Poza tym na wszystkich czekał kiermasz rękodzieła ludowego, wiejskie wędliny, chleby, przejazdy furą i koncerty folklorystyczne.
Tłumy białostoczan opanowały w niedzielę Muzem Wsi w Jurowcach. Ten, kto się dopchał, przy samym stole mógł oglądać, jak to kiedyś Białorusini przygotowywali się do ślubu. Jak pan młody (ważne, żeby bogaty, a czy za stary to już dla rodziców mniej ważne) przychodził o rękę prosić.
Jak najpiękniejsze gospodynie ze wsi korowaja (ciasto, bez którego żadne wesele nie mogło się obyć) piekły. Jak pan młody na wesele prosił. U każdego "przysiąść" musiał i trzeźwy z tego zapraszania do domu nie wracał. I wreszcie huczne weselicho.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?