- W orszaku uczestniczymy już drugi raz. Przyciąga ta wspólnota ludzi, którzy są radośni i chcą się tą radością podzielić ze wszystkimi. Uczestnicząc w orszaku manifestujemy swoją wiarę. Jest kolorowo i pięknie - mówią Dariusz i Barbara Mioduszewscy, którzy w orszaku uczestniczyli razem z dziećmi Weroniką, Janem i Karolem.
Ubrani w kolorowy peleryny i korony na głowach podążali ulicami Białegostoku w barwnym korowodzie. Razem z nimi tysiące białostoczan. Tak wielu wiernych zgromadził bowiem Orszak Trzech Króli, który już po raz siódmy, w święto Objawienia Pańskiego przeszedł przez Białystok.
Było barwie i radośnie. Grała orkiestra, a ludzie śpiewali kolędy. Na czele pochodu szła Święta Rodzina, której towarzyszył prawdziwy osiołek, wzbudzając wielkie poruszenie zwłaszcza wśród najmłodszych białostoczan.
- Po raz pierwszy wcieliłam się w rolę Maryi, to dla mnie wielki zaszczyt, wielkie wyróżnienie - mówi Matylda Sobolewska, której jako Józef towarzyszył mąż Marek Sobolewski. - Bardzo mocno ta rola dotknęła mnie osobiście. Zaczęłam nagle myśleć, co poczułaby Maryja, gdyby teraz przyszła na świat i nas zobaczyła. Kto by przyjął jej syna - pyta pani Matylda.
- To duża radość, kiedy widzi się tak wiele ludzi - dopowiada Marek Sobolewski.
Na spotkanie ze Świętą Rodziną podążali też trzech mędrcy ze Wschodu. Nie na wielbłądach, ale w białej bryczce przemierzali Białystok, by pokłonić się Jezusowi.
W orszaku szły też całe zastępy aniołów, pojawili się górale, zbrojna straż.
- To orszak barwy, kolorowy, wesoły, radosny, bo trzej królowie przyszli do żłóbka betlejemskiego, aby później całemu światu ogłosić Dobrą Nowinę. Bardzo serdecznie dziękuję tym wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że ten orszak wygląda tak pięknie - podkreślał prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, który także szedł w orszaku.
W organizację niedzielnego korowodu włączyły się bowiem szkoły, przedszkola, miejskie instytucje, organizacje i wspólnoty kościelne.
- Wiemy, że trzech królowie podjęli drogę do Betlejem, widząc gwiazdę. Ale gwiazda sama z siebie nie świeci. Gwiazda otrzymuje światło z innego źródła. To było światło Jezusa, który przyciągnął ich do siebie - przypominał wiernym abp Tadeusz Wojda, metropolita białostocki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?