To była bardzo spontaniczna decyzja. Dwa tygodnie temu znalazłem dzięki internetowi mężczyznę z Wrocławia, który wybiera się w taką podróż i postanowiłem się przyłączyć. Sam pewnie bym się nie odważył, ale z nim to co innego - mówi Paweł Bibułowicz, wolontariusz fundacji Pomóż Im.
Paweł już w środę wyrusza do Rzymu. Najpierw jedzie pociągiem do Wrocławia. Dopiero stamtąd piechotą będzie szedł 1500 kilometrów. Do Wiecznego Miasta chce dojść za siedem tygodni, na uroczystość beatyfikacji Papieża.
- Do tej pory chodziłem tylko na pielgrzymkę do Krypna, ale jestem przekonany, że tę długą trasę też pokonam. Może mi przeszkodzić tylko wypadek - twierdzi Paweł. - Mężczyzna, z którym idę, był już wcześniej pieszo w Hiszpanii. Ufam, że z nim nic mi się nie stanie.
Jego wyprawa to prawdziwy survival. Zabiera ze sobą tylko trochę ubrań, namiot, śpiwór i jedzenie na najbliższych kilka dni. Także trasa jest zaplanowana jedynie w początkowej fazie. Potem kończą się plany, a zaczyna przygoda.
Paweł niedawno skończył szkołę średnią i ciągle szuka swojego miejsca w życiu. Od półtora miesiąca jest wolontariuszem w fundacji Pomóż Im. Zajmuje się tam organizacją akcji.
- Początkowo moja wyprawa to miała być tajemnica. Ale postanowiłem, że warto przy tej okazji nagłośnić sprawę fundacji - przyznaje Paweł. - Uważam, że to jej podopieczni są prawdziwymi bohaterami, nie ja.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?