Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Becikowe ma roczek

Julita Januszkiewicz
Żadna rodzina  nie decyduje się na kolejną pociechę w domu, żeby dostać tylko tysiąc złotych - uważa Małgorzata Lenczewska.
Żadna rodzina nie decyduje się na kolejną pociechę w domu, żeby dostać tylko tysiąc złotych - uważa Małgorzata Lenczewska. Fot. Julita Januszkiewicz
Nie rodzą dla pieniędzy. Ponad 200 łapskich rodzin otrzymało w ubiegłym roku becikowe.

Ale położnicy oraz kobiety, które niedawno zostały matkami nie mają wątpliwości, że ten jednorazowy zasiłek jest potrzebny, lecz nie on decyduje o planowaniu potomstwa.

Dokładnie rok temu, 9 lutego, o godzinie 10, w Miejskim Ośrodku Pomocy Spolecznej w Łapach pojawili się Jolanta i Robert Zalewscy. Przyszli złożyć wniosek o becikowe. - Bardzo dobrze, że wprowadzono taki zasiłek. To finansowa pomoc dla młodych matek na zakup rzeczy potrzebnych dla dziecka - przekonywali.

Dobrze, że jest

Przez cały 2006 rok becikowe, czyli tysiąc złotych za urodzenia dziecka, MOPS wypłacił 214 rodzinom, w tym raz za urodzenie bliźniąt. Natomiast 151 osobom wypłacono podwójny zasiłek, czyli dwa tysiące, bo dochód w rodzinie nie przekracza 504 złotych na osobę.

Czy wprowadzenie becikowego spowodowało, że w Łapach wzrosła liczba urodzeń? W ubiegłym roku w łapskiej porodówce przyszło na świat 183 dzieci. Rok wcześniej było ich 190.

- Becikowe nie spowodowało wyżu demograficznego. Narodziny dziecka to świadoma decyzja obojga rodziców, a zasiłek jest pomocą finansową tylko na krótki czas - jest przekonany dr Marek Drożdżewicz, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w łapskim szpitalu. - Tysiąc złotych może starczyć na wózek lub inne drobne wydatki. Poza tym uważam, że rodzenie dzieci tylko po to, by dostać pieniądze jest niemoralne.

I przypomina, że w lipcu ubiegłego roku odebrano 18 porodów. W maju i kwietniu na świat przyszło po 19 dzieci. - Za to przez cały styczeń tego roku urodziło się aż 20 maluszków - cieszy się dr Drożdżewicz.

Czy to skutek becikowego? Szef łapskiej porodówki uważa, że to efekt wyżu demograficznego lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
Podobnego zdania jest Agata Jaworowska, kierownik działu świadczeń rodzinnych w MOPS. Jej zdaniem becikowe na pewno nie ma wpływu na powiększenie rodziny.

Becikowe nie kusi

Tak samo mówią kobiety, które niedawno zostały matkami. Małgorzata Lenczewska 27 stycznia urodziła syna Kamilka. W domu czeka na braciszka dwójka starszego rodzeństwa. Pani Małgorzata podkreśla, że urodziła nie dla pieniędzy. Chociaż przyznaje, że za tysiąc złotych kupi wózek dla dziecka.

- Nie było becikowego i też rodziłyśmy dzieci. Żadna rodzina nie decyduje się na kolejną pociechę w domu, żeby dostać tylko tysiąc złotych. Becikowe to przecież kropla w morzu potrzeb - mówi.

Weronika Zabłudowska, która niedawno została szczęśliwą mamą kolejnej córeczki - Julii, planując dziecko też nie myślała o pieniądzach. - To tylko jednorazowa wypłata - zaznacza. - Na pewno się przyda, pewnie kupimy za nie jakiś mebelek do pokoju córeczki. Ale i bez becikowego bym urodziła. Podjęłam taka decyzje, nie myśląc o pieniądzach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny