Białostocka komunikacja miejska. Zmienił się rozkład jazdy. Wiele kursów weekendowych zostało zlikwidowanych

(mg)
Korekta dotknęła m.in. weekendowych kursów autobusów nr 10
Korekta dotknęła m.in. weekendowych kursów autobusów nr 10 Wojciech Wojtkielewicz
Podwyżki cen biletów to niejedyne zmiany w białostockiej komunikacji miejskiej. Także od 1 marca obowiązuje nowy rozkład jazdy z wielkimi cięciami weekendowymi. Kilkanaście linii będzie rzadziej kursować w sobotę i niedzielę. Miasto tłumaczy to ekonomią, a pasażerowie mówią o wielkich cięciach. - Tak się zachęca ludzi do korzystania z miejskich autobusów? - pytają.

Korekta rozkładu jazdy dotyczy linii nr 3, 4, 5, 9, 10, 16, 17, 19, 20, 21, 22, 24, 26, 28, 29, 100 i N3.

- Dokładnie prześledziłem te zmiany.. Na pierwszy rzut oka faktycznie za bardzo nie widać. Gdy jednak spojrzymy na dni świąteczne - są one radykalne. Przykładowo, częstotliwość kursowania niektórych linii w dni świąteczne zmniejszyła się o połowę. Tak jest w przypadku autobusów nr 29 - alarmuje jeden z naszych Czytelników.

Białostocka Komunikacja Miejska. Pasażerowie mają olbrzymie problemy z kupieniem nowych papierowych biletów. Pytają też o wieloprzejazdowe

O 30 proc. mniej wyjazdów ma "czwórka", czy "dziesiątka". Jak policzyli pasażerowie w niedzielę i święta ze Starosielc odjeżdżało ponad 50 "czwórek". Teraz to tylko 39 kursów.

- Apel do mieszkańców: sprawdźcie dokładnie rozkłady jazdy. Aby się nie okazało, że zamiast pół godziny, na autobus trzeba będzie czekać godzinę. Rozumiem, że niektóre linie mogą być nierentowne i należy dostosować częstotliwość ich kursowania do potrzeb. Skandaliczne jest jednak, że urząd miejski wprowadza to w taki zawoalowany sposób, informując, że to tylko korekta - dodaje nasz Czytelnik.

- Zmniejszając liczbę kursów, raczej nie zachęcimy ludzi, by przesiadali się z samochodów do autobusów. Dla mnie to skandal - podkreśla Monika Jaworska, która często korzysta z komunikacji miejskiej.

- Zmiana liczby kursów autobusów komunikacji miejskiej dotyczy sobót i dni świątecznych. Wynika ona z potrzeby dostosowania liczby kursów do liczby pasażerów - tłumaczy Eliza Bilewicz - Roszkowska z białostockiego magistratu.

Dodaje, że został przeprowadzony pomiar pasażerów korzystających z komunikacji miejskiej w weekendy. Wynika z niego, że utrzymanie liczby kursów na dotychczasowym poziomie nie było zasadne ekonomicznie. Na przykład w sobotę autobusami jeździ o 50 procent mniej pasażerów niż dni robocze. A są kursy, gdy w autobusach znajduje się tylko kilka osób.

Komunikacja miejska. Bielsk Podlaski wprowadził darmowe przejazdy dla mieszkańców i turystów

- Kursy dowożące mieszkańców – również w soboty i dni świąteczne – do przedsiębiorstw pracujących w systemie ciągłym ( np. linia 4 i dojazd do Szpitala przy ul. Żurawiej) zostały zachowane - dodaje Eliza Bilewicz - Roszkowska.

Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 67

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
5 marca, 01:15, Gość:

Podwyżka cen biletu i cięcia kursowaniu autobusów w weekend. Czy Ci co to ustalają ogólnie wiedzą czym jest transport publiczny? To nie firma prywatna? To jest taka zacheta mieszkańców do BKM. To jest po prostu porażka samorządowców Białostockich. On w ogóle korzystają z BKM? Tak BKM na tle innych miast jest porażką to jeszcze bardziej przyczyniają się to tego stanu. Niech nie długa całkowicie usuną transport publiczny weekend.

Dopiero?

Dopiero człowieku zauważyłeś,po tylu latach? Oni wszyscy są od pierdzenia i koszenia kasy.

ZA NIC.

G
Gość
4 marca, 7:02, Ania:

nie zgadzam się z tym że każdy kto jeździ do pracy musi zawieźć dzieci itp i że zawsze autem. Nigdy nie przeszkadzały mi podróże autobusem i w tym momencie mamy z mężem 1 auto natomiast po podwyżce biletów już postanowiliśmy że kupujemy drugie. Na prawdę podnosi się ceny a po chwili redukuje jeszcze częstotliwość tych autobusów. Niedorzeczne! Nie wiem kto ma tak genialne pomysły ale Białystok to nie warszawa!

4 marca, 11:35, Gość:

Należało by doczytać że redukuje się w weekendy, w Niedzielę jeździ się co najwyżej do kościoła, dzieci też nie wozi się do szkoły.

4 marca, 13:00, Gość:

"Jeździ się", ktoś tu próbuje swoje osobiste doświadczenia przedstawiać jako regułę obowiązującą wszystkich :)

Pomogę ci - pomijając kościół, w niedzielę można jeździć do dziesiątek różnych miejsc: park, kino, restauracja, dyżurna apteka, dworzec, dom krewnych lub znajomych... Na pewno sam znajdziesz jeszcze inne!

4 marca, 15:37, Gość:

Czy do tego jest potrzebny autobus co 10 minut? Bo ktoś chce być o 10 w parku, a ktoś inny dziesięć minut później?

A które linie jeździły w niedzielę co 10 minut?

G
Gość

Podwyżka cen biletu i cięcia kursowaniu autobusów w weekend. Czy Ci co to ustalają ogólnie wiedzą czym jest transport publiczny? To nie firma prywatna? To jest taka zacheta mieszkańców do BKM. To jest po prostu porażka samorządowców Białostockich. On w ogóle korzystają z BKM? Tak BKM na tle innych miast jest porażką to jeszcze bardziej przyczyniają się to tego stanu. Niech nie długa całkowicie usuną transport publiczny weekend.

G
Gość
4 marca, 09:10, Gość:

Dlaczego w tym mieście autobusy w danym kierunku jeżdżą stadami, rozkłady prawie się pokrywają?

Potem długo, długo nic.

Potem znowu stado.

Przykłady?

Proszę bardzo:

9ka i 100ka od kościoła sw. Rocha w strone Wysockiego jadą prawie jednoczesnie.

13ka i 18tka od centrum w stronę Szklarni rozkłady prawie się pokrywają, zamiast być rozdzielone czasowo i równomiernie podzielone kursy.

Czy to jest takie trudne?

4 marca, 09:29, Gość:

To są tzw wilcze stada czyli watahy. W zamierzeniu miało to służyć temu aby ludzie się przesiadali między autobusami. W praktyce wygląda to tak że na przystanek przyjeżdza kilka autobusów na raz. Zatoka jest za krótka. Pierwszy autobus otwiera drzwi, następne nie - bo nie są na zatoce czyli nie mogą bo złamią przepisy. Efekt - pasażerowie czekają na następne autobusy które niestety ale wszystkie właśnie odjechały bo jeżdżą stadami. Wymyślić to mogły tylko osoby które nigdy nie jeździły komunikacją miejską

4 marca, 9:33, Gość:

W zamierzeniu to ma służyć rozwojowi tężyzny fizycznej. W tym samym czasie podjeżdża kilka autobusów i pasażerowie, którzy muszą się przesiąść, muszą biegać w te i wewte by złapać właściwy.

Taką koncepcję wymyślił decydent, który miasto zobaczył po raz pierwszy, gdy przyjechał ze szkolną wycieczką do kina.

Z Nowego Miasta też jadą wszystkie autobusy jednocześnie .

B
Bstok
4 marca, 16:32, Gość:

Dlaczego kierowcy nie otwierają pierwszych drzwi autobusu?!

Kolejna nasza prowincjonalna zasada. Obowiązuje odkąd przestały jeździć ogórki i Sany. Przy Autosanach już się zaczęło to pouczanie i porządkowanie. Przy Ikarusach (mimo, że to były autobusy, w których kierowcy zamknięci w kabinie nie mieli kontaktu z pasażerami) kiedy szedł ktoś niepełnosprawny, to kierowca i tak zamykał mu przed nosem przednie drzwi, bo były one tylko do wysiadania. Wiele rzeczy niby dla ludzi jest/było w naszym mieście uprzykrzone dziwnymi regulaminami. Jako miłośnik komunikacji zbiorowej miałem okazje do porównań. Jedynie Biatra na "trójce" podchodziła normalnie do pasażerów - jak w innych miastach - czyli byli dla ludzi.

Nic to. Trzeba tę naszą prowincjonalność przełknąć, skoro większości to odpowiada.

A co do wygaszania popytu, o ktorym pisałem wcześniej, to niestety mam rację o czym przekonamy się niedługo. Rzadkie kursy są dobre na liniach podmiejskich. W mieście (dużym) komunikacja miejska pełni misję publiczną i dlatego jest dotowana.

G
Gość

Komunikacja miejska to nie jest kran z wodą. Woda płynie gdy odkręcisz kran, ale żeby popłynęła od razu i tak pompy muszą pracować.

Czy komunikacja miejska jest fajna bo jeździ na pusto?

Niech każdy kto tu zabrał głos określi się czy jeździ na miesięcznym czy na jednorazowych, a jeżeli jednorazowych to ile razy w tygodniu/miesiącu/roku!

G
Gość
4 marca, 16:32, Gość:

Dlaczego kierowcy nie otwierają pierwszych drzwi autobusu?!

Bo pasażerowie siedzący na przednim siedzeniu sobie tego nie życzą. Chcą spokojnie jechać bez piszczenia przed zamknięciem.

