Z pewnością duży wpływ na tę dziwną sytuację miał działający od ponad roku w Hajnówce Park Wodny.
- Wówczas, gdy kryta pływalnia miała letnią przerwę my funkcjonowaliśmy normalnie. Natomiast, kiedy Park Wodny został ponownie otwarty to tam byli ludzie, a u nas niestety nie - wyjaśnia dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Hajnówce Mirosław Awksentiuk.
Koszty dziennego utrzymania basenów oscylowały w granicach pięciuset złotych. Natomiast ich napełnienie kosztowało niemal 3,5 tysiąca złotych.
Bezpieczeństwa kąpiących się hajnowian strzegło trzech wyszkolonych ratowników, z których przynajmniej jeden musiał być ratownikiem wodnym, nadzorującym pracę swoich młodszych kolegów.
Ośrodek Sportu i Rekreacji w Hajnówce nie posiada jednak swoich ratowników. Przez cały okres funkcjonowania basenów, korzystał z pracowników Parku Wodnego.
- Rzecz w tym, że ratownicy z zewnątrz zażądali od nas podwójnej stawki. Niestety nie mogliśmy sprostać ich wymaganiom. Komfortową sytuację mielibyśmy wtedy, gdyby pracownicy naszego ośrodka posiadali takie uprawnienia - wyjaśnia Mirosław Awksentiuk.
Kolejnym obciążeniem była konieczność stosowania środków chemicznych oczyszczających wodę. Dodatkowo dyrekcja OSiR-u zdecydowała się na zakup specjalnego odkurzacza do oczyszczania dna basenów z piasku. Jak mówi dyrektor, choć była to inwestycja kosztowna (prawie 2,5 tys. zł) okazała się trafna, ponieważ woda była czysta i rzeczywiście spełniała wszelkie wymogi.
- Trudno jest utrzymać coś do czego i tak musimy dokładać, a mamy ograniczony budżet. Jeśli zdarza się dzień deszczowy i tak musimy stosować chemię, aby woda była w odpowiednim stanie - dodaje Mirosław Awksentiuk.
Mimo że baseny nie były tak często odwiedzanie przez gości jak kiedyś, wielu hajnowianom dokucza brak odkrytej pływalni.
- Lubiłam przychodzić na ten basen. Fajnie jest wypocząć na świeżym powietrzu. Zawsze można przyjść z przyjaciółmi wziąć kocyk, poopalać się, odpocząć, coś zjeść. Nie było drogo. Naprawdę, za małą sumę można było zorganizować sobie cały dzień, a przecież oprócz skorzystania z basenu można było przy okazji pograć w siatkówkę plażową lub piłkę nożną - opowiada Sara Szendler.
Perspektywa posyłania dzieci na basen w OSiR w Hajnówce była też korzystna dla rodziców.
- Można było zrobić dzieciom kanapki i wysłać je do ośrodka sportu. Byłam spokojna, że są naprawdę pod dobrą opieką i dobrze się bawią - mówi jedna z matek Anna Salwanowicz.
Powodem niskiej frekwencji na basenach było m.in. to, że wiele młodych osób wyjeżdżało nad zalew Siemianówka, na Topiło czy Repczyce.
- Kiedyś nie było tak wiele możliwości jak teraz. Pewnie dlatego w tym roku nie mieliśmy tyli klientów, co w latach ubiegłych. Kiedyś przychodziły całe rodziny. Podczas ostatnich upałów na pewno byłoby dobrze, gdyby basen działał, ale tego nie odwrócimy. W przyszłym roku chcemy wydłużyć termin otwarcia basenu, ale musimy mieć swoich ratowników - tłumaczy Mirosław Awksentiuk.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?