Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

BCO: Operacje odbywają się, bo pielęgniarki wróciły do pracy. Dyrekcja obiecała im podwyżki

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Operacje w Białostockim Centrum Onkologii odbywają się, bo pielęgniarki wróciły do pracy. Dyrekcja obiecała im podwyżki
Operacje w Białostockim Centrum Onkologii odbywają się, bo pielęgniarki wróciły do pracy. Dyrekcja obiecała im podwyżki pixabay.com
700 złotych brutto specjalnego dodatku za pracę w trudnych warunkach – to efekt rozmów pomiędzy pielęgniarkami z bloku operacyjnego a dyrekcją BCO.

Rozmowy zakończyły się sukcesem – uśmiecha się Monika Mróz, rzeczniczka Białostockiego Centrum Onokologii. Pielęgniarki anestezjologiczne i instrumentariuszki będą dostawać specjalny dodatek do pensji. Wszystkie wróciły już ze zwolnień lekarskich do pracy. – Blok operacyjny działa normalnie – zapewnia Monika Mróz.

Protest w BCO: Dyrekcja obiecuje podwyżki. I liczy, że pielęgniarki już w poniedziałek wrócą do pracy

Bo w ubiegłym tygodniu były tu kłopoty. Osiem pielęgniarek spośród około 20 wszystkich tu pracujących przebywało na zwolnieniach lekarskich. Zachorowały. Część z nich musiała zażywać antybiotyk, inne – pilnie zrobić badania niezbędne w ich chorobach przewlekłych. Ich nieobecność sprawiła jednak, że na cztery sale operacyjne w BCO – działały zaledwie dwie. – To nie jest protest. Ale dobrze, jeśli dzięki temu dyrekcja zwróci na nas uwagę – mówiły nam w ubiegłym tygodniu.

I opowiadały, jak od wielu tygodni próbowały się umówić z dyrekcją na rozmowę. Niestety, niemal nigdy to się nie udawało. A pielęgniarki chciały porozmawiać o pieniądzach. Bo – jak mówią – w innych szpitalach za taką pracę, jak wykonują na co dzień, są specjalne dodatki. Jak mówią, praca na bloku operacyjnym jest specyficzna, bardzo ciężka. Gdy jest skomplikowana operacja, przy stole spędzają nawet osiem godzin – bez jedzenia, bez picia, bez skorzystania z toalety. A teraz dodatkowo tej pracy miały jeszcze więcej. Bo trzy z ich koleżanek są w ciąży i wzięły długie zwolnienia lekarskie.

– Nie unikamy rozmów. W ciągu dwóch tygodni odbyły się trzy spotkania na ten temat. Nie zapraszaliśmy całego personelu. Może to i nasz błąd komunikacyjny... – przyznał nam w piątek Marek Kiluk, zastępca dyrektora BCO.

W końcu jednak udało się zorganizować spotkanie, na którym były i wszystkie pielęgniarki, i dyrekcja – w poniedziałek o godz. 7. I – na szczęście – udało się wszystkim dojść do porozumienia.

– Uzyskały to, o co poprosiły – przyznaje Monika Mróz. Chodzi o stały dodatek do pensji, który pielęgniarki będą dostawać niezależnie od tego, ile faktycznie w danym miesiącu będą miały pracy. I niezależnie od tego, czy szpitalowi uda się zatrudnić dodatkowe pielęgniarki na ich oddziale.

Monika Mróz przyznaje, że dyrekcja przygotowała pielęgniarkom zupełnie inną propozycję. Miał to być system motywacyjny, według którego dodatkowe pieniądze miały być uzależnione właśnie od liczby zabiegów, przy których asystowałyby danego miesiąca. One jednak wolały swoją wersję. – Uzyskały to, o co poprosiły. I są usatysfakcjonowane – zapewnia Monika Mróz.
Jak mówi, praca na bloku operacyjnym wróciła już do normy. Zabiegi odbywają się zgodnie z planem.

Zobacz też:

Szpital Wojewódzki. Posiłki w szpitalu. Śmieje się cała Pols...

SMOG SKRACA ŻYCIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny