Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Batalia o klienta

(bal)
Sprzedawczynie w drogerii "Natura" przy ul. Liniarskiego przyklejają promocyjne ceny na gwiazdkowe prezenty
Sprzedawczynie w drogerii "Natura" przy ul. Liniarskiego przyklejają promocyjne ceny na gwiazdkowe prezenty Michał Kość
Białostoczanie zbiednieli i.... zmądrzeli. Chociaż pełną parą ruszyła już kampania przedświąteczna i na każdym kroku mamy promocje, akcje, obniżki - klienci nie ulegają już szałowi zakupów, tylko rozważnie wybierają i kupują to, co im potrzebne.

- Teraz klient stał się bardziej wymagający. Sklepów jest coraz więcej. Konkurencja rośnie, więc i oczekiwania klientów są coraz wyższe. Trzeba dbać i dopieszczać klienta. Liczy się cena i jakość - stwierdza Izabella Korol, dyrektor do spraw marketingu firmy Madorin.

Gazetki na wycieraczce

Najcelniejszym wabikiem są ceny. Sklepy dają nam czas do namysłu i dostarczają do domu kolorowe katalogi z towarami po niskich cenach. Świąteczna oferta "Makro" trafiła do mieszkań na początku listopada. Gazetka promocyjna "Auchan" też już została dostarczona do naszych domów. Wkrótce otrzymamy gazetki z PHU Market i PSS Społem.
- Od 2 grudnia będziemy rozsyłać gazetkę, w której aż 500 produktów będzie po promocyjnych cenach. Z tego ponad sto - to towary opatrzone etykietą "łap okazję", naprawdę po atrakcyjnych cenach - zachęca Lilia Wiśniewska z PSS Społem.
- U nas będzie kilkaset towarów po promocyjnych cenach, trudno je zliczyć. Już w piątek nasza wkładka będzie w "Porannym" i klienci zapoznają się z ofertą - zapowiada Helena Ciwoniuk, dyrektor do spraw handlowych PHU Market.

Gratisy, prezenty i przeceny

Wielkie sklepy wabią nas też przeróżnymi promocjami, np.: kupując dwa towary trzeci dostajemy gratis, a przy drogim produkcie dostajemy od firmy prezent. PHU Market każdemu klientowi, który w sklepach: Finezja, Market ABC, czy Bartek, zrobi zakupy na 300 zł da dużego, pluszowego misia. Firma Madorin też kusi gratisami i przecenami. W sklepie Body Secret luksusową bieliznę kupimy za połowę normalnej ceny. W drogerii Natura kupując wodę toaletową pewnej marki możemy liczyć na darmowy dezodorant, czy żel do kąpieli, a do pudru zostanie dołączony pędzel. W sklepie Bogard kupując dwie pary skarpetek dostaniemy trzecią za darmo, a jedwabny krawat znanej firmy za połowę ceny.
Ale ceny to nie wszystko. Firmy organizują jarmarki, festyny, byle tylko przyciągnąć i obłaskawić klienta. W zeszłym tygodniu bawiliśmy się na jarmarku świątecznym PHU Market. A już w tę niedzielę PSS Społem zaprasza na "Zimowe Centralia". - Na naszą zabawę zawita Mikołaj, a także Kulfon i Żaba Monika, bohaterowie programu telewizyjnego dla dzieci. Czekamy więc na całe rodziny z dziećmi - zaprasza Lilia Wiśniewska.

Małe firmy

OPINIA

dr Wojciech Łukowski, dyrektor Instytutu Socjologii Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie:
- Jeszcze kilka lat temu ludzie ulegali szałowi zakupów. Zapożyczali się, byle kupić jak najwięcej. Święta musiały być bogate. Teraz ludzie otrząsnęli się i zaczęli bardzo praktycznie podchodzić do świątecznych zakupów: kupują to, co jest im potrzebne. Sklepy, kuszące przedświątecznymi akcjami i promocjami, straciły już urok nowości, spowszedniały. Klienci nie dają się już tak łatwo zwabić.
I nie jest to nawet związane ze statusem majątkowym. Kiedyś ludzie bogaci lubili dużo kupować i dużo wydawać, żeby pokazać, że są "kimś". Teraz i u nich obserwuję wstrzemięźliwość w wydawaniu pieniędzy.

Białostoczanie bardzo zbiednieli. Portfele mamy coraz chudsze, bo wszystko drożeje: żywność, opłaty (wystarczy sprawdzić książeczki czynszowe, czy rachunki w domu).
Duże firmy nie muszą się martwić o obroty, bo wiele zakładów pracy wykupiło talony dla pracowników, zanim weszła w życie ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. - Niektóre firmy już rozdały talony i pierwsi klienci robią gwiazdkowe zakupy. Nie boimy się o obroty. Talonów sprzedaliśmy więcej niż rok wcześniej, więc myślę, że ten sezon świąteczny zakończymy z dobrym, a nawet lepszym wynikiem niż poprzedni - przewiduje Helena Ciwoniuk.
W znacznie gorszej sytuacji są małe firmy. Nie przyciągają promocjami, nie kuszą jarmarkami, nie oferują talonów. Ich jedyny atut to dobry towar i wierni, stali klienci.
Przed świętami przed sklepem "Świat zabawek" jeszcze kilka lat temu ustawiała się kolejka. Jeszcze kilka lat temu klienci wybierali zabawki do 100 zł. Teraz górna granica często sięga tylko 20 zł. - Zawsze stawiałam na jakość, markę towaru. Klienci kupowali głównie zabawki bardzo dobrych firm, jak Lego, Mattel. Nie patrzyli na ceny. Dwa lata temu, jak ruszył hipermarket Auchan, w sklepie zrobiło się pusto. W ubiegłym roku było lepiej. A jak będzie teraz? Ludzie zbiednieli, a zabawka nie jest artykułem pierwszej potrzeby. Nie jestem w stanie konkurować z kolosem - stwierdza Bożena Zaniewska, właścicielka sklepu.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny