Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bestialska zbrodnia przy Swobodnej. Skatowali Sebastiana, bo zwrócił im uwagę

(mw)
Prokuratura ustaliła, że oskarżeni bili Sebastiana po głowie, rękach, klatce piersiowej.
Prokuratura ustaliła, że oskarżeni bili Sebastiana po głowie, rękach, klatce piersiowej. sxc.hu
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku staną wkrótce trzej 21-latkowie. Prokuratura oskarżyła ich o usiłowanie zabójstwa 29-letniego mężczyzny, który w sklepie zwrócił im uwagę, że się wulgarnie zachowują.

Według śledczych, Marcin M., Krystian S. i Tomasz K. na chodniku dosłownie skatowali Sebastiana H. Bili go metalowymi pałkami przypominającymi kije bejsbolowe i wyrwanymi drewnianymi kołkami - podpórkami dla młodych drzewek.

Wiadomo, że 29-latka bił też 18-letni Tomasz K. Mężczyzna nie dołączy jednak do kolegów na ławie oskarżonych, bo nadal jest poszukiwany.

Tragiczna w skutkach historia miała swój początek w sklepie spożywczym przy ulicy Swobodnej w Białymstoku. Był 22 kwietnia, około godziny 20. Sebastian H. robił zakupy z kolegą. W sklepie byli też dwaj oskarżeni - Marcin M. i Tomasz K.

Jeden z nich strącił z półki puszkę z napojem. Ekspedientka zażądała, by za niego zapłacili, ponieważ puszka się uszkodziła. Oskarżeni ani myśleli płacić. Wywiązała się kłótnia, w trakcie której padło wiele wulgarnych słów pod adresem kobiety. Wtedy w jej obronie stanął Sebastian H. Prokuratura ustaliła, że przydusił ramieniem jednego z oskarżonych i kazał przeprosić sprzedawczynię. Marcin M. i Tomasz K. szybko przeprosili i wyszli.
Oskarżeni uznali jednak, że nie darują mężczyźnie, który ich poniżył. Postanowili dać mu nauczkę. Zdaniem śledczych, wezwali w okolicę sklepu dwóch kolegów - Krystiana S. i Tomasza K. Ci przyszli z metalowymi pałkami. Marcin M. i Tomasz K. uzbroili się w drewniane kije, wyrywając je spod rosnących przy chodniku drzewek. Czekali.

Pokrzywdzony szedł z kolegami chodnikiem. Napastnicy nie czekając, rzucili się na niego. Kolegom udało się uciec między bloki. Sebastian nie miał na to szansy po tym, jak od razu został trafiony kijem w tył głowy. Stracił równowagę i upadł. Wtedy bandyci zaczęli go bić we czterech. Prokuratura ustaliła, że bili Sebastiana po głowie, rękach, klatce piersiowej. Przejeżdżający ulicą kierowcy zaczęli trąbić, by tak odstraszyć sprawców. Po chwili oskarżeni uciekli.

Przy pobitym pojawił się jego kolega, który szybko zaczął go ratować. Prawdopodobnie, dzięki niemu Sebastian H. przeżył atak. Ocalał cudem, bo lista obrażeń, jakich doznał jest bardzo długa. Połamane kości czaszki, krwiak podtwardówkowy, masywny obrzęk mózgu, złamany nos i żebra, zmiażdżony palec, stłuczona klatka piersiowa, uszkodzone płuco - to tylko niektóre z nich.

Te obrażenia i m.in. właśnie bestialski sposób działania sprawców spowodowały, że prokurator postawił 21-latkom zarzuty usiłowania zabójstwa Sebastiana H. Marcin M., Tomasz K. i Krystian S. finalnie w śledztwie nie przyznali się. Na proces czekają w areszcie śledczym. Grozi im dożywocie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny