Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będziemy gotowi

Wojciech Konończuk
Radosław Sobolewski, reprezentant Polski w piłce nożnej
Radosław Sobolewski, reprezentant Polski w piłce nożnej Fot. Wojciech Oksztol
Z Radosławem Sobolewskim, reprezentantem Polski w piłce nożnej, o przygotowaniach do meczów rozmawia Wojciech Konończuk.

Kurier Poranny: W ligowym meczu z Lechem Poznań miałeś dwie asysty. Czy oznacza to zwyżkę formy i pewne miejsce w podstawowym składzie reprezentacji w spotkaniach z Portugalią i Finlandią?

Radosław Sobolewski (wychowanek Jagiellonii Białystok, obecnie grający w Wiśle Kraków): Miejsca wcale nie jestem pewien, bo słabiej spisałem się w towarzyskim spotkaniu w Moskwie z Rosją. Ale rzeczywiście, przeciwko Lechowi grało mi się dobrze, tylko że to nie tej samej klasy rywal, co Rosjanie. Mam jednak kilka treningów, by przekonać Leo Beenhakkera, że warto na mnie postawić.

Holenderski szkoleniowiec zaplanował zgrupowanie i przerwę między spotkaniami z Portugalią i Finami prawie co do minuty. Chyba nic w waszych przygotowaniach nie pozostawił przypadkowi?
- Tak jest zawsze. Nasz selekcjoner to perfekcjonista i wszystko musi być dokładnie zaplanowane. Problem co najwyżej w tym, jak my na boisku zrealizujemy to, co on nam nakaże grać.

Która z potyczek będzie ważniejsza? WPolsce pojawiają się bowiem głosy, że liczy się starcie z Finami. Jeśli ich pokonacie, to z Portugalią można nawet przegrać. Co o tym sądzisz?
- Dla mnie najważniejszy jest w tej chwili mecz z Portugalią. A to dlatego, że jest pierwszy. O Finlandii zaczniemy myśleć w niedzielę albo jeszcze w sobotę w nocy. Nie kalkuluję, jaki wynik mamy osiągnąć. Myślę, że jeśli przywieziemy cztery punkty to będzie super, ale w dobrych okolicznościach i dwa remisy nie będą dla nas złe.

Po porażce w Polsce portugalskie gwiazdy zechcą was w Lizbonie roznieść. Nie boicie się tego?
- Oni na pewno pamiętają wpadkę z naszą reprezentacją i zrobią wszystko, by wziąć rewanż. Musimy być i będziemy przygotowani na walkę. Ale w tej złości przeciwników może być też nasza szansa. Jeśli się zapędzą w ataku i odkryją, można ich skontrować.

Nie rozpamiętujecie porażki 0:1 z Armenią? Przecież gdybyście wygrali, to sytuacja Polski w grupie eliminacyjnej byłaby w tej chwili luksusowa.
- Pewnie, że żałujemy tej wpadki. Zmarnowaliśmy kilka sytuacji podbramkowych, a Ormianinowi wyszedł strzał życia z rzutu wolnego. Ale spójrzmy na to z innej strony: punkty z teoretycznie słabszymi rywalami potracili w naszej grupie wszyscy. Armenia nie jest widocznie taka słabiutka, skoro zremisowała z Portugalią. Azerbejdżan i Kazachstan też spłatały już figle faworytom. Nie zgubiliśmy w starciach z teoretycznie gorszymi od nas przeciwnikami zbyt wielu punktów i z tego trzeba się cieszyć. Wciąż jesteśmy liderami grupy i to inni muszą nas dogonić. Naszym zadaniem jest teraz nie dopuścić do tego.

W lidze jest teraz przerwa, ale kibice już się szykują na walkę o mistrzostwo między Wisłą a Legią. Czy jeszcze ktoś może wmieszać się do wyścigu?
- To dopiero początek ligi i trudno coś wyrokować. Jednak my i Legia mamy już sporą przewagę nad najgroźniejszymi rywalami. Ubiegły sezon to chyba kryzys obu ekip, a teraz wszystko wraca do normy. Trochę można się temu dziwić, bo przynajmniej w Wiśle nie było rewolucji kadrowej. Doszli Kamil Kosowski i na początku sezonu Andrzej Niedzielan, który uległ potem poważnej kontuzji. Zmienił się jednak nasz styl, jesteśmy bardziej nastawieni na atak. Możemy patrzeć z optymizmem w przyszłość, bo, z wyjątkiem Legii, graliśmy już z wszystkimi najgroźniejszymi przeciwnikami. Teraz powinno być łatwiej, o ile w ekstraklasie można mówić o łatwiejszych meczach.

Czy wyniki Jagiellonii są dla ciebie zaskoczeniem?
- Oglądałem ostatnio fragmenty spotkania z Zagłębiem Sosnowiec. Białostoczanie nie musieli przegrać, bo były okazje do wyrównania. Z lipcowego sparingu przeciwko Wiśle pamiętam, że Jaga ma potencjał, bo na naszym tle zaprezentowała się korzystnie. Trzeba tylko to wykorzystać. Wierzę, że klub, w którym się wychowałem, będzie wygrywał i utrzyma się w ekstraklasie. Bardzo mu tego życzę.
Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny