigniew Litwińczuk. Tak zaczyna się zabawa w sali, gdzie przed wejściem wszyscy, ci mali i więksi, muszą zdjąć buty.
Siedząca na kolorowych poduszkach publiczność poznaje sympatycznego Pana Brzuchatka. Mieszka on w kolorowym domku z niezwykłymi lokatorami. W piwnicy rezyduje niezwykle ruchliwy szczur, na piętrze mieszka wielki fioletowy słoń, który ma nie lada talent muzyczny, drugie piętro zajmuje tytułowy bohater i jego babcia, a na strychu zadomowił się pająk.
Fabuła najnowszego spektaklu Białostockiego Teatru Lalek jest niezwykle prosta, ale przy tym bardzo ciepła i uniwersalna. Brzuchatek wolny czas spędza na czytaniu wierszy i wiedzie spokojne życie w swoim kolorowym domku. Wokół niego kręci się trochę niedosłysząca babcia.
To mistrzyni domowych wypieków. Specjalizuje się w pieczeniu szarlotki, pączków, faworków i placków. Sielankowe życie kończy się kiedy Brzuchatek uświadamia sobie, że brakuje mu jednej rzeczy - apetytu. W szukaniu zguby pomagają mu maluchy. W tym czasie odkrywają wszystkie tajemnice, które kryje w sobie niezwykła scena. Znienacka pojawia się na niej stolik, fotel, kolorowo świeca okna domku. Wycięte w podłodze zabawne kształty ciastek pod spodem skrywają niespodzianki.
Publiczność, w każdym wieku, ogląda te atrakcje z niesłychanym zainteresowaniem. Zajrzeć można dosłownie wszędzie. Nawet pod scenę, gdzie przy miednicy z prawdziwą pianą krząta się sympatyczny szczur - w piwnicy pierze swoje skarpetki. Największą frajdę sprawia, a u niektórych powoduje nawet przerażenie, spadający z góry wielki, kosmaty pająk ze świecącymi oczami.
Niewątpliwie oryginalna scenografia i kolorowe kostiumy autorstwa Martyny Dworakowskiej są największym atutem tej sztuki. Słowa uznania należą się także aktorom. Sztuka choć bardzo prosta w odbiorze wymaga od nich ogromnego skupienia i wyczucia.
Niezwykle pozytywny i sympatyczny spektakl z takimi efektami specjalnymi może wydawać się nieco za krótki. Jednak morał tej bajki, - czyli to, że tak naprawdę najważniejsi są najbliżsi - trafia absolutnie do wszystkich. Bez względu na wiek widza.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?