G
Gość

Dlaczego kierowcy nie otwierają pierwszych drzwi autobusu?!

G
Gość
4 marca, 7:02, Ania:

nie zgadzam się z tym że każdy kto jeździ do pracy musi zawieźć dzieci itp i że zawsze autem. Nigdy nie przeszkadzały mi podróże autobusem i w tym momencie mamy z mężem 1 auto natomiast po podwyżce biletów już postanowiliśmy że kupujemy drugie. Na prawdę podnosi się ceny a po chwili redukuje jeszcze częstotliwość tych autobusów. Niedorzeczne! Nie wiem kto ma tak genialne pomysły ale Białystok to nie warszawa!

4 marca, 11:35, Gość:

Należało by doczytać że redukuje się w weekendy, w Niedzielę jeździ się co najwyżej do kościoła, dzieci też nie wozi się do szkoły.

4 marca, 13:00, Gość:

"Jeździ się", ktoś tu próbuje swoje osobiste doświadczenia przedstawiać jako regułę obowiązującą wszystkich :)

Pomogę ci - pomijając kościół, w niedzielę można jeździć do dziesiątek różnych miejsc: park, kino, restauracja, dyżurna apteka, dworzec, dom krewnych lub znajomych... Na pewno sam znajdziesz jeszcze inne!

Czy do tego jest potrzebny autobus co 10 minut? Bo ktoś chce być o 10 w parku, a ktoś inny dziesięć minut później?

G
Gość
4 marca, 8:27, Bstok:

Niestety ale takie cięcia świadczą o zerowej wiedzy urzędników na temat organizowania komunikacji miejskiej. Redukcja ilości kursów spowoduje dalszą redukcję zapełnienia autobusów. To się nazywa "wygaszanie popytu". Doskonalym przykładem jest Ostrołęka. Niestety tak tam jak i u nas przebija się prowincjonalne podejście do komunikacji zbiorowej. Dlaczego nie bierzemy przykładu z Olsztyna? Autobus raz na godzinę czy 40 minut w mieście tak zagęszczonym terytorialnie? Duży błąd. Niech chociaż będzie stały takt. Złe rokowanie. Pozorne oszczędności. A Białystok i tak ma mnóstwo linii o fatalnej częstotliwości. Pomyśleć, ze w latach 80-90 niektore autobusy kursowały co 7 minut.

4 marca, 11:47, Gość:

Jeżeli na godzinę są 2 autobusy po 5 osób, to jeżeli będzie jeden to będzie w nim 10 osób, matematyka jest prosta, a rozkład jazdy jest po to żeby nie stać na przystanku tylko zajść na odpowiednią godzinę. Autobus to nie taksówka, nie jeździ kiedy komu potrzeba, to pasażer ma się dostosować.

4 marca, 12:18, Gość:

napisała osoba ktora nie korzysta z komunikacji miejskiej i tych co korzystaja z niej ma gleboko w d...pie ?

Tak się składa że korzystam, bo mam darmową, może nie często ale korzystam. Po za tym dużo chodzę pieszo, bo mi się nie chce czekać na autobus, lub jeżdżę rowerem, nie posiadam samochodu.

G
Gość

wyjedźmy wszyscy samochodami i rowerami, poblokujmy autobusy. Brak papierowych biletow, płatność tylko gotowką w punktach sprzaday biletów,

G
Gość
4 marca, 14:18, Gość:

Zlikwidować 3 spółki. Będzie taniej. Furmanki i konie zakupić. Będzie ekologicznie i taniej. Najważniejsze - zgodnie z naszą tradycją regionalną.

nie połaczą 3 spółek

T
Taa

Jak się to ma do ochrony klimatu i walki ze smogiem?

G
Gość

Zlikwidować 3 spółki. Będzie taniej. Furmanki i konie zakupić. Będzie ekologicznie i taniej. Najważniejsze - zgodnie z naszą tradycją regionalną.

o
obywatel
4 marca, 14:00, Gość:

Żądam referendum usunięcia TT ze stołka

Zamknąć ten cały BKM bo potrzebny jest jak dziura w moście,urzędnicy nie mają pojęcia o swojej robocie,a jak się zadzwoni do kierownika-szefa BKM z pytaniem o komunikację i jej funkcjonowanie to w słuchawce słychać nieuprzejmy,lekceważący głos osoby,która traktuje cię z góry i wszystkich innych ma gdzieś,liczy sie tylko to że jest kimś nie do ruszenia,mocno trzymającą się osobą za swój stołek żeby z niego nie spaść,to już nie te czasy panie szefie BKM, żeby udawać że się pracuje i traktować wszystkich innych z góry uznając ze to stanowisko po prostu mu się należy.Swoją drogą prezydent powinien uważniej dobierać swoich podwładnych,ale może po prostu o niczym nie wie.W innym zakładzie ktoś z takim podejściem pewnie dawno by już nie pracował,ale to tylko moje zdanie.

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie