Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezbłędna tabela. Jaga krzywdzona jak mało kto

Kamil Gołaszewski
Sędzia Tomasz Kwiatkowski z Warszawy (z prawej) ma opinię niezłego arbitra. Niestety, za ostatni mecz Korony z Jagiellonią należy mu się przynajmniej żółta kartka
Sędzia Tomasz Kwiatkowski z Warszawy (z prawej) ma opinię niezłego arbitra. Niestety, za ostatni mecz Korony z Jagiellonią należy mu się przynajmniej żółta kartka Wojciech wojtkielewicz
O tym, że żółto-czerwoni nie są pupilami sędziów wiadomo nie od dziś. Potwierdza to zestawienie portalu gol24.pl, uwzględniające pomyłki arbitrów.

Gdyby rywalizacja odbywała się w idealnym świecie, białostocki zespół miałby obecnie cztery oczka przewagi nad drugą ekipą i komfortową sytuację na finiszu rozgrywek. Niestety, rzeczywistość jest nieco inna, bowiem na wyniki zawodów często mają wpływ sędziowie, podejmujący kontrowersyjne decyzje na korzyść jednej ze stron. Dziwnym trafem, żółto-czerwoni od kilku lat zawsze są na minusie i nie inaczej jest w tym sezonie.

Podopieczni Michała Probierza zostali w piątek skrzywdzeni przez trójkę sędziów z Warszawy, której przewodził Tomasz Kwiatkowski. W Kielcach najpierw nie został podyktowany rzut karny na korzyść Jagiellonii, później uznano gola z ewidentnego spalonego dla rywali, a dopełnieniem pomyłek sędziego było nie wyrzucenie zawodnika Korony Bartosza Kwietnia za brutalny faul na Jacku Góralskim.

- Takie błędy w rundzie finałowej nie powinny już mieć miejsca - denerwował się po meczu Marian Kelemen, bramkarz Jagiellonii.

Nie on jeden był zresztą zniesmaczony postawą arbitrów tego meczu. Trener Probierz wręcz kipiał z wściekłości w pomeczowym studiu Canal +, a finalnie - w geście protestu - zapowiedział brak aktywności medialnej do końca sezonu.

- Mam dość tego, jak się nas traktuje. Od tej pory nie będę się udzielał w mediach, z wyjątkiem wymaganych konferencji prasowych - zapowiedział szkoleniowiec Jagi.

To bardziej akt bezradności niż rozpaczy, bo Probierz doskonale zdaje sobie sprawę, że z sędziami nie wygra. Jego zespół w tym sezonie nie ma sobie równych pod względem rozstrzygania na niekorzyść wszelakich kontrowersji. Na pomyłkach sędziów tracił 14 razy, a zyskał tylko pięciokrotnie. Dla porównania inne zespoły z czołówki - Lechia Gdańsk i Legia Warszawa mają ten bilans na wyraźnym plusie, a Lech mniej więcej równy. To, że Jaga jeszcze jest liderem, to głównie efekt tego, że często potrafiła zdobywać punkty, nawet na przekór fałszywym gwizdkom (np. nie tak dawno w Lubinie z Zagłębiem, gdzie także rywalom uznano gola ze spalonego).

- Może czas, by to się wyrównało i sędziowie w końcu pomylą się też na naszą korzyść - podsumował piątkowe studio w Canal + Probierz.

Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że ton tego ostatniego zdania jest raczej mocno drwiący.

Bezbłędna tabela. Jaga krzywdzona jak mało kto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny