- Tegoroczny wynik nie jest zły zważywszy, że szczególnie w pierwszej fali pandemii mieliśmy bardzo trudną sytuację i naprawdę duży spadek sprzedaży. Marzec, kwiecień, maj i czerwiec to były wyjątkowo ciężkie miesiąca nie tylko dla nas, ale też dla naszych dystrybutorów na całym świecie. Dopiero w drugiej połowie roku, kiedy lockdown w poszczególnych krajach stawał się mniej restrykcyjny, zaczęliśmy stopniowo zwiększać sprzedaż - ocenia Marek Siergiej, prezes Promotechu.
Firma cały czas utrzymuje płynność finansową, a jej przyszłość nie jest w jakikolwiek sposób zagrożona. Świadczy o tym optymistyczny budżet na rok przyszły, który zakłada kilkunastoprocentowy wzrost sprzedaży, do poziomu 65-66 mln zł.
Czytaj również: Duże maszyny Promotechu wspierają produktywność na wielu światowych rynkach (zdjęcia)
- To bardzo ambitny plan, ale jednocześnie warto przypomnieć, że jest to poziom sprzedaży porównywalny do roku 2019 (założenia roku 2020 wynosiły 70 mln zł) - podkreśla Marek Siergiej. - Ten plan został skonstruowany nie tylko na podstawie naszych danych i odczuć, ale też uwiarygodniony przez naszych głównych dealerów i ich prognozy na 2021 rok.
Zdaniem zarządu pierwsze dwa kwartały tego roku będą jeszcze dość trudne. Lepiej zapowiada się druga połowa roku, kiedy sytuacja z pandemią nieco się ustabilizuje, dzięki szczepionkom.
- Niewątpliwie w branżach takich jak hotelarstwo, gastronomia czy transport ten nadchodzący rok będzie jeszcze trudny, natomiast spodziewamy się, że w naszej branży - dóbr inwestycyjnych - gospodarka będzie szybciej wychodziła z kryzysu. Tym bardziej, że wielu naszych dealerów wyprzedało swoje zapasy magazynowe, które teraz powoli będziemy odtwarzać. To wszystko daje pewne nadzieje, że ten nadchodzący rok będzie lepszy od mijającego - szacuje Marek Siergiej.
Czytaj również: Promotech koryguje plany, ale się nie poddaje. Spadek sprzedaży wyniesie 20-25 procent, ale pracownicy zachowają stanowiska (zdjęcia)
Na wzrost poziomu sprzedaży w 2021 r. wpłynie też wprowadzenia do oferty produktowej firmy nowych wyrobów: dwóch typów ukosowarek, nowego rodzaju obrotników wraz z akcesoriami i zupełnie nowych wózków spawalniczych – następców Gecko i Lizarda. Firma chce też wprowadzić cały szereg akcesoriów do systemu wspomagania spawania obwodowego.
- Poza tym zamierzamy kontynuować prace związane ze zmniejszeniem kosztów naszych urządzeń ciężkiej automatyzacji spawania – by nasza oferta stała się bardziej konkurencyjna i atrakcyjna dla klientów. Intensywne działania związane z obniżką kosztów zamierzamy też stosować w nowych rodzajach wiertarek, które częściowo wprowadziliśmy do oferty już w 2020 roku – dodaje prezes białostockiego Promotechu.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?