Kilka dni temu jechałem autobusem miejskim nr 18. Na wszystkich drzwiach były plakaty, które informowały, że w strefie G, czyli obejmującej sąsiednie gminy, należy wsiadać do autobusu pierwszymi drzwiami - napisał do nas pan Tomasz, mieszkaniec Białegostoku.
Nasz Czytelnik chce wiedzieć dlaczego właśnie pierwszymi i czemu plakaty są na drzwiach autobusu, który ze strefą G nie ma nic wspólnego. Osiemnastka jeździ przecież na trasie 27 Lipca - TBS.
Bogusław Prokop, dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej wyjaśnia, że to na polecenie kontrolerów lub kierowcy pasażerowie muszą wsiadać przednimi drzwiami. Wtedy powinni pokazać bilet lub e-kartę. W przeciwnym razie nie będą mogli jechać. Bo takie są przepisy, które obowiązują w każdej strefie Białostockiej Komunikacji Miejskiej.
- Na prośbę pasażerów, którzy oświadczyli, że nie życzą sobie podróżować z gapowiczami, przez kilka dni na jednej z linii stosowaliśmy zasadę wsiadania przednimi drzwiami - tłumaczy Bogusław Prokop.
Dodaje, że akcja udała się. Ludzie mieli przy sobie bilety.
Władze podbiałostockich gmin, do których dojeżdżają autobusy komunikacji miejskiej, są zaskoczone takim traktowaniem pasażerów.
- Znajomy wspomniał, że kierowcy wymuszają wsiadanie przednimi drzwiami. Widocznie BKM w drastyczny sposób chce wyłowić gapowiczów - oburza się Wiesław Dąbrowski, zastępca burmistrza Wasilkowa.
Jego zdaniem takie metody są bardzo uciążliwe. Przed pierwszymi drzwiami tworzy się przecież kolejka czekających na autobus. A ten odjeżdża później niż powinien.
Podobnie uważa Bogdan Zdanowicz, wójt Dobrzyniewa Dużego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?