Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą nowe kamery w mieście. Znamy lokalizację.

Aneta Boruch
Obraz z kamer trafia do centrum monitoringu przy ul. Bema
Obraz z kamer trafia do centrum monitoringu przy ul. Bema Fot. Archiwum
Zamontowane zostaną na osiedlach, w pobliżu lokali gastronomicznych, a nawet na terenach rekreacyjnych. Magistrat wytypował 18 następnych miejsc, gdzie w tym roku pojawi się miejski monitoring.

W tych miejscach zostaną w tym roku zamontowane kamery:

W tych miejscach zostaną w tym roku zamontowane kamery:

ul. Białówny - klub Utopia
skwer Mordechaja Tenenbauma
ul. św. Mikołaja
skrzyżowanie ul. Branickiego z ul. Piastowską
skrzyżowanie Warszawskiej z Elektryczną - rejon lokali gastronomicznych
ul. Jarzębinowa 10 i 8 (parkingi)
ul. Berlinga 17A w rejonie lokali gastronomicznych i handlowych (pizzeria, piwiarnia, przystanek komunikacji, pawilony handlowe)
ul. Palmowa - zasięg: bloki 14, 20 i SP nr 47
ul. W. Broniewskiego 6C
ul. Wyszyńskiego 15 (rejon sklepu Biedronka)
skrzyżowanie ul. Kopernika z ul. Bema
ul. Przyrodnicza 3
ul. S. Dubois 15
ul. Zachodnia
skrzyżowanie al. Tysiąclecia Państwa Polskiego z ul. Radzymińską
tunel im. Augusta Fieldorfa "Nila" - dwie sztuki
ul. Okulickiego - tereny rekreacyjne
al. Jana Pawła II - pomnik Obrońców Białegostoku

Wieszają ich coraz więcej, ale nie słyszałem, żeby dzięki temu w Białymstoku wykryto jakieś grubsze przestępstwo - uważa Tomasz Pietrzak. - Ale to może właśnie dlatego, że łobuz, gdy wie, że jest obserwowany, zastanowi się zanim coś zmaluje.

Kamer w mieście mamy już sporo, bo 83. Ich obsługa kosztuje rocznie około 400 tys. zł. A w planach jest zamontowanie kilkunastu kolejnych. W tegorocznym budżecie zapisano na ten cel 600 tys. zł. Miasto już wybrało miejsca, w których zawisną.

Jak zawsze tak i tym razem w podjęciu decyzji pomogły spółdzielnie mieszkaniowe, które najlepiej wiedzą, które miejsca na osiedlach mieszkaniowych są niebezpieczne. Z kolei policja i straż miejska sprawdziły w swoich statystykach, na które rejony najbardziej skarżą się mieszkańcy. Mundurowi twierdzą, że kamery bardzo im pomagają.

- Praktycznie nie ma dnia, żeby nie było zgłoszenia z jakiegoś zdarzenia, które zarejestrował monitoring - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej. - Dotyczą wszystkiego: począwszy od picia alkoholu, niszczenia fontanny, wysypywania śmieci z koszy czy ustawiania ich na jezdnie aż do kolizji drogowych i bójek. Kamery śledzą, gdzie uciekają sprawcy i gdzie się schowali.

Jak mówi Pietraszewski, często nawet sami mieszkańcy zgłaszają się do straży z prośbą o udostępnienie nagrań. - Ale robimy to tylko na wniosek sądu - zaznacza Pietraszewski. - Wtedy nagranie staje się dowodem, bo np. zdarza się, że oskarżony twierdzi, że akurat tego dnia nie było go w mieście.

Każde nagranie przetrzymywane jest dwa tygodnie. Tym i bieżącą obserwacją zajmuje się centrum monitoringu, które mieści się w komendzie policji przy ulicy Bema. Czynne jest całą dobę, dwóch funkcjonariuszy cały czas obserwuje, co dzieje się w mieście.

- Według nas to bardzo dobre narzędzie do utrzymania porządku - mówi Pietraszewski. - Ci, którzy nie łamią prawa, nie mają się czego obawiać, bo to nie jest inwigilacja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny