Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Zgoliński dotąd łapał złodziei. Teraz zatrzymał pijanego kierowcę (zdjęcia)

Magdalena Kuźmiuk
Nie mogłem postąpić inaczej, zostawić tego i odjechać. On jechał pijany w samym centrum miasta w godzinach szczytu. Trzeba reagować, bo życie ludzkie jest najważniejsze - mówi Bartosz Zgoliński.
Nie mogłem postąpić inaczej, zostawić tego i odjechać. On jechał pijany w samym centrum miasta w godzinach szczytu. Trzeba reagować, bo życie ludzkie jest najważniejsze - mówi Bartosz Zgoliński. Andrzej Zgiet
Bartosz Zgoliński pomógł policjantom w ujęciu pijanego kierowcy, który nie miał też prawa jazdy. Policjanci chwalą obywatelską postawę naszego Czytelnika. Dotąd zatrzymywał dla nich... złodziei

- Pewnie, że spieszyłem się, mogłem machnąć ręką i udawać, że nie widzę tego jadącego wężykiem kierowcy opla. A co by było, gdyby kogoś potrącił i stała się tragedia? Matkę z dzieckiem na przejściu dla pieszych? - mówi Bartosz Zgoliński.

Wtorek, dochodziła godzina 16. Centrum Białegostoku. Pan Bartosz zauważył przed sobą opla astrę, którego kierowca podejrzanie się zachowywał.

- Jechał bardzo wolno, wężykiem. Jechałem dalej za nim i obserwowałem. Po chwili zadzwoniłem na policję i powiedziałem, że prawdopodobnie jedzie przede mną pijany kierowca - opowiada nasz Czytelnik.

Policjanci poprosili, aby pan Bartosz jechał za podejrzanym kierowcą i informował, dokąd zmierza. Dojechali aż na krajową ósemkę. Wcześniej, kierowca opla o mały włos nie wpadł pod tira, bo jechał blisko środkowej linii na jezdni.

- Wreszcie na wysokości zjazdu do Złotorii drogę zajechał mu radiowóz i policjanci zatrzymali kierowcę. Choć próbował im uciec, bo jak wysiedli, to on jeszcze ruszył. Potem pani policjantka podeszła do mnie i podziękowała za sygnał, bo kierowca rzeczywiście był nietrzeźwy - mówi Bartosz Zgoliński.

Przeczytaj też: Złotoria. Pijany kierowca zatrzymany. Internauta jechał za nim z Białegostoku (zdjęcia)

I to mocno. - Okazało się, że 43-letni kierujący oplem miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Nie miał też prawa jazdy. Postawa kierowcy, który zawiadomił nas o swoim podejrzeniu, naprawdę jest godna naśladowania - chwali st. asp. Aneta Łukowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

Bartosz Zgoliński cieszy się, że pomógł. Przyznaje, że był zdecydowany nawet samemu zatrzymać kierowcę opla, jednak odradził mu to dyżurny policjant. - Teraz myślę, że dobrze się stało, bo nie wiem, na kogo bym trafił, jakbym tam poszedł szarpać się o te kluczyki. Jeszcze facet próbowałby mnie potrącić! - zastanawia się Czytelnik.

43-latek jest pierwszym pijanym kierowcą, którego pomógł zatrzymać pan Bartosz. Ale nie jedynym przestępcą, który wpadł w jego ręce. Jest właścicielem dwóch sklepów spożywczych, gdzie ciągle łapie złodziei.

Zobacz również: Sklep Żabka. Monitoring pomaga łapać złodziei

a także: Ul. Staszica. Złodziej rabował nabiał i dżemy. Podczas ucieczki ugryzł właściciela (zdjęcia)

Coraz częściej zdarza się, że obywatel pomaga policji w ujęciu przestępcy. To tylko ostatnie takie przykłady. Klient sklepu w Białymstoku pomógł zatrzymać złodzieja. Ruszył na pomoc, kiedy 17-latek okładał ochroniarza pięściami.

Z kolei kierowca z 1,8 promilami w organizmie nie pojechał w dalszą drogę dzięki interwencji 19-latka. Policjanci zatrzymali 63-latka w listopadzie na stacji paliw w Suwałkach.

Opinia

Dr hab. Wojciech Filipkowski, karnista z Wydziału Prawa UwB

  • Prawo karne przewiduje instytucję obrony koniecznej. To sytuacja, kiedy możemy podjąć się obrony jakiegoś dobra prawnego atakowanego przez innego obywatela. Ważne jednak, by ta obrona nie przekraczała pewnego stopnia intensywności. Nie możemy przekroczyć jej granic.
  • Druga możliwa instytucja to tzw. stan wyższej konieczności, kiedy możemy poświęcić pewne dobro, np. zniszczyć okno, by uratować kogoś z płonącego mieszkania.
  • Inną instytucją jest tzw. ujęcie obywatelskie. Każdy z nas będąc świadkiem przestępstwa, ma społeczny obowiązek podjąć pewne działania, np. zatrzymać sprawcę kradzieży do czasu przyjazdu policji. Ale nie może to być związane z jakimś szczególnym udręczeniem, biciem, czy stosowaniem środków przymusu bezpośredniego, które zagrażałyby życiu lub zdrowiu tej osoby. Musimy pamiętać, że zastosowane przez nas środki muszą być adekwatne do zagrożenia. Nie będziemy strzelać z wiatrówki do złodziei jabłek w sadzie.
  • Nie możemy doprowadzić do skrajnej sytuacji - samosądu, gdzie sami wymierzamy komuś sprawiedliwość, nie czekając na przyjazd policji. Od wymierzania sprawiedliwości jest sąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny