Trudno powiedzieć jakie są dokładnie proporcje populacji białostoczan maseczkowych do bezmaseczkowych, ale (i widzieliśmy w sobotę w centrum miasta) lekką przewagę mają bezmaseczkowcy. A właściwie młodzi bezmaseczkowcy, bo wraz ze wiekiem chęci do pozbycia się maseczki ubywa.
I tylko, podczas sobotniej uroczystej mszy w białostockiej archikatedrze bezmaseczkowców (w różnym wieku) było znacznie więcej, zaś w ławkach taki tłok, że o zachowaniu bezpiecznego (i zalecanego przez władze) dystansu nie mogło być mowy.
Oto, co mówili nam spotkani w sobotnie przedpołudnie na ulicach Białegostoku mieszkańcy - niekoniecznie naszego - miasta:
- W miejscach publicznych, takich jak powietrze (plac) można zdjąć maseczki. Jak najbardziej. W miejscach takich jak komunikacja miejska czy restauracje (gdy się wchodzi) - nie. Bez maseczki lżej się oddycha, ale wiadomo, że te zarazki koronawisusa nie zniknęły. W ogóle ta epidemia szybko nie zniknie i jak mówią epidemiolodzy: będzie powrót tej choroby, druga fala. Fajnie jednak, że na powietrzy maseczkę można zdjąć, mnie trudno się było do niej przyzwyczaić - mówi Aleksandra Jarosz z Gliwic, która razem z mężem i psem spacerowała po Białymstoku.
- Dobrze, że można być bez maseczek. Tym bardziej, że my jeżdżąc trzymamy dystans od innych ludzi, więc maseczki jakoś tak wybitnie nie były nam potrzebne. No i nie ukrywam, że gdy uprawia się trochę sportu, a my to robimy, maseczki trochę przeszkadzają. Jednak ciężko się w nich oddycha - uważa Marcin Zaremba, który wraz z dwójką dzieci po mieście porusza się na hulajnogach.
Zwraca jednak uwagę na to, że w jednych miejscach. np. w lokalu na weselu maseczki można nie mieć, a w autobusie czy w sklepie już tak.
- To jest totalnie nielogiczne podejście jeśli chodzi o pozwolenie na wesela. W przedszkolach są np. ograniczenia w ilości dzieci,w restauracjach trzeba siedzieć w pewnej odległości, a na wesele można iść, bawić się i tańczyć bez ograniczeń. Chyba że ktoś ustanawiając te normy uznał, że wódka wszystko zdezynfekuje, więc nie ma problemu - żartuje pan Marcin.
- Ja wolę nadal chodzić w maseczce, ponieważ koronawirus jest w dalszym ciągu. Nie słabnie, więc ja nie widzę żadnego powodu, by maseczkę schować - mówi krótko pani Janina, starsza mieszkanka Białegostoku.
- Wreszcie nie trzeba chodzić w tych maseczkach! I bardzo dobrze - krótko zamyka temat małżeństwo białostoczan w średnim wieku.
Przypomnijmy. Weszliśmy w 4. etap odmrażania gospodarki i łagodzenia obostrzeń. Oto kilka najważniejszych zmiany:
- * od 30 nie ma obowiązku noszenia maseczek w przestrzeniach otwartych, pod warunkiem zachowania dystansu
- maseczki nadal będą obowiązkowe w sklepach, kościołach, transporcie publicznym czy kinach
- * od 30 maja - zniesione limity osób w sklepach i lokalach gastronomicznych
- * od 31 maja - zniesione limity osób w kościołach
- * od 30 maja - dozwolone będą zgromadzenia do 150 osób
- * zgoda na zgromadzenia będzie wydawana w oparciu o sytuację epidemiczną, obowiązkowe będą maseczki lub dystans społeczny
Czy technologie niszczą psychikę dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?