Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie strajk nauczycieli! ZNP podał wyniki referendum. Większość chce protestować po włosku

Leszek Rudziński
Leszek Rudziński
Magdalena Kuźmiuk
Magdalena Kuźmiuk
Strajk nauczycieli rozpoczął się 8 kwietnia i trwał przez trzy tygodnie, od tamtej pory jest zawieszony
Strajk nauczycieli rozpoczął się 8 kwietnia i trwał przez trzy tygodnie, od tamtej pory jest zawieszony Anatol Chomicz
Podlascy nauczyciele nie są pewni, czy chcą kontynuować zawieszony od kwietnia strajk. Tak wynika z ankiet, jakie Związek Nauczycielstwa Polskiego dał im do wypełnienia. Nastroje nauczycieli są złe.

W skali kraju prawie połowa nauczycieli zapytanych przez ZNP opowiedziało się za strajkiem. Większość z ich uważa, ze powinien przybrać on formę strajku włoskiego. Protest pracowników oświaty ma się rozpocząć 15 października.

- Nie chcemy być pariasami i wstydzić się przed kolegami i koleżankami z całej Europy - zaznaczał przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz.

W ankiecie przeprowadzonej we wrześniu przez ZNP wzięło udział 227 tysięcy nauczycieli, także tych nie należących do Związku (wszystkich nauczycieli jest ponad 600 tysięcy).

Prawie co drugi pytany nauczyciel stwierdził, że działania protestacyjne powinny być kontynuowane(47,3 proc.).

Jedynie 18 procent pracowników oświaty było za wstrzymaniem się od pracy w takiej formie, jaka miała miejsce w kwietniu. Natomiast aż 55,3 procent jest za niewykonywaniem pozastatutowych zadań, czyli tak zwanym strajkiem włoskim.

Niewielka grupa nauczycieli (3,8 proc.) byłaby gotowa na inną, ale bliżej nieokreśloną formę protestu.

- Strajk będzie polegał na tym, że nauczyciele będą pracowali tylko przez 40 godzin i wykonywali zadania opisane w przepisach prawa oświatowego. Nie będziemy wykonywali tego, co stało się niepisaną normą, np. pełnienie opieki podczas wycieczek szkolnych czy zielonych szkół, podczas których nauczyciel odpowiada przez 24 godziny za ucznia - ogłosił w środę na konferencji prasowej szef ZNP Sławomir Broniarz.

Strajk nauczycieli i ankiety w Podlaskiem

W ankietach, które przygotował ZNP, wzięło udział prawie 7000 nauczycieli z całego województwa. To - jak podał w poniedziałek Andrzej Gryguć, prezes podlaskiego okręgu ZNP - ok. 45 procent wszystkich nauczycieli. Biorący udział w referendum nie byli jednak zgodni. Bo 2500 osób uważa, że działania protestacyjne powinny być kontynuowane, nieco ponad 1900 jest przeciwnego zdania, a ponad 2500 w ogóle nie ma w tej kwestii zdania.

2000 nauczycieli stwierdziło, że weźmie udział w działaniach, które zaproponuje związek, drugie tyle nie miało w tej kwestii zdania. 1900 osób zdecydowało, że nie weźmie udziału w żadnym z działań.

- Przy pytaniu dotyczącym formy protestu, zdecydowana większość osób - prawie 2600 - opowiedziała się za tzw. strajkiem włoskim, czyli w przypadku nauczycieli niewykonywaniem pozastatutowych zadań w szkole. Niespełna 790 osób było za wznowieniem zawieszonego strajku, 981 ankietowanych deklarowało wzięcie udziału w manifestacjach - mówi Andrzej Gryguć.

ZNP początkowo planował, że wyniki referendum go powinny być znane 16 września. Ale czas na uzupełnienie ankiet ostatecznie upłynął pod koniec ubiegłego tygodnia. W ankiecie, która trafiła m.in. do ponad 80 procent placówek właśnie w Podlaskiem, było dziewięć pytań. Pierwsze dotyczyło oceny kondycji polskiego systemu edukacji. W kolejnym była mowa o postulacie, który - zdaniem nauczycieli - powinien być w pierwszej kolejności rozwiązany przez MEN. Ich zdaniem to zmniejszenie biurokracji i podniesienie wynagrodzeń.

Strajk nauczycieli 2019. Nie zrezygnują ani ze strajku, ani z pracy. Bo nauczanie ich kręci, ale nauczyciele chcą godnie zarabiać

Wyniki referendum ZNP mówią o tym, że wzięło w nim udział zdecydowanie więcej kobiet, a ankietowani deklarowali swój wiek w przedziale 40-59 lat. W referendum wzięło udział nieco ponad 250 nauczycieli stażystów i prawie 1250 nauczycieli kontraktowych. W Białymstoku ankiety wypełniło dokładnie 3271 osób.

Czy ZNP jest zadowolone z frekwencji? - Tak średnio - nie ukrywa Gryguć. - Choć spodziewaliśmy się frekwencji na poziomie maksimum 50 procent. Wiedzieliśmy, że część osób miał pewne obiekcje jeśli chodzi o sferę bezpieczeństwa, mimo, że ankieta byłą całkowicie anonimowa. To niepokoi.

We wtorek w Warszawie jest zebranie prezesów wszystkich okręgów z zarządem głównym ZNP. Wtedy ma zapaść decyzja, co dalej z akcją protestacyjną nauczycieli i pracowników oświaty.

Ogólnopolski strajk nauczycieli rozpoczął się 8 kwietnia. W Białymstoku pierwszego dnia protestu strajkowało 80 procent przedszkoli, 100 procent szkół podstawowych i 96 procent szkół ponadgimnazjalnych (nie strajkował tylko jeden zespół szkół zawodowych). Strajk po trzech tygodniach został zawieszony.

W poniedziałek (8 kwietnia) w całej Polsce stanęły szkoły, przedszkola, internaty, poradnie psychologiczne. W Białymstoku 110 miejskich placówek edukacyjnych ze 136 przystąpiło do ogólnopolskiego strajku nauczycieli i pracowników oświaty. Łącznie strajkuje 53% pracowników pedagogicznych i ok. 8% pracowników administracji i obsługi. Miasto stara się zapewnić jak najlepszą opiekę i bezpieczeństwo dzieciom oraz uczniom.

Strajk nauczycieli 2019: Drugi dzień strajku w białostockich...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